Prędko, prędko po doktora, bo Doda bardzo chora... Dobra, Rabczewskiej można nie lubić, ale żarty na bok, tym bardziej, że sytuacja jest poważna. Wokalistka wylądowała w szpitalu.
Znowu odezwał się stary uraz kręgosłupa. Doda dzielnie znosiła ataki bólu i dotrwała do samego końca koncertu w Grudziądzu. A że jest twardą kobietą, pokusiła się nawet o spotkanie z fanami.
Niestety pogawędkę gwiazdy z jej miłośnikami przerwał kolejny atak bólu. Tym razem był on jednak nie do zniesienia. Na nic mocny charakter Dody i chęć spędzenia wspólnego czasu z fanami. Ostatecznie Dodę zabrała karetka. Artystka wylądowała na ostrym dyżurze w szpitalu.
Jeszcze tego samego dnia na oficjalnym fan page'u wokalistki ukazał się komunikat w tej sprawie.
Po dzisiejszym koncercie Dodę podczas podpisywań płyt zabrała karetka. Problemem jest niestety kręgosłup artystki. Czekając na informację, trzymamy kciuki za zdrowie Dody -
czytamy w oświadczeniu managamentu gwiazdy.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze takie problemy w życiu Dody. Piosenkarka kilka lat temu przeszła operację kręgosłupa. Po zabiegu deklarowała, że porzuci szpilki na rzecz płaskiego obuwia. Niestety look znowu wygrał z health i Doda znowu wylądowała szpitalu.
Ciekawe, czy po rekonwalescencji znowu założy seksowne butki. Fani - wbrew zdrowiu swojej idolki - kiwają głowami, a zatroskani lekarze nimi kręcą. Vox populi - vox Dei?
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251391-doda-wyladowala-w-szpitalu-wokalistka-musiala-przerwac-spotkanie-z-fanami