Duchota, żar słońca, pot, przemoc, tynk i krew. To pierwsze skojarzenia, które mam gdy przypominam sobie powieść Paulo Linsa "Miasto Boga". Powieść dziś - w dniu inauguracji Mundialu, szczególnie ważną. Szczególnie bolesną.
Lins był badaczem, reporterem. Wraz z Alby Zaluar uczestniczył w badaniach socjologicznych nad życiem mieszkańców faweli w Rio de Janeiro. Efektem tych badań jednak nie było grube, spuchłe tomiszcze naukowe, tylko jedna z najbardziej bolesnych książek końca XX wieku. Można wręcz rzec, że ten wiek podsumowującą.
Rio miało być miastem idealnym, miastem rajskim, miastem ze snu. Ten sen psuli mieszkańcy Brazylii coraz szerszym strumieniem napływający do tego rozwijającej się metropolii. Władze siłą zepchnęły ich na wzgórza okalające Rio. Tam, pozostawieni sami sobie, z bagażem biedy, dopiero co wyszedłszy z dżungli i znów jakby wepchnięci w nią na powrót nowi mieszkańcy Rio tworzą na własną rękę "dziką zabudowę", konstruują pierwsze budowle, niemal lepianki, szałasy z blachy falistej, strzechy. Tak powstają pierwsze, obrosłe do dziś legendami fawele. Miasto Boga jest częścią jednej z nich, zamieszkaną przez ludzi, którym żywioł odebrał domy.
A kim są mieszkańcy Miasta Boga? Są ludźmi przez tego Boga wyklętymi. Biedakami, handlarzami narkotyków, bandytami wreszcie dziećmi, swoje dni spędzającymi na obserwowaniu otaczającej przemocy i grze w piłkę. Piłka i krew. Sport i przemoc. Dziecięca niewinność i zbrodnia. Oto królujące w fawelach sprzeczności, w dużym stopniu opisujące też dusze Brazylijczyków.
To nawet nie jest do końca powieść, a raczej - zbiór trzech opowieści. To dokument, lecz dokument duszy. Miasta miewają dusze. Każdy przyzna, że duszę ma na przykład Nowy Jork. Duszę ma też Jerozolima. I duszę ma Rio, choć właściwe są to dwie dusze. Jedna to dusza miasta marzeń, raju na ziemi, pełnego wspaniałego słońca, cudownych plaż i kobiet jak ze snu. Druga dusza to dusza duchoty faweli, wąskich uliczek i tanich prostytutek. Miasto w mieście, miejsce które jest wyrzutem sumienia, bo wskutek swego umiejscowienia zawsze widocznym - czy to z plaży, czy ze szczytu wieżowca.
Taka jest fawela, takie jest Miasto Boga. Musimy o tym pamiętać. Zwłaszcza teraz, gdy mistrzostwa pieniądza tak wielu mieszkańców dzielnic narkotyków i biedy wypchnęły na kolejną tułaczkę. A ich domy zrównało z ziemią i wzniosło w ich miejsce stadiony i hotele.
Gdzie są mieszkańcy Miasta Boga? Gdy Państwo to czytają oni koczują już nie w domkach z betonu i blachy falistej, lecz w namiotach, na polach poza miastem. Ostatecznie wypchnięci na powrót do dżungli. Niepotrzebni.
Miasto Boga kroczy wraz z nimi.
Arkady Saulski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251368-starocie-saulskiego-na-mundial-miasto-boga-dusza-brazylii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.