Dziś początek MUNDIALU! TOP 5 filmów z piłką nożną w tle

Choć nie ma żadnego filmu o piłce nożnej wśród najwybitniejszych filmów sportowych, to można wymienić kilka obrazów, które nigdy się nie starzeją. W USA soccer wciąż nie jest sportem na tyle popularnym co football, baseball, hokej czy koszykówka. Najlepsze filmy o futbolu powstały więc poza Hollywood, choć w naszym subiektywnym ranking to film z ówczesną gwiazdą Hollywood zajmuje zaszczytne miejsce.

5. Na spalonym (2010)

Skoro jest coś takiego jak „protest song”, to jest też „protest film”. Irański film Jafara Panahiego jest tego najlepszym dowodem. To nie tylko obraz o miłości do futbolu, ale również uderzenie w irański reżim nie pozwalający kobietom chodzić na stadion. Piłka nożna jest więc tylko pretekstem do opowiedzenia o niesprawiedliwościach jakie miały miejsce w Iranie. Tłem akcji jest mecz, jaki Iran stoczył z Bahrajnem w eliminacjach do Mistrzostw Azji 2006. Jak mecz mogą obejrzeć kobiety, które kochają futbol? Tylko poprzez udawanie mężczyzn. Pełna symboliki tragikomedia pokazuje nie tylko umiłowanie futbolu, ale też wykorzystanie go do walki z niesprawiedliwością. Kto wie, może Mundial 2014 w Brazylii, przeciwko, któremu protestuje tak wielu biednych Brazylijczyków ( co jest znamienne dla kraju żyjącego tą dyscypliną sportową) również posłuży do nakręcenia filmu podejmującego istotne społeczne tematy?

4. Shaolin Soccer" (2001)

Przedziwna, ale zaskakująco wciągająca komedia azjatycka, i jeden z najbardziej dochodowych filmów w historii kinematografii z Hong Kongu. Sing, młody mistrz klasztoru Szaolin próbuje przekonać szerzyć kult kung-fu. Bez skutku stosuje do tego przeróżne sposoby od śpiewania po taniec. Sytuacja się zmienia kiedy pewnego dnia trafia na kuśtykającego mężczyznę – Funga, który niegdyś był gwiazdą piłki nożnej. W tym momencie zapala mu się lampka. Oto stworzy piłkarską drużynę i wystartuje w turnieju, gdzie pokaże też sztuczki Kung-fu. Sing prosi o pomoc swoich byłych "braci" z klasztoru. Czy uda mu się ich wyszkolić? Jeden z najgłupszych i zarazem najfajniejszych filmów, do którego miło jest wracać. Kto wie może w Brazylii, któraś z ekip pokaże czym jest eklektyczny futbol i sztuka walki?

3. Hooligans (2006)

Film o kibicach West Ham United wywołał wiele kontrowersji. Krytycy zarzucali twórcom epatowaniem, a nawet uprawianie apologii przemocy. I trudno się dziwić. Film w nietypowy - jak na standardy europejskiego kina - sposób wyeksponował wartości takie jak przyjaźń, lojalność czy poświęcenie na tle ulicznych bijatyk wszczynanych przez żądnych wrażeń kiboli. W dobie dominującego pacfyzimu takie przesłanie rzeczywiście może szokować. Zwłaszcza, że stworzyła go... 20-letnia kobieta (sic!). Podobnie, jak udział w produkcji Elijaha Wooda. Wielu widzów pukało się w czoło, gdy media obiegła informacja, że aktor znany głównie z roli Frodo Bagginsa w filmie "Władca Pierścieni", ma wcielić się w rolę stadionowego chuligana. Okazało się jednak, że niewinna twarzyczka Wooda i jego zawziętość idealnie wpisały się w zamysł młodej pani reżyser. Ewolucja od niesłusznie wyrzuconego z uczelni studenta dziennikarstwa do walecznego ulicznego rozrabiaki wygląda bardzo przekonująco. Można powiedzieć, że rola Matta Bucknera, jankesa-laika mającego mętne pojęcie o "soccer", który przeistacza się w typowego kibola West Ham United była wręcz stworzona dla Wooda. Dziś trudno wyobrazić sobie w tej roli innego aktora. Brytyjczycy zdobędą Brazylię jak ci kibice?

2. Piłkarski Poker (1988)

Niesamowite jest jak ten film wciąż jest aktualny w naszym kraju. Parafrazując Franza Maurera z „Psów” można rzecz: czasy się zmieniają, a piłkarski poker wciąż widoczny. I pomyśleć, że film ma ponad ćwierć wieku. Opowieść o zapijaczonym Janie Lagunie ( wielki Janusz Gajos), który jest sędzią piłkarskim, a wcześniej był gwiazdą rozwalającą ZSRR to jeden z najbardziej przenikliwych obrazów rozkładu, jaki ma miejsce w sporcie. A może też opowieść o utracie jakichkolwiek zasad moralnych? Ustawianie meczy, sprzedawanie duszy, cwaniactwo- a wszystko to w tle z ikonami polskiej piłki w epizodycznych rolach: Górski, Wandzik, Dziekanowski, Szpakowski czy Robakiewicz. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla Polaków. Ciekawe czy tak samo „drukuje się” w Brazylii?

1. Ucieczka do zwycięstwa (1981).

Zdumiewający, absurdalnie patetyczny, ale jednocześnie cudowny i kultowy film „Ucieczka do zwycięstwa” został zrealizowany przez legendarnego reżysera Johna Hustona. Akcja filmu rozgrywa się w niemieckim obozie jenieckim podczas II Wojny Światowej. Nazistowscy propagandyści organizują w obozie jenieckim mecz piłki nożnej, w którym Niemcy mają zmierzyć się z międzynarodówką jeniecką, i bohaterko ją pokonać ku chwale führera. Tak się jednak niedobrze dla niebieskookich blondynów składa, że w obozie jenieckim znajduje się swoisty przedwojenny futbolowy dream team na czele z Pele, Bobbym Moorem i…Kazimierzem Deyną. Na dodatek w trenera wciela się sam Michael Caine, który ma plan jak przechytrzyć Maxa Von Sydowa mówiącego z niemieckim akcentem. Do drużyny dołącza nawet nieporadny Jankes, który nie kuma czym jest „soccer”, w którego z wdziękiem wciela się sam Sylvester Stallone. Drużyna chce wykorzystać mecz by prysnąć nazistom w przerwie spotkania, korzystając z uprzejmości kopaczy z francuskiego ruchu oporu. Jednak niemiecka przewaga na boisku (wiadomo, kto zawsze wygrywa bez względu na to, kto gra- jak mawiał Lineker) wkurza wojenny Real Madryt do tego stopnia, że zawodnicy poświęcają wolność by dokopać szkopom. Chłopcy Caina (nie tak mocno wpienionego jak w „Harry Brownie”, ale na tyle mocno wpienionego) przegrywając po pierwszej połowie 1:4 wracają na boisko by wygrać mecz. Czy wygrywają? You bet your ….they do. Kto dzi skopie niemieckie zadki w Ameryce Południowej?