ANTONIO BANDERAS i MELANIE GRIFFITH rozwodzą się po 18 latach małżeństwa

Kolejne przykładne hollywoodzkie małżeństwo rozwodzi się po wielu latach pożycia. A wydawało się, że akurat im się uda...

Niestety wszystko ma swój okres. Okazuje się, że związek Antonio Banderasa i Melanie Griffith - też. Aktorska para właśnie obwieściła światu swoje rozstanie.

Wspólnie postanowiliśmy zgodnie zakończyć nasze małżeństwo, po prawie dwudziestu lat wspólnego życia pełnego miłości. Postanowiliśmy w przyjazny i pełen szacunku do siebie, swoich rodzin i przyjaciół sposób, podziękować za wspaniały czas, jaki spędziliśmy razem -

napisali we wspólnym oświadczeniu (jeszcze) małżonkowie.

Można powiedzieć z ironią, że żyją w zgodzie jak po rozwodzie... Jednak o kryzysie w związku Banderasa i Griffith mówiło się już od dawna. Co ciekawe, to właśnie aktorka złożyła pozew o rozwód, jako uzasadnienie wskazując "różnice nie do pogodzenia". Griffith domaga się alimentów i prawa do opieki nad jedyną wspólną córką pary - Stellą. Tyle, że może okazać się to problematyczne, ponieważ dziewczyna niebawem skończy 18 lat.

To nie pierwsze rozstanie w życiu Banderasa i Griffith. Małżonkowie mają już na swoich kontach rozwody. 57-letnia Griffith dwukrotnie była żoną znanego aktora Dona Johnsona (ma z nim córkę Dakotę i syna Jessy'ego), a po rozstaniu z gwiazdorem wyszła za innego aktora - Steve'a Bauera, z którym ma syna Alexandra. Dopiero w 1996 roku poślubiła Banderasa, z którym rok wcześniej poznała się na planie filmu "Two Much".

Z kolei 54-letni Banderas był wcześniej żonaty z nieznaną kobietą Aną Lezą, którą opuścił po 8 latach małżeństwa właśnie dla Griffith. Aktor nie ma jednak dzieci z pierwszego małżeństwa.

Jak widać, w przypadku Griffith górę wzięły stare przyzwyczajenia. Czy jej następny partner również będzie aktorem? Chyba już nie te lata...

gah/huffingtonpost.com