Przynajmniej takie pytanie zadaje „Gazeta Wyborcza”, która zwraca uwagę na utwór „Utraviolence". Piosenka wywołała burzę w liberalnych mediach. Dlaczego?
Utwór pochodzi z płyty, która ukaże się 16 czerwca. Jak przypomina GW "Ultraviolence" to jeden z najbardziej oczekiwanych albumów tego roku. Poprzednia płyta artystki była bestsellerem w wieku krajach, w tym w Polsce. Nowa płyta może odnieść jeszcze większy sukces. Jej pierwszy singiel wzbudził uwagę komentatorów.
„Jak wynika z tekstu, "ultraviolence", czyli "ultraprzemoc" to jednoczesne doświadczanie bólu i radości, wściekłości i piękna. Del Rey cytuje piosenkę "He Hit Me (And It Felt Like a Kiss)" ("Uderzył mnie i smakowało to jak pocałunek") z repertuaru nowojorskiej kobiecej grupy The Crystals. Piosenka została wydana na singlu w 1962 r., ale nie powtórzyła sukcesu poprzednich utworów. Radiostacje nie chciały jej grać w związku z licznymi protestami.”- czytamy w „GW”.
Czyżby Del Rey była oszołomką, która wyrywa się dogmatom poprawności politycznej? W wywiadzie dla magazynu "The Fader" piosenkarka mówi, że nie obchodzi jej feminizm, bo "to po prostu nie jest interesująca koncepcja"- cytuje artystkę gazeta. Nie tylko „GW” zastanawia się czy autorka „Ultraprzemocy” nie lubi feminizmu i w prostej linii woli ultra przemoc ( rozumowanie godne lewicy). To samo pytanie sadaje amerykański „Time”. . "Czy nowa piosenka Lany Del Rey pochwala przemoc domową?"- można przeczytać w magazynie.
A więc? Lepiej posłuchajmy po prostu utworu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251312-antyfeministka-lana-del-rey-popiera-przemoc-domowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.