J. D. Salinger to bez wątpienia jedna z ważniejszych postaci literatury. Teraz możemy poczytać jego biografię - Kenneth Slawenski przez osiem lat zbierał materiały o Salingerze. W wywiadzie opowiada o tym dlaczego Salinger jest tak magnetyczną postacią.
Pytany o motywy dla których poświęcił Salingerowi osiem lat swojego życia Kenneth Slawenski odpowiada:
Studiowałem ekonomię a potem informatykę, ponieważ takie było zapotrzebowanie na rynku pracy, ale zawsze darzyłem wielką miłością literaturę, na co miało wpływ to, że jako nastolatek czytałem „Buszującego w zbożu”. Było więc naturalne, że powróciłem do Salingera, pisząc własną książkę. Prawdziwy przebłysk pojawił się, gdy po wielu latach przeczytałem powieść ponownie, już jako dorosły mężczyzna. Bardziej doceniłem głębię i subtelne piękno tej historii – desperackie poszukiwanie nadziei w brutalnym świecie – mając lat czterdzieści niż czternaście. Tak więc w pewien sposób poczułem, jakby z biegiem lat powieść Salingera dorosła razem ze mną. Oczywiście zaciekawiłem się autorem, który stworzył tak niezwykłą książkę, i okazało się, że zacząłem nałogowo prowadzić badania dotyczące życia i twórczości Salingera.
Wydanie biografio Salingera nie było wcale takie proste. Autor "Buszującego w zbożu" pozwał poprzedniego, który próbował tego dokonać.
Salinger z powodzeniem pozwał Iana Hamiltona za próbę opublikowania biografii, w której ten obficie czerpał z prywatnej korespondencji autora. Oczywiście podejście Hamiltona nie było dalekie od mojego. Jednakże poza ostrożnością wobec prawa autorskiego, byłoby niemożliwe, abym pisał z poczuciem, że ktoś zagląda mi przez ramię. Salinger był osobą wyjątkowo dbającą o swoją prywatność i nie ścierpiałby żadnej biografii na swój temat. Zaakceptowałem to już od samego początku. Duża część mojej książki została napisana, gdy wciąż jeszcze żył i dowiedziałem się od jego agenta, że był świadomy mojego projektu. Ale moim celem było ukazać duchową i artystyczną ewolucję wpływowego amerykańskiego pisarza, a nie próbować wypełnić luki poprzez opublikowanie wszystkiego, czego dowiedziałem się o Salingerze, tylko dlatego, że się o tym dowiedziałem. Może znalazł w tym jakąś pociechę.
Jednak Slawenski wskazuje na dość skomplikowaną naturę Salingera - z jednej strony: wyrafinowany intelektualista, z drugiej: miłosnik kobiet powierzchownych.
Salinger nigdy nie czuł się w pełni komfortowo sam ze sobą. Myślę, że w pewien sposób zawsze był czymś w rodzaju starej duszy, która aż do późnego wieku nie przyzwyczaiła się do swego prawdziwego charakteru. To bardzo trudne być starą duszą, kiedy ma się dwadzieścia kilka lat i walczy na wojnie; a jeszcze trudniej, gdy nagle stajesz się sławny, mając 32 lata, i każdy chce cię poznać w celach towarzyskich, romantycznych czy zawodowych. Tak więc sądzę, że Salinger spędził większość swojego życia, próbując być kimś, kim najzwyczajniej nie był: duszą towarzystwa, kobieciarzem, „zwykłym kolesiem”. Starając się „dopasować”, przyjmował postawy, które kolidowały z jego naturą.
Więcej dowiedzą się Państwo z książki - "J. D. Salinger - Biografia".
Booklips/ as/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/251244-salinger-tajemniczy-biograf-buszuje-w-zyciorysie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.