wSIECI: Gdy budzą się antykatolickie demony. Film o Opus Dei w końcu w Polsce

O ile w przypadku słabej warsztatowo, pokracznej „Cristiady” wszystkie głosy o celowym niszczeniu filmu przez „siły lewicy” uważam za absurd, to złe recenzje „Gdy budzą się demony” podkręcają w mojej głowie teorie spiskowe.

Zrealizowany w 2011 roku film dopiero teraz ma premierę kinową w Polsce, która podobno uchodzi za bastion katolicyzmu. Co ciekawe film przez ten czas nie trafił u nas nawet na DVD. Czy powodem jest zaskakujące dla Hollywood uświęcenie tak zmitologizowanej organizacji jak „Opus dei”, która obrosła większą ilością idiotycznych mitów niż związek Jezusa z Marią Magdaleną, i Piusa XII z Hitlerem? Czy może niechęć krytyków wynika z niewygodnego przedstawienia lewicowej rewolucji w Hiszpanii, która doprowadziła do krwawej wojny domowej? A może to brak jednoznacznego potępienia armii generała Francisco Franco przez twórców filmu kłuła w wychowanych na propagandzie Ernesta Hemingwaya i czerwonych towarzyszy, mówiącej, że w Hiszpanii toczyła się wojna demokratów z faszystami? Każdy z tych powodów jest dobry, by co najmniej przemilczeć solidne warsztatowo i odważne dzieło Rolanda Joffé.

„Gdy budzą się demony” nie jest najlepszym filmem Joffé. Nie ma w sobie spójności „Pól śmierci”, i przenikliwości wewnętrznej przemiany bohaterów „Misji”. Nie mogący od dawna odnaleźć zagubionego stylu reżyser nie kreuje też w filmie na tyle mocnych postaci, by widz mógłby w pełni się z nimi identyfikować. Niemniej jednak film jest obowiązkową pozycją nie tylko dla ludzi wierzących. Choć opowiada głównie o dziennikarzu prowadzącym dochodzenie w sprawie zmarłego św. Josemaríi Escrivá de Balaguera, to najważniejszym jego wątkiem jest duchowa przemiana założyciela Opus Dei. Joffé stawia też pytanie czy Boga można odnaleźć w koszmarze wojny. Filmowy Escrivá (Charlie Cox) jest zresztą prawdziwym odbiciem Jezusa- skromnym, łagodnym, ale jednocześnie odważnym i silnym facetem, który miłością pokonuje demona nie tylko w komunistach, ale również w duszy swojego przyjaciela z dzieciństwa (przejmująca rola Wesa Bentleya).

Opus Dei nawet wśród wielu katolików ma zniekształcony obraz. Naładowany zachwytem nad „Dziełem” film nie spodoba się więc „przedsoborowym” katolikom , widzącym w Opus Dei element protestantyzacji Kościoła. Natomiast lewica będzie przerażona nie tylko uświęceniem „mafii z sutannach”, ale również mocnymi scenami ukazującymi jak „piewcy socjalizmu i demokracji” za pieniądze Stalina prześladowali w Hiszpanii duchownych. Nie ma drugiego tak wyważonego filmu o okresie, który właśnie przez popkulturę został tak zakłamany. Choćby za tę odwagę należy się Joffé wielki szacunek.

Łukasz Adamski

„Gdy budzą się demony”, dystr: Kondrat- media. film o 30 maja w sieci kin studyjnych

Już jutro kolejny numer tygodnika wSieci!

tytuł
tytuł

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych