TURECKI film ze ZŁOTĄ PALMĄ w CANNES. Nie wszyscy krytycy zachwyceni

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Materaly prasowe
Materaly prasowe

Film Nuri Bilgego Ceylana "The Winter Sleep" zdobył Złotą Palmę w Cannes - jedną z najważniejszych nagród filmowych świata. Timothy Spall otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską ("Mr Turner" w reżyserii Mike'a Leigh), a gwiazda Hollywood Julianne Moore zdobyła nagrodę za najlepszą rolę żeńską("Maps to the stars", reżyser David Cronenberg).

W moim rankingu zaraz obok Mike'a Leigh stał do końca turecki "Winter sleep" Nuri Bilge Ceylana. Dostał Złotą Palmę - w pełni zasłużoną, choć niełatwą do zwięzłego uzasadnienia. Temat filmu nie jest sensacyjny, trwa trzy godziny z okładem i jest właściwie wielkim monologiem bohatera. Można tylko zapewnić jego przyszłych widzów, że po tych trzech godzinach nie będą znużeni, ale nasyceni tak, jakby przeczytali opowiadanie Czechowa (lub powieść Pamuka).

pisze o werdykcie Tadeusz Sobolewski w „Gazecie Wyborczej”. Natomiast Barbara Hollender zwraca uwagę, że:

Największymi przegranymi festiwalu są bracia Dardenne, autorzy „Dwóch dni, jednej nocy" i Japonka Naomi Kawase, reżyserka filmu „Still the Water". Zdecydowanie na więcej mógł liczyć faworyt ostatnich dni Xavier Dolan, który pokazał film bardzo przejmujący, ale też świeży i nowoczesny. Werdykt został uznany za dość zachowawczy i mało odważny.

Triumfator Nuri Bilgeg Ceylan już 4 raz świętuje na festiwalu. W 2002 r. dostał Grand Prix za film "Uzak", a w 2011 r. za "Pewnego razu w Anatolii". Z kolei w 2008 r. dostał nagrodę za reżyserię za swoje dzieło "Trzy małpy". Jego nagrodzonym nowym filmem nie jest zachwycony krytyk filmowy Michał Oleszczyk.

Całym sobą pragnąłem, by „Zimowy sen” okazał się arcydziełem na miarę – a może wręcz prześcigającym – „Uzaka” i „Pewnego razu w Anatolii”. Niestety, trwający 3 godziny i 16 minut intymny dramat, umiejscowiony w niewielkim hoteliku gdzieś w Anatolii i skupiający się na postaci Aydina – emerytowanego aktora, zarazem nobliwego i irytującego w swej łagodnej mitomanii – okazał się rozczarowaniem. Wrażenia, jakie wyniosłem z seansu, można porównać do blisko czterogodzinnego wdychania pełną piersią ułożonych w kunsztowną kompozycję kulek naftaliny.

pisał w „Dwutygodniku” Oleszczyk.

Po trzech godzinach z okładem zostajemy z posmakiem czegoś lekko stęchłego: potrawy przepełnionej dobrymi intencjami, ale wykalkulowanej aż do bólu (film przypomina pracę zaliczeniową na egzaminie ze współczucia stosowanego). Wydaje się, że Ceylan zbyt uparcie celował w tym filmie w arcydzieło, by w pełni zaufać swoim instynktom – nakręcił film dla nagrody, tak jak kujon robi coś dla stopnia.

dodawał krytyk. Kto jeszcze poza Turkiem wyjechał z Cannes z nagrodą?

Brytyjczyk Timothy Spall otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską ("Mr Turner" w reżyserii Mike'a Leigh), a Hollywoodzka gwiazda Julianne Moore nagrodę za najlepszą rolę żeńską("Maps to the stars", reżyser David Cronenberg).

Za najlepszą reżyserię nagrodzono Amerykanina Bennetta Millera ("Foxcatcher"). Nagroda za najlepszy scenariusz przypadła Rosjanom Andriejowi Zwiagincewowi i Olegowi Nieginowi ("Lewiatan"). Nagrodę Jury otrzymali ex aequo Kanadyjczyk Xavier Dolan za film "Mommy" i Jean-Luc Godard za film "Adieu au langage". Nagrodę Grand Prix festiwalu w Cannes otrzymał film "Le meraviglie" Włoszki Alice Rohrwaher.

Q/TVN24.pl/Dwutygodnik/rp.pl/Gazeta Wyborcza

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych