16 utworów PETERA GABRIELA z okazji koncertu artysty w łódzkiej Atlas Arenie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Jürgen Heegmann/GFDL/CC/Wikimedia Commons
Fot. Jürgen Heegmann/GFDL/CC/Wikimedia Commons

W łódzkiej Atlas Arenie wystąpił Peter Gabriel – prawdziwa gwiazda światowej muzyki rozrywkowej. I to gwiazda zawdzięczająca swój sukces nie skandalom czy nie występom w idiotycznych programach rozrywkowych, lecz zawdzięczająca swoją popularność talentowi, pracowitości i przełamywaniu muzycznych barier. Byłemu liderowi Genesis są bliskie tak przeróżne i odległe od siebie gatunki muzyczne jak: art rock, ambitny pop czy muzyka etno.

Peter Gabriel po raz trzeci odwiedził nasz kraj (należy w tym miejscu napiętnować niekompetencje „muzycznych dziennikarzy”, który twierdzą, że będzie to drugi koncert Gabriela w Polsce). Jednak będzie to pierwszy „pełnowymiarowy koncert” w naszym kraju, a to z racji tego, że podczas pierwszego występu mającego miejsce na stadionie Lecha w Poznaniu w 2003 roku, konstrukcja tego obiektu uniemożliwiała wykorzystanie pełnej scenografii i całego „sprzętu” koncertowego Gabriela. Z kolei, mający miejsce prawie równo dwa lata temu koncert wieńczący Life Festival Oświęcim nie był koncertem rockowym w pełni słowa tego znaczeniu, lecz był występem podczas, którego Peterowi towarzyszyła prawie 50-osobowa orkiestra symfoniczna odgrywająca w nowych aranżacjach jego największe przeboje.

Za każdym razem bilety na koncert byłego lidera Genesis (podobnie jak na występy w naszym kraju Dead Can Dance) wyprzedają się „na pniu” – co jest prawdziwym wyznacznikiem popularności, a nie obecność na pierwszych stronach plotkarskich magazynów czy portali internetowych. Z okazji dzisiejszego koncertu chcielibyśmy przypomnieć najpopularniejsze i zarazem chyba najważniejsze utwory Artysty – kolejność utworów nie ma charakteru hierarchicznego, a jedynie chronologiczny. ”Solsbury Hill”

„Solsbury Hill” to wyjątkowy dla Petera Gabriela utwór, a precyzyjnie pisząc: wyjątkowy dla jego solowej kariery. To pierwszy singiel z jego debiutanckiej solowej płyty, na którą materiał zarejestrowano jesienią 1976 roku w studio Nimbus w Toronto. Pierwszy album wyraźnie dawał słuchaczom do zrozumienia, że Peter Gabriel odcina się od estetyki Genesis. Duży wkład w powstanie płyty miał jej producent – Bob Ezrin, który także skompletował muzyków, którzy brali udział w nagraniu albumu, a byli to m.in. Robert Fripp – „mózg” King Crimson, genialny basista Tony Levin, który towarzyszy Gabrielowi do dziś. ”Games without frontiers”

”Biko”

„Games without frontiers” i „Biko” pochodzą z trzeciej, przełomowej płyty dla Gabriela. To wówczas definitywnie ukształtował się niepowtarzalny i wyjątkowy styl tego genialnego Artysty. W warstwie muzycznej przede wszystkim wyeksponowany została sekcja rytmiczna, za którą odpowiadali Tony Levin i Jerry Marotta – i to od tej pory właśnie rytm będzie tym co charakteryzuje niepowtarzalny styl Petera.

Na płycie w utworze „Games without frontiers” zadebiutowała wówczas rozpoczynająca karierę Kate Bush. Właśnie na tym albumie, szczególnie w tych właśnie dwóch utworach, ujawnia się społeczne zaangażowanie Gabriela. Utwór „Games without frontiers” ma wyraźne przesłanie antywojenne, z kolei „Biko” to hymn ku czci zabitego w 1977 roku południowoafrykańskiego działacza walczącego z apartheidem – Stevena Biko.

Poniekąd ojcem sukcesu wydanej 31 maja 1980 roku był dwudziestokilkuletni Steve Lillywhite, który opowiadał za produkcję płyty. Warto dodać, że trzecia solowa płyta Gabriela była pierwszą, która stała się „numerem jeden” na listach przebojów. „The rhytm of the heat”

„San Jacinto” (https://www.youtube.com/watch?v=t1IxE6z1tjo)

Oba utwory pochodzą z czwartej płyty, która światło dzienne ujrzała w 1982 roku. W piosence „The rhytm of the heat” Gabriel śpiewa: „Rytm mnie otacza, rytm panuje nade mną” – i to jest zdaje się credo tego albumu, a szczególnie tych dwóch utworów, w których szczególną rolę odgrywa stopniowo narastający rytm. Warto dodać, że podczas prac nad tą płytą Peter Gabriel studiował dzieła Carla Gustava Junga i poświęcił się duchowemu samodoskonaleniu. Czwarty studyjny album Petera Gabriela zwraca uwagę także bardzo dobrą produkcją, za którą odpowiadali wspólnie Artysta i David Lord.

„Red rain”

„Sledgehammer”

„Don’t give up”

„Mercy street”

Big time”

„Red rain”, „Sledgehammer”, „Mercy street”, „Big time” pochodzą z wydanej 19 maja 1986 roku epokowej płyty „So”. Jest to płyta przełomowa nie tylko dla samego Petera Gabriela, ale to zarazem album, który można bez wahania i zbędnej przesady nazwać jedną z najważniejszych płyt w historii muzyki rozrywkowej. Tak jak Pink Floyd mieli „The Wall”, a Nirvana „Nevermind”, tak Peter Gabriel miał swój album „So”, czyli płytę złożoną praktycznie z samych ponadczasowych hitów.

W zasadzie ten album to zbiór samych singli. Cztery wymienione utwory promowały płytę i do każdego z nich nakręcono bardzo efektowne teledyski (do „Sledgehammera” zdjęcia trwały około 100 godzin). Gabrielowi udało się połączyć w spoistą całość przebojowość z ambitną muzyką i nieszablonowymi tekstami, czego dowodem jest hit „Don’t give up” z udziałem niezapomnianej Kate Bush (podczas koncertów np. na stadionie Wembley partie Bush, która stroniła od publicznych występów wykonywała Sinead O’Connor), którego tekst dotyczy m.in. kwestii bezrobocia. Peterowi udało się zgromadzić całą plejadę gwiazd począwszy od wspomnianej Kate Bush, która wówczas właśnie znajdował się u szczytu swojej popularności, po Shankara, Jima Kerry z Simple Minds, Laurie Anderson czy senegalskim śpiewakiem Youssu N’Dour. Jednocześnie płyta „So” była ostatnią, na której miał zagrać genialny perkusista Jerry Marotta. Warto dodać, że dzisiejszy koncert Gabriela będzie w zdecydowanej większości składał się właśnie z hitów z płyt „So”.

„Come talk to me”

„Blood of eden”

„Digging in the dirt”

„Come talk to me”, „Blood of eden”, „Digging in the dirt” to z całą pewnością trzy utwory zasługujące na szczególną uwagą z płyty „Us” wydanej w 1992 roku. Jest to najbardziej osobisty album z dotychczasowych, niewątpliwy wpływ na taki stan rzecz miał rozpad małżeństwa Gabriela.

Po raz kolejny udało się Artyście zgromadzić wspaniałych artystów m.in. genialnego perkusistę Manu Katche, niezwykle utalentowanego klawiszowca i przede wszystkim producenta muzycznego – Braina Eno, Petera Hammilla z legendarnego art rockowego zespołu Van Der Graaf Generator, Sinead O’Connor, która pojawiła się w utworze „Blood of eden”. Na albumie pojawia się bogactwo instrumentów m.in. piszczałek, ponadto po raz kolejny daje o sobie znać bogata sekcja rytmiczna – szczególnie to słychać w utworze „Come talk to me”. Po wydaniu płyty Peter udał się w trasę „Secret World Tour” promującą płytę, która to pod względem scenograficznym i wykorzystywanych efektów specjalnych przerosła dotychczasowe trasy Artysty. Szczególnie w pamięci zapadł utwór „Come talk to me” z płyty DVD „Secret World Live” podczas, którego to wykonywania Peter Gabriel jest uwięziony w czerwonej budce telefonicznej.

„The Barry Williams Show”

„More than this”

„Growing up”

Te trzy utwory pochodzą z płyty, która światło dzienne ujrzała 23 września 2002 roku, czyli 10 lat po poprzedniej płycie studyjnej. W między czasie Peter nie próżnował: koncertował, opublikował płytę koncertową („Secret World Live”), nagrał muzykę do australijskiego filmu „Polowanie na króliki” (dodajmy, że wcześniej, bo w 1985 roku nagrał muzykę do „Ptaśka” Alana Parkera, a w 1988 roku skomponował muzykę do „Ostatniego kuszenia Chrystusa” Martina Scorsese) czy komponując muzykę do milenijnego spektaklu OVO.

Płyta „Up” uderza momentami ciężkim, by nie powiedzieć mrocznym nastrojem i brzmieniem. Krytycy zarzucali Gabrielowi, że na albumie „Up” brak jest ewidentnych przebojów. Jednak te trzy utwory wskazują, że nie mają racji. Pewne kontrowersje wzbudził teledysk do piosenki „The Barry Williams Show”, za reżyserię którego odpowiadał Sean Penn. Ostatnio oraz częściej pojawiają się głosy, że wkrótce Artysta, po 12 latach przerwy, odda w ręce publiczności „pełnowymiarowy” album, bo przecież płyty z coverami i symfoniczne aranżacje dobrze znanych przebojów nie zaspakajają apetytów fanów twórczości Gabriela. Trzeba przyznać, że artysta, podobnie jak Kate Bush wystawia cierpliwość swoich fanów na dużą próbę. Jednak w ich przypadku cierpliwość zawsze popłaca i należy mieć nadzieję na sporą dawkę nowatorskiej muzyki.

Arkadiusz Meller

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych