1 MAJA. Od Gramsciego do Hollywood. TOP 5 czerwonych filmów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

"Zarobieni” z kapitalizmie filmowcy zaskakująco często podkreślają swoje przywiązanie do idei Karola Marksa, którą powinni przyjąć głównie zwykli śmiertelnicy. Oto filmy, z takimi tuzami jak Nicholson, De Niro, Beatty czy Del Toro, które stawiają socjalizm wyżej niż stawiały go zblazowane komuchy z PZPR w 1989 roku.

Hollywood nie jest może równie jak kino europejskie naznaczone socjalistycznymi dogmatami, ale również w fabryce snów idee czerwonych myślicieli są coraz mocniej widoczne. Choć w kwestii promocji homoseksualizmu czy libertyńskiej wolności Hollywood przoduje w światowym kinie, to promocja ściśle socjalistycznych idei wciąż raczkuje. W końcu przyzwyczajeni do osobistej wolności i wolnego rynku Amerykanie lewicą gospodarczą nazwaliby prawe skrzydło Platformy Obywatelskiej, i nie łatwo im wmówić, że Marks miał w sobie odrobinę rozsądku. Niemniej jednak bogaci producenci, reżyserzy i szczególnie aktorzy lubują się też oddawaniu pasji zgrywania socjalistów. Dlaczego? Bóg jeden raczy wiedzieć.

Widać jednak, że część z nich wzięła sobie do czerwonych serduszek nauki włoskiego filozofa Antonio Gramsciego, który tak znaczącą natchnął czołówkę europejskich artystów z Pier Paolo Passolinim czy do dziś szerzącym komunistyczną utopię Bernardo Bertoluccim na czele. Gramsci starał się zrozumieć dlaczego robotnicy w krajach kapitalistycznych nie popierają masowo komunistycznych rewolucji. Doszedł do wniosku, że chodzi o „fałszywą świadomość”. Jego zdaniem robotnicy w krajach zachodnich nie mogli rozpoznać swojego prawdziwego interesu klasowego, ponieważ wciąż drzemało w nich chrześcijaństwo. Dlatego też istotą rewolucji był według niego tzw. „długi marsz przez instytucje”, mający na celu „pierekowkę dusz” mieszkańców krajów kapitalistycznych. Głównym celem komunistów miało być przejmowanie szkół, uczelni, pracy oraz przede wszystkim sztuki i sączyć tam idei Marksa, Lenina i reszty bandziorów.

Z trudnych do zracjonalizowania powodów ( nie rozstrzygam czy to infantylizm, zblazowanie czy zwykłe skretynienie) nauki Gramsciego znalazły podatny grunt w opływającym kapitalistyczną kasą Hollywood. Sean Penn, Oliver Stone, George Clooney, Robert de Niro, Jack Nicholson, Matt Damon, Meryl Streep, Charlize Theron, Chris Cooper, Brad Pitt i dziesiątki innych gwiazd Hollywood, które podziwiamy na kinowych ekranach, są zdeklarowanymi lewicowcami, lewakami czy nawet neo-komunistami. Wybitny twórca "Plutonu" i "Urodzonych morderców", zdobywca kilku Oscarów, Oliver Stone, zrobił w prawdziwie stalinowskim duchu propagandowy film dokumentalny o Fidelu Castro. Jeden z najzdolniejszych reżyserów, który porzucił niedawno Hollywood dla telewizji, Steven Soderbergh popełnił żałosną laurkę o zbrodniarzu Che Guevarze. Uważany słusznie przez wielu za najwybitniejszego aktora wszech czasów Robert De Niro zagrał w skrajnie komunistycznym (i skandalicznym, ze względu na porno sceny) filmie Bernardo Bertolucciego "Wiek XX". Jane Fonda sfotografowała się z komunistami z Vietcongu tuż obok więzienia "Hanoi Hilton", gdzie Wietnamczycy torturowali amerykańskich żołnierzy. Przykładów takich można mnożyć w nieskończoność. Lewicowe zacietrzewienie amerykańskich gwiazd nie jest zaskoczeniem dla nikogo. Jednak istnieją filmy, które przekraczają granicę tolerancji dla lewicowego odchyłu celebrytów. Oto lista 4 najbardziej socjalistycznych filmów Hollywood, które na szczęście nie odniosły na tyle spektakularnego sukcesu finansowego by zachęcić masy do czerwonych bredni.

Czerwoni. Znany z lewicowych sympatii Warren Beatty zrealizował w 1981 roku najbardziej prokomunistyczny film w historii Hollywood. Nie chodzi rzecz jasna o jednoznaczne poparcie dla komunistycznego reżimu we wschodniej Europie. Jego film to opowieść o socjalizmie „bez wypaczeń”. Beatty opowiada o amerykańskim komunistycznym dziennikarzu Jacku Reedzie, który zachwycony Leninem założył w USA Komunistyczną Partię. Wszystko z lukrem i nieznośnym patosem choć Reed z komuszymi hasłami zmarł w Moskwie w 1920 roku na tyfus. Dziennikarz jest jednym z trzech Amerykanów pochowanym pod murem Kremla. Beattiemu udało się w swoim epickim filmie zebrać prawdziwą śmietankę aktorską na czele z Jackiem Nicholsonem. Diane Keaton, Genem Hackmanem, Paulem Sorvino i polskim pisarzem Jerzym Kosińskim. Jedną z wielu ciekawostek tego dotyczących tego marksistowskiego filmu jest to, że na jego planie wybuchł strajk robotników. Taka ironia losu…

„Roger i ja , "Kapitalizm"”. Tego Pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Michael Moore - socjalista, lewak, kapitalizofob. Wpierał buntujących się na Wall Street przeciwko 1 procent bogaczy w USA, jednocześnie będąc samemu w tym jednym procencie. Zdobywca Oscara („Zabawy z bronią”) i zupełnie niezasłużonej Złotej Palmy za propagandówkę „Fahrenheit 9/11”. Zanim „XXI wieczna Riefenstahl” zrealizowała chwalący komunistyczny reżim Castro „Sicko”, powstał jego debiut „Roger i ja”. Jego pierwszy film nie jest klasyczną marksistowską agitką jak późniejszy „Kapitalizm”, ale pokazywał w jaką stronę pójdzie najsłynniejszy trockista amerykańskiego kina. Dziś oba filmu tworzą czerwoną jedność. Niestety jest on jednocześnie diabelnie uzdolnionym reżyserem, który potrafi zmanipulować niejednego widza. Drugie miejsce w rankingu jest może naciągane bo Moore jest dokumentalistą, a nie twórcą filmów fabularnych. Jednak oddziałuje on na popkulturę mocniej niż niejeden twórca fabuł. Strach pomyśleć co by było, gdyby za takie się zabrał. Udział Seana Penna zagwarantowany…

„Wiek XX”. Ach ten Bernardo Bertolucci- nieodrodny syn Gramsciego! Włoski socjalista nie raz dawał upust swojej fascynacji czerwoną „wywrotowością”. „Ostanie tango w Paryżu”, „Marzyciele”, „Ostatni cesarz” - to jego najsłynniejsze dzieła. Dzieła aż nachalnie uderzające w fundamenty zachodniej cywilizacji, tak „upodlonej” brakiem zrozumienie dla Lenina. Warto się jednak przyjrzeć Pięciogodzinnej agitce „Wiek XX” z Robertem de Niro, Gerardem Depardieu i Donaldem Sutherlandem z 1976 roku. Przepełniony gwiazdami film opowiada o przyjaźni ziemianina - burżuja i robotnika socjalisty na przełomie kilku dekad we Włoszech. Czego my nie mamy w tym filmie?! Komiksowy faszysta morduje koty, krystalicznie czyści bolszewicy oddają broń po II wojnie światowej kapitalistycznym oszustom, ziemianin rozumie, że kapitalizm jest zły i w końcu kładzie głowę na torach. Ba, w filmie mamy nawet pornograficzną scenę (dosłowne porno) z udziałem De Niro, Depardieu i jednej pięknej Włoszki. Mimo absurdalnie propagandowego wyrazu tego filmu, serdecznie zachęcam do ścignięcia sobie z Amazona jego nieocenzurowaną wersję. Ten film potrafi podtrzymać na duchu. Dlaczego? Skoro socjaliści wierzą w takie brednie, to znaczy, że miłośnicy wolności są na wygranej pozycji.

„Che”. Nie wiem czy ten film powinien znaleźć się w tym zestawieniu, bowiem nie jest to infantylne zachłyśnięcie się proletariatem, ale pochwała znanego zbrodniarza. Niestety bohater tego obrazu jest symbolem popkultury, który bywa pierwszym stopniem dla młodych ludzi do wejścia w świat komunizmu. Kolejna 5 godzinna lewacka agitka opowiada o masowym mordercy Che Guevarze. Fakt, że Che jest symbolem odradzającego się marksizmu powoduje, że lukrowany niczym polskie filmy lat 50-tych obraz Stevena Soderbergha musi się znaleźć w tym zestawieniu. Żenująca, nużąca i oburzająca dla każdego, kto zna historię Kuby opowieść o krystalicznym „Jezusie z karabinem” wyszła niestety z rąk reżysera absolutnie wybitnego, który jawnie zaprzedał duszę dla złej idei. Benicio del Toro jest do dziś tak mocno przeświadczony o sile swojego bohatera, że na niewinnie brzmiące pytanie o ciemną stronę Che, wyszedł oburzony ze studia telewizyjnego. To samo robią twórcy tego przekłamanego filmu o najsłynniejszym socjaliście świata. Odwracają się plecami od faktów i prezentują film mający wartość nadruku na t-shircie. Dwa filmy Soderbergha o uzbrojonym bandycie, który jest symbolem pacyfistów (sic!) są wręcz klasycznym przykładem agitki i propagandy. No, ale skoro opowiadają o komuniście, który budował obozy koncentracyjne, chciał zrzucić bombę atomową na Nowy Jork i zarzucił Fidelowi Castro brak komunistycznego zacietrzewienia, to czy mogą wyglądać inaczej? Propaganda Niemców lat 30-tych była niczym w porównaniu z propagandą czerwonych.

"Zabić, jak to łatwo powiedzieć". Korporacje niczym nie różnią się od mafii. Korporacje niszczą więzi społeczne. Korporacje niszczą państwo. Korporacje powoduję, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych jest nic nie wartym papierkiem. Korporacje robią to, i robią tamto, i pewnie przerabiają dzieci na macę. Zawsze robią źle, bo są zarządzane przez kapitalistycznych krwiopijców. Znacie Państwo tę narrację z lewicowych gazet i marszów rozpuszczonych dzieciaków, które spryskane kupionym przez rodziców zapachem od Dolce & Gabbana, protestują przeciwko kapitalizmowi. Tym razem neomarsistowskie teorie zostały nam podane na innym talerzu, i są wpisane w schemat gangsterskiego kina. Niestety ich smak pozostaje ten sam i powoduje jak zawsze nieznośną niestrawność. Ale za to jest Brad Pitt i jego naparzanka z gangsterami.

Kilka lat temu włoski biskup Luigi De Magistris powiedział, że ma absolutną pewność co do nawrócenia przed śmiercią Antonio Gramsciego. Miał się o tym fakcie dowiedzieć się od zakonnicy, która pracowała w szpitalu, gdzie przebywał Gramsci. Choć włoscy komuniści zaprzeczali temu faktowi, nie można zapominać, że największy uczeń założyciela włoskiej partii komunistycznej homoseksualista i otwarty komunista Pier Paolo Passolini zrealizował jeden z najpiękniejszych filmów o Jezusie. Nawet dla twórców powyższych filmów nie nigdy za późno zawrócenie z destrukcyjnej ścieżki. Mrzonki? Ależ zakończmy pierwszomajowy tekst czymś pozytywnym!

Łukasz Adamski

Tekst pochodzi z wPolityce.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych