Sukces MATEUSZA BANASIUKA na festiwalu we FRANCJI

Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe

Choć film "Płynące wieżowce" wzbudza wiele kontrowersji, nie sposób odmówić mu zasiania wielkiego fermentu w Europie i jakby nie było - zwrócenia uwagi na polskie kino. Potwierdza to prestiżowa nagroda dla odtwórcy głównej roli.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PŁYNĄCE WIEŻOWCE Płytki, napuszony gejowski harlequin RECENZJA

Mateusz Banasiuk za swoją kreację w filmie Tomasza Wasilewskiego otrzymał nagrodę na festiwalu A l’Est, du Nouveau we Francji. To jedyny festiwal filmowy nad Sekwaną poświęcony produkcjom pochodzącym z Europy Środkowo-Wschodniej.

Krytycy docenili kreację Banasiuka w obrazie poświęconym tematowi homoseksualizmu. Czyżby to decydowało o tak pozytywnej ocenie? Z pewnością taka opinia byłaby krzywdząca dla uzdolnionego aktora, warto jednak zauważyć, że w europejskim kinie ten kierunek cieszy się sporą popularnością.

Niedawno odniosła się do tego faktu inna gwiazda "Płynących wieżowców", Marta Nieradkiewicz. Jedna z ciekawszych (i ładniejszych) młodych twarzy, jakie pojawiły się ostatnio na dużym ekranie w Polsce, zauważyła, że taki proces wynika z przemian kulturowych.

Myślę, że przyszedł moment, że homoseksualizm przestaje być tematem tabu, tematem zza "firanki". Zaczynamy w Polsce o tym dyskutować. Bo z jednej strony są ludzie bardzo "za", a z drugiej strony nadal ci, którzy taki temat będą negować -

powiedziała Nieradkiewicz w wywiadzie dla portalu Stopklatka.pl.

Aktorka nie uważa jednak, że decyduje o tym młodość twórców i wiążąca się z tym odwaga do poruszania kontrowersyjnych tematów.

A może odwaga mówienia o tym? Mamy też większą potrzebę poruszania pewnych tematów. Bo do niedawna było tak, że udawaliśmy, że temat homoseksualizmu Polski nie dotyczy. A teraz, przez to, że jesteśmy wolni, paleta tematów stała się większa. Dla mnie super -

stwierdziła gwiazda "Płynących wieżowców".

Do tej pory Mateusza Banasiuka mogliśmy podziwiać w takich filmach jak: "Wszystko, co kocham" (2009), "Wszystko" (2009) i "Kto nigdy nie żył..." (2006). Jednak to dopiero rola w "Płynących wieżowcach" zwróciła na niego tak dużą uwagę krytyków i publiczności.

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych