Gwiazdy YOUTUBE'a w filmie fabularnym. Może to samo czeka CEZIKA i WARDĘGĘ?

Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe

Znani autorzy filmów na YouTube: Vitaly Zdorovetskiy (pseudonim: VitalyzdTV), Roman Atwood oraz Dennis Roady zagrają w komedii, którą już szykuje studio Collective Digital. Z zapowiedzi wynika, że będą czołowymi gwiazdami filmu.

Producenci chcą, aby ich dzieło było komedią w stylu "Jackass" czy "Borata". Jak informuje Filmweb, roboczy tytuł brzmi "Natural Born Pranksters", a reżyserem będzie właśnie Atwood, który tym samym zadebiutuje w pełnometrażowym formacie.

Do tej pory swoją popularność zawdzięczał krótkim filmikom na YouTube. I to jaką! Atwood ma 3 miliony subskrybentów na popularnym portalu, a jego najpopularniejszym dziełem jest filmik, w którym usiłuje nabrać swoją dziewczynę. Materiał zebrał 44-milionową publikę. Podobnym netowym fejmem może pochwalić się Zdorovetsky, który ma 5 mln subskrybentów, a jego najpopularniejszy filmik zebrał 34 mln odsłon.

Kto wie, może podobna propozycja spotka niebawem gwiazdy polskiego YouTube'a... CeZik, 28-letni artysta z Gliwic (nie, to nie jest dzielnica Warszawy, jak myślała jedna z dziennikarek, która postanowiła nagrać "setkę" z muzykiem) dobrze czuje się w roli króla (niektórzy mówią nawet "boga") internetu. Nie myśli o pozowaniu pod ścianką, ustawkach z tabloidami i właśnie dlatego dobrze zna smak niezależności. Niezależności, która nie oszczędza nikogo. Również... CeZika. Król polskiego internetu, który ujawnił swój wielki kunszt muzyczny, a przede wszystkim oryginalne poczucie humoru i dystans do własnej osoby, mógłby być dobrym kąskiem dla producentów marzących o dobrym musicalu nad Wisłą.

A zainteresowanym przypominamy, że Cezik opuścił sieć i można usłyszeć go w "realu". Genialny samouk występuje na koncertach ze swoim zespołem KlejNuty pod szyldem Kameralny Akt Solowy. Odwiedził już niemal wszystkie zakątki Polski! Choć zaskakujący na każdym kroku self-made-man jest głównie kojarzony ze światem wirtualnym, publiczność nigdy nie wychodzi z jego koncertów znudzona. Wręcz przeciwnie, CeZik stara się (a może po prostu ma to we krwi?), aby występy na żywo miały w sobie coś z oryginalnego humoru, który wynika z relacji face to face między artystą a zgromadzoną publiką. A, że na koncerty nie przychodzi jeszcze tak duża liczba osób, jak choćby szerokie grono odwiedzających jego filmów internautów, forma recitalu dodaje jeszcze więcej uroku.

Taką samą popularność można wróżyć Sylwestrowi Wardędze, który słynie z różnych wcieleń, w jakich objawia się przypadkowym przechodniom na ulicy wywołując ich zaskoczenie, śmiech, a czasami również strach. Człowiek, który zatrzymuje tramwaj jako Gandalf, łazi po wagonie metra jako Spiderman czy wyskakuje ze sterty liści przebrany za potwora z horroru już zwraca na siebie uwagę mediów. Głównie za sprawą testu sprinterskiego, jaki zafundował policjantom.

Niedawno Sebastian był gościem internetowego show Łukasza Jakóbiaka "20m2", w którym zazwyczaj goszczą celebryci...

Tylko, czy któryś z polskich filmowców zdecyduje się na takie ryzyko? Pewnie nie. I tak, znów będziemy skazani na podrzędną produkcyjkę komediową z kochanką znanego producenta filmowego w roli głównej. Bez żadnej świeżości, bez dobrego humoru, ale według narzuconego (przez kogo?) schematu. Szkoda. Jankesi nie mają takich problemów.

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych