To ona zagra główną kobiecą rolę w STAR WARS? Zdjęcia już się rozpoczęły

Screenshot z "Non Stop"
Screenshot z "Non Stop"

VII część kultowej sagi podobno jest już kręcona. Wciąż nie podano obsady filmu, ale coraz poważniej wyglądają spekulację na temat nowych bohaterów. Wiadomo, że w filmie pojawi się Harrison Ford, Mark Hamill, Ewan McGregor i Carrie Fisher. Wszystko wskazuje też, że w filmie zagra tegoroczna zdobywczyni Oscara Lupita Nyong’o. W kogo wcieli się czarna piękność?

Choć większość wiadomości związanych ze scenariuszem i obsadą „Gwiezdnych Wojen VII” jest utajniona, i rewelacje opierają się na spekulacjach fanów oraz dziennikarzy, to sami twórcy podsycają umiejętnie atmosferę oczekiwania na gorącą premierę 2015 roku. Szef Disneya, które po odkupieniu za 4 mld dolarów prawa do historii od Georga Lucasa, Alan Horn ujawnił, że zdjęcia do „Star Wars: Episode VII” już się rozpoczęły. Horn dodał też, że reżyser filmu znalazł już większość odtwórców ról, choć wciąż nie obsadzono ważnych postaci. Horn ujawnił jedynie, że VII część „Gwiezdnych Wojen” będzie rozgrywała się 30 lat po wydarzeniach w „Powrocie Jedi”. Nad scenariuszem pracuje Lawrence Kasdan, który napisał „Gwiezdne Wojny. Imperium Kontratakuje” oraz „Gwiezdne Wojny. Powrót Jedi”. Muzykę do filmu skomponuje znów 5 krotny zdobywca Oscara John Williams. Jak twórcy rozwiążą główny wątek filmu? Horn przekonuje, że scenariusz jest pieczołowicie dopracowywany.

Producenci nie ukrywają, że ponad 60 letni Luke Skulwalker, Han Solo i księżniczka Leia będą kluczowi dla akcji, ale z racji wieku nie będą już na pierwszym planie biegać z mieczami świetlnymi. Na giełdzie pojawia się więc cała masa nazwisk, które rozpalają emocje fanów.

Mówi się, że jedną z głównych ról ( syna Luke’a?) zagra Jesse Plemons, który świetnie wypadł w drugoplanowej roli w serialu „Breaking Bad”. Podobno taśmy, na których aktor dał próbkę swoich możliwości spodobały się J.J. Abramsowi. Media donosiły, że zaproszenie do rozmów dostał też Michael Fassbender, Gary Oldman i Hugo Weaving. Nie ma jednak żadnego potwierdzenia tych informacji. Natomiast pewny wydaje się być udział w filmie zjawiskowej Lupity Nyong’o. Aktorka była widziana na próbach z Abrahamsem i ważne źródło informacji prestiżowego „The Hollywood Reporter” donosi, że zagra ona osobę z rodu Obi Wan- Kenobiego. Jest to o tyle prawdopodobne, że w filmie na pewno pojawi się Ewan McGregor, wcielający się w mistrza Anakina i Luke’a Skylwalkerów w trzech pierwszych częściach sagi, nakręconych dekadę temu. Wcześniej rolę Jedi grał sir. Guinness. Kariera Lupidy Nyong’o rozwija się bardzo obiecująco „Zniewolony”, za rolę w którym dostała Oscara był jej debiutem kinowym (sic!). Możliwe więc, że twórcy „Star Wars”, którzy wcześniej obsadzali w filmie mało znanych i młodych aktorów ( (Mark Hamill, Hayden Christensen) znów chcą postawić na „świeżą krew”. Nyong’o po „Zniewolonym” zagrała jeszcze tylko w jednym filmie „Non-stop”.

Dużo mówi się też, że w rolę czarnego charakteru wcieli się Adam Driver, znany ostatnio z „Co jest grane, Davis” braci Coen. On również nie jest zbyt popularnym aktorem, który ma wielki potencjał i dowiódł w kilku epizodach, że jest aktorem co najmniej ciekawym. Elektryzująco wygląda informacja o roli w filmie charyzmatycznego Benedicta Cumberbatcha ( serial „Sherlock”). Brytyjczyk jest ostatnio gwiazdą numer 1 Wielkiej Brytanii i rolą mrocznego Holmesa pokazał, że pasowałby do świata Sithów. Cieszyć musi fakt, że w filmie pojawi się ukochany R2D2 i jego kompan C-3PO. Paradoksalnie można sobie wyobrazić sagę bez Skylwalkera ( skoro nie będzie już Lorda Vadera, to może nie być też Luke’a), natomiast to właśnie takie postacie jak kultowe roboty zbudowały mitologię niebywałej historii Lucasa. Czy zobaczymy też mistrza Jodę? Skoro z zaświatów powróci Obi Wan, to zapewne przyciągnie ze sobą Jodę. A co z Anakinem, który w jednej z ostatnich scen „Powrotu Jedi” stał obok byłych przyjaciół w świecie duchów? Twórcy nowej odsłony historii mają wielkie pole do popisu. Czy z niego skorzystają?

Czy J.J Abrahams tchnie w historię nowe życie i świeże spojrzenie, którego miejscami brakowało samemu Lucasowi dekadę temu? Nadzieje nie tylko fanów są o wiele mocniejsze niż przed premierą „Mrocznym Widmem”.

Miło jest widzieć, że „Gwiezdne wojny” są nadal bardzo ważne dla wielu osób. Wiemy, że spełniony sen George’a Lucasa stał się dla niektórych religią. Niedawno ktoś napisał, że nowy film powinien sprawiać wrażenie autentycznego, prawdziwego. Podzielam to zdanie, bo kiedy jako 11-latek po raz pierwszy zobaczyłem „Gwiezdne wojny”, miałem wrażenie, że to wszystko prawda, choć to była bajka. Pragniemy nakręcić film tak autentyczny, emocjonalny i ekscytujący, jak to możliwe.

powiedział reżyser w jednym z wywiadów. To daje, nomen omen, Nową Nadzieję.

tytuł
tytuł

Jeden z plakatów filmu wykonanych przez fanów serii. http://twynsunz.deviantart.com

Q

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych