wSIECI: Świetny tekst o zmarłym 10 lat temu JACKU KACZMARSKIM

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Screenshot YouTube
Screenshot YouTube

10 kwietnia 2004 r. w Gdańsku zmarł Jacek Kaczmarski. Jakże brakuje nam przenikliwych strof tego niezwykłego śpiewającego poety, barda niepokornego, wciąż odkrywanego przez nowe pokolenia rodaków.

Jeszcze rankiem 9 kwietnia zaczął pisanie poematu „Münchhausen, czyli Europa rozstrzygnięta albo Historia zamarzniętego dźwięku”. W przededniu wejścia Polski do Unii Europejskiej chciał – z właściwym sobie humorem i ironią – odnieść się do związanych z tym oczekiwań. Z otwierającej tekst „Kanapy Pana Barona” i szkiców dalszych zwrotek zapowiadała się większa całość. Pozostały tylko fragmenty, bo wieczorem sanitarka zabrała artystę do szpitala. Jacek przegrywał dwuletnią walkę z rakiem przełyku. Nazajutrz, z inicjatywy Alicji Delgas, towarzyszki życia swych ostatnich lat, przyjął chrzest. Ok. godz. 18.30 zmarł. To była Wielka Sobota. 24 kwietnia 2004 r. jego prochy spoczęły w Warszawie, na Powązkach Wojskowych. W roku 2007, w 50. rocznicę urodzin barda, Sejm specjalną uchwałą uhonorował jego zasługi dla Polski.

Życie i twórczość Kaczmarskiego przybliżają erudycyjne książki Krzysztofa Gajdy, nowy zbiór wywiadów Katarzyny Walentynowicz i liczne inne publikacje. Jednak i sam wiem o nim niemało. Jako dziennikarz muzyczny od połowy lat 70. XX w. obserwowałem rozwój jego talentu, byłem na kilkudziesięciu koncertach. Do dziś – już z płyt i kaset, a mam chyba większość nagrań – słucham tego, co śpiewał.

Syn burzy

Urodził się 22 marca 1957 r. w Warszawie. Ojciec i matka studia malarskie odbyli w Leningradzie i Kijowie. „Lata 1955–1957 to był koniec stalinizmu, zobaczyli na własne oczy, jak wygląda ten wymarzony ustrój. […] Tam też zostałem spłodzony, a dokładnie podczas burzy na Morzu Czarnym, podczas wycieczki rodziców statkiem »Rossija«” – tak to opisywał Jacek.

W dzieciństwie dużo zajmował się nim dziadek od strony matki, zaprzysięgły komunista, po wojnie dyplomata i pracownik ministerstwa oświaty. Starał się zaszczepić chłopcu swą wizję świata, ale – niejedyny to paradoks w życiu wnuka – właśnie w świecie dziadka przyszło mu dostrzec kwintesencję zła…

(…)

W 1990 r., po dziewięciu latach emigracji, przyjechał do Polski. Po świetnie przyjętym koncercie w Filharmonii Narodowej była dwutygodniowa trasa, a potem następne. Przebiegały burzliwie. Zdarzały się scysje z tymi, którzy domagali się powtarzania „Murów”. Jacek tłumaczył, że choć miło mu, gdy słyszy o swych zasługach w obalaniu komunizmu, chce być już wolny od ideologii. „Dziesięć lat zajęło mi demontowanie cokołu, na jakim mnie postawiono” – mówił.

W 1995 r. z drugą żoną i córką Patrycją Volny-Kaczmarską (dziś aktorką i piosenkarką, wykonującą utwory ojca) wyemigrował z Polski do Australii. Nadal jednak przyjeżdżał na koncerty do kraju.

(…)

Cały tekst Adama Ciesielskiego w jutrzejszym numerze wSieci. Co jeszcze w numerze?

tytuł
tytuł

Miłość silniejsza od śmierci – wzruszające i niezwykłe losy prezydenckiej pary – Marii i Lecha Kaczyńskich, a także obszerne fragmenty niepublikowanego dotąd wywiadu ze śp. Prezydentem, to główne tematy najnowszego wydania tygodnika „wSieci”, który ukazuje się tuż przed czwartą rocznicą katastrofy smoleńskiej. Odważny tygodnik młodej Polski w sprzedaży już od 7 kwietnia. Nowy numer tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 7 kwietnia, także w formie e-wydania. Tygodnik „wSieci” jest też dostępny w nowych, wygodnych formatach EPUB, MOBI i PDF, które idealnie dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety  i czytniki e-booków. Szczegóły  na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Autor

Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano Budzimy się wPolsce24 codziennie od 7:00 rano

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych