Magdalena Berus to bez wątpienia jedna z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia. Role w "Bejbi blues" i filmie "Nieulotne" zagwarantowały jej etykietę wschodzącej gwiazdy. Sama zainteresowana nie tryska jednak optymizmem...

Aktorka nominowana do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego nie oczekuje wielkiego przełomu po ewentualnym otrzymaniu nagrody. Wszystko przez obowiązujące w naszym kraju realia...

Z nagrodami w Polsce jest tak, że one niczego nie gwarantują. Wydaje mi się, że czasami jest nawet odwrotnie. Bywa tak, że aktor dostaje nagrodę i nagle znika. Oczywiście, to miłe dostać nagrodę, zostać wyróżnionym, ale nie powinno to być wyznacznikiem w aktorstwie -

mówi portalowi Stopklatka.pl Berus.

Skąd w takim razie wielka napinka wokół wszelkich nagród dla młodych (i nie tylko) artystów. Okazuje się, że nie rozumie tego sama zainteresowana.

Dla mnie to zawsze zagwozdka, o co chodzi z tymi nagrodami. W sensie dlaczego my, aktorzy, je dostajemy? Jest przecież tyle zawodów na świecie, za które nie dostaje się żadnych nagród. Dostajesz za swoją pracę pieniądze i koniec. Przecież aktorstwo to też zawód -

przyznaje aktorka.

Co w takim razie ma wpływ na wzrost zarobków? Skoro nie nagrody, to...

Podejrzewam, że frekwencja na poprzednich filmach w których dany aktor zagrał. Ogromne znaczenie ma jakość jego pracy, to, w jaki sposób tworzy postać -

tłumaczy Berus.

Mogłoby się wydawać, że 21-letnia laureatka nagrody na 38. Gdynia Film Festival w kategorii Debiut i zdobywczyni tytułu najlepszej aktorki na OFF Plus Camera w 2013 roku, która ma na swoim koncie głośne role powinna patrzeć na swoją filmową przyszłość przez różowe okulary. Nic z tego.

Wiem jedno. Na pewno na zdobywaniu nagród nie można budować przyszłości -

puentuje gwiazda filmu "Nieulotne".

Magda powinna dostać następną nagrodę. Za szczerość. W polskim środowisku to rzadka cecha. Tyle, że Berus ma dopiero 21 lat...

gah/stopklatka.pl