Metallica i Luxtorpeda prezentują nowe piosenki, kolejny "Wolverine" dopiero za kilka lat, a Kaylie Minoque zaszczyci nasz kraj swoją obecnością. Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!
Zacznijmy od Metalliki, bo przecież legendy zawsze mają pierwszeństwo. Muzycy zaprezentowali swój nowy utwór "The Lords Of Summer" podczas koncertu w Bogocie. Na razie jednak nie ma mowy o nowym albumie. Fanom pozostają więc już tylko koncerty na żywo. A warto pamiętać, że niebawem zespół odwiedzi Polskę. Jak przypomina Codzienna Gazeta Muzyczna, Metallica będzie gwiazdą festiwalu Sonisphere. Obok Jamesa Hetfielda i spółki, 11 lipca na Stadionie Narodowym wystąpią również: Alice In Chains, Anthrax i Kvelertak.
Ostatnio jednak również koncerty gwiazd metalu pozostawiają sporo niedosytu. Najlepszym tego przykładem jest występ grupy na gali Grammy razem ze słynnym chińskim pianistą Lang Langiem. Muzycy wykonali wspólnie utwór "One" pochodzący z płyty "...And Justice for All", co - mówiąc eufemistycznie - nie przypadło do gustu słuchaczom. Panowie jednak schowali głowy w piasek i ani widu, ani słychu. Najwyraźniej Hetfield i spółka nie mają właściwości wina. A szkoda.
Dzieje się również na naszym krajowym. Luxtorpeda zaprezentowała trzy nowe piosenki. W przeciwieństwie do Metalliki, polscy rockmani już szykują się na wydanie nowej płyty, która pojawi się na półkach sklepów muzycznych już 1 kwietnia. Będzie nosiła zaskakujący tytuł "A morał tej historii mógłby być taki, mimo, że cukrowe, to jednak buraki". Na portalu YouTube już możemy posłuchać utworów: "Samotna", "Nieobecny nieznajomy" i "Cały cyrk".
Grupa, stworzona przez muzyków znanych z występów w takich zespołach, jak 2Tm2,3, Armia czy Arka Noego nie zwalnia tempa. Muzycy debiutancką "Luxtorpedą" (2011) wpuścili sporo świeżego powietrza do gatunku zwanego ogólnikowo "chrześcijańskim rockiem", unikając przy tym moralizatorskiej dosłowności i poruszania się w ściśle ustalonej konwencji (filarem zespołu jest wokalista Hans, znany również jako raper grupy Pięć Dwa Dębiec). Choć muzycy unikają jednoznacznych deklaracji, w ich piosenkach można łatwo wyczuć chrześcijańskie przesłanie i opis trudności, z jakimi musi mierzyć się każdego dnia człowiek, który nigdy nie jest pozostawiony samemu sobie. Zawsze może liczyć na przysłowiową "wyższą instancję".
"Litza" idealnie opatentował to, co nie udało się choćby Tomaszowi Budzyńskiemu, który postawił na formy, które okazały się zbyt skomplikowane dla masowej publiki. Dziś Armia nie cieszy się już taką popularnością, jak jeszcze 10 lat temu, choć oczywiście nadal może pochwalić się rzeszą starych fanów.
Czy to samo będziemy mogli powiedzieć o Luxtorpedzie? Z pewnością nadchodzący wielkimi krokami krążek będzie najlepszym sprawdzianem dojrzałości grupy.
I kolejna dobra informacja dla polskich słuchaczy. 30 października Kylie Minogue wystąpi w Polsce. Koncert w łódzkiej Atlas Arenie będzie częścią trasy koncertowej, która będzie promować album "Kiss Me Once".
Trasę Kiss Me Once otwierają koncerty w Wielkiej Brytanii. Na całej trasie Kylie zagra 31 koncertów w 15 krajach - w tym 12 w Wielkiej Brytanii i Irlandii -
czytamy na portalu cgm.pl.
Pewnie w imię starej zasady "Dobrego popu nigdy dość", koncert będzie cieszył się sporym zainteresowaniem. Zwłaszcza, gdy australijska gwiazda znowu pokaże swoje długie nogi. Skoro Madonna może, to czemu nie Kylie?
A na koniec niezbyt optymistyczna informacja dla fanów dobrego kina science-fiction. Reżyser "Wolverine'a" James Mangold obwieścił na Twitterze, że sequel jego filmu najprawdopodobniej zostanie nakręcony dopiero po ukończeniu produkcji "X-Men: Apocalypse". Oznacza to, że kolejną część "Wolverine'a" będziemy mogli zobaczyć dopiero 2017 roku.
Wcześniej nie było wiadomo, czy w ogóle zobaczymy ten sequel. Powód? Zniechęcenie odtwórcy głównej roli Hugh Jackamana, który długo zastanawiał się nad swoim uczestnictwem w kontynuacji produkcji.
Mam wysokie wymagania co do nowego filmu. Jeśli nie zostaną spełnione będę zastanawiał się nad wzięciem udziału w filmie -
powiedział aktor w jednym z wywiadów (cyt. za: stopklatka.pl).
Ciekawe tylko, dlaczego wcześniej niższe wymagania mu nie przeszkadzały. W końcu komiks przeniesiony na duży ekran to nie adaptacja Szekspira...
Konwent fantastyczny Pyrkon to instytucja. Jeden z najpopularniejszych, jeśli nie najpopularniejszy, konwent fantastyczny w Polsce w tym roku postawił na kontrowersyjną reklamę. Otóż w reklamie tej widzimy… rozbierającą się dziewczynę.
Filmik faktycznie jeśli chodzi o jakość przypomina amatorskie filmy dla dorosłych i już wywołał burzę. Polski fandom fantastyczny jest podzielony – część osób uważa reklamę za dobrą i pomysłową, część – za seksistowskie uprzedmiotowienie kobiety. Wszystko wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia z pierwszym chyba w historii polskiej fantastyki bojkotem konwentu. Szczególnie, że do walki z taką formą promocji przyłączyły się już „poważne” środowiska feministyczne.
Konwent fantastyczny Pyrkon w tym roku zaprosił ponad stu gości w tym zagranicznych autorów, między innymi: Tada Williamsa, Olgę Gromyko czy Sandy’ego Petersona czy polskich – Ewę Białołęcką, Jacka Komudę czy Wita Szostaka. A nas w gruncie rzeczy nie dziwi taka forma promocji. Skoro nie można przyciągnąć na konwent jakością polskiej fantastyki to jedyne co pozostaje to wabienie nagością.
gah/as
--------------------------------------------------
Uwaga!
Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!
Zniżki sięgają nawet 90%!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250653-kulturalny-flesz-dnia-luxtorpeda-wolverine-metallica-striptiz-na-pyrkonie