Kilka najważniejszy informacji popkulturowych dnia, bez żadnego ładu i składu!
"Życie Adeli", które podbiło w ubiegłym roku Cannes to już historia. Teraz twórca filmu nagrodzonego na prestiżowym festiwalu przystępuje do kolejnej produkcji. Abdellatif Kechiche zdradził, że chciałby przenieść na ekran historię Heloizy i Piotra Abelarda, wybitnych umysłów średniowiecza, których - oprócz wspólnego zamiłowania do wiedzy - połączyło głębokie uczucie. Niestety ich miłość przerwały dramatyczne wydarzenia, które sprawiły, że Heloiza znalazła się za murami zakonnymi, a Piotr został napadnięty przez zbójców i dotkliwie okaleczony (do tego stopnia, że amory były ostatnią rzeczą, na którą mógł mieć ochotę...).
Jak widać, **będzie to zgoła odmienna tematyka od tego, co Kechiche zaprezentował nam w swoim sztandarowym dziele. Choć może to ostatnie słowo należałoby wziąć w cudzysłów.
Recenzentów podzieliły sceny seksu, które mogą tym bardziej szokować, że jedna z bohaterek ma na początku filmu tylko 15 lat. (...) Kechiche filmuje twarze i inne części nagich ciał często z bardzo bliska - z odległości od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów, co przypomina zawartość niektórych stron pornograficzno-pedofilskich w internecie. Na pokazie "Życia Adeli", w którym uczestniczyłem, cześć ludzi była lekko zniesmaczona czy wręcz zszokowana. Niektórzy wybuchali nerwowym śmiechem w najbardziej zaskakujących momentach... -
pisze Marek Gładysz (RMF FM).
W równie duże zaskoczenie wprawił nas Hukos. Raper obwieścił, że po wydaniu płyty wyjedzie z Polski. Nie oznacza to jednak, że rozpocznie międzynarodową karierę, ale... będzie pracował fizycznie.
Co z tego, że właśnie kończę zmianę na stanowisku raper, jeśli wolałbym ją zaczynać, żeby wiązało się to z nie posiadaniem tych pojebanych dylematów, skąd wezmę na rachunki. Robię płytę i zawijam na Wyspy uczciwie zarabiać hajs swoimi rękami, bo rap jest fajną zabawa, ale ile można się bawić. Nie ufam raperom, którzy nigdy nie ubrudzili swych rąk fizyczną pracą. To coś jak Kaczyński, który swego czasu robiąc medialny show, poszedł do Biedronki na zakupy i był w szoku, że ludzie mogą żyć za takie głodowe pensje i żywić się w takich sklepach. Pamiętam wstawanie o 6 rano, sranie na biegu, potem kawa na biegu i kanapka na śniadanie w biegu już zazwyczaj w drodze do pracy, bo zawsze spóźniony. Przynajmniej praca własnych rąk zawsze dawała mi realny hajs... - czytamy na profilu rapera -
napisał na swoim fan page'u na Facebooku Hukos.
Tymczasem zaprzyjaźniony portal wSumie.pl opisuje operację "Pizza", które rozegrała się podczas gali wręczenia Oscarów. Przypomnijmy, że uczestnicy uroczystości zażyczyli sobie właśnie włoskiego specjału. Właśnie dlatego zdecydowali się zamówić pizzę. Szczęśliwcem, któremu przyszło zrealizować zlecenie był Edgar Martirosyan, który wraz z bratem prowadzi pizzerię "Big Mama’s & Papa’s". Dostawca pizzy zgarnął 1000 dolarów napiwku, a w dodatku wreszcie poznał swoją ulubioną aktorkę - Julię Roberts, którą skomplementował w ten sposób:
To jest kobieta z moich snów!
Krótko i na temat.
CZYTAJ WIĘCEJ NA PORTALU WSUMIE.PL
Z kolei grupa Arctic Monkeys zaprezentowała nowy teledysk do piosenki z płyty "AM", wydanej w ubiegłym roku. Klip jest filmową ilustracją do kawałka "Arabella".
Zobaczcie sami:
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250551-kulturalny-flesz-dnia-zycie-adeli-a-piotr-abelard-dostawca-pizzy-hukos-arctic-monkeys