Nominowany do OSCARA aktor jest spłukany. Sława mu nie pomogła?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Screenshot YouTube
Screenshot YouTube

Barkhad Abdi- naturszczyk, który niespodziewanie dostał w tym roku nominację do Oscara za rolę w “Kapitanie Phillipsie” żyje w biedzie. Wygląda na to, że sukces filmu nie przełożył się wciąż na życie somalijskiego imigranta.

Sprawę opisał „New Yorker”. Mimo tego, że budżet “Kapitana Phillipsa” wyniósł 55 milionów dolarów, to Abdi za drugoplanową rolą dostał tylko 65 tysięcy dolarów. Jest to średnia kwota dla debiutującego aktora w znaczącej roli w hollywoodzkim filmie. Kwota ta nie poprawiła jednak bytu Abdiego, który pół roku po wypłaceniu pensji, świetnych recenzjach za rolę somalijskiego pirata oraz niespodziewanej nominacji do Oscara, nie otrzymał kolejnej propozycji z Hollywood. Mówi się, że młody aktor zagra w filmie o afrykańskim maratończyku Willie Mtolo, ale projekt jest wciąż w fazie planowania.

Pisaliśmy niedawno o karierze Abdiego, który urodził się Mogadiszu w Somalii w 1985 roku. Jego rodzina przeniosła się z Somalii do Jemenu, by uniknąć wojny domowej. Kiedy miał 14 lat, jego rodzina przeniosła się do Minneapolis. Rolę somalijskiego pirata, który porywa statek dowodzony przez Richarda Phillipsa (Tom Hanks) dostał dzięki castingowi. Wcześniej pracował on jako kierowca limuzyny i pałał się wieloma innymi pracami. Barkhad Abdi wygrał casting dzięki sprytnemu planowi. Na castingu, do którego stanęło 700 kandydatów, spotkał swoich somalijskich przyjaciół. Wpadli na pomysł by stworzyć czteroosobowy zespół piratów. Ćwiczyli role w domu i wracali na casting. Był to strzał w dziesiątkę bowiem w końcu zadzwonił ten „jeden” telefon. Na przesłuchanie zaprosił ich sam Paul Greengrass. Potem przyszła niespodziewana sława, nominacje do Złotego Globu i Oscara oraz wygranie BAFTA. Mało kto jednak wiedział, że po zakończeniu zdjęć do filmu Abdi wrócił do Minneapolis i pracował w sklepie brata. Teraz mieszka on w Hollywood i stara się o kolejne angaże.

Rzeczywistość jest jednak brutalna nawet dla nominowanego do Oscara aktora, który nie zdążył wypracować sobie pozycji w „fabryce snów”. Blichtr jaki otaczał go na czerwonych dywanach jest od początku do końca wyreżyserowany przez wytwórnie. Garnitury Abdiego są wypożyczone, a samochody, którymi się porusza mają go jedynie zawodzić na oficjalne imprezy promujące film. Aktor zamieszkał nawet w tańszym hotelu niedaleko swojego somalijskiego przyjaciela, który wozi go za darmo taksówką. Możliwe, że artykuł w New Yorkerze spowoduje, iż Sony Pictures lepiej zajmie się swoim aktorem, o co apelują już niektóre branżowe media. Jak widać nie każdy aktor stąpający po czerwonym dywanie w Los Angeles kąpie się w pieniądzach i sukcesie. Czy los uśmiechnie się do 28 letniego aktora?

Q/New Yorker/Indiewire

—————————————————-

—————————————————-

Specjalna oferta wSklepiku.pl:Kubek lemingowy wPolityce.pl.

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Musisz go mieć!

tytuł
tytuł

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych