STEINBECK – poeta biedy. Czyż sami nie żyjemy w epoce kryzysu?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Pisanie obecnie o Steinbecku o którym napisano już chyba wszystko jest zajęciem doprawdy beznadziejnym. Tym zabawniejsze jest czytanie nowych recenzji, które pojawiają się teraz przy okazji wznowienia jego dzieł.

Nie sposób bowiem Steinbecka – jednego z niewielu literackich noblistów, którzy na takie wyróżnienie szczerze zasługiwali – obecnie jednoznacznie oceniać, opisać a cóż dopiero recenzować.

Nie będziemy więc dziś mówić o Steinbecku, a może – nie tylko o Steinbecku. Będziemy natomiast mówić o biedzie, bo był Steinbeck poetą biedy, ale czy był piewcą biedy, ludzi biednych czy był poetą ludzkiej rozpaczy?

Tu jest zawarty jakiś prawdziwy trop do tej literatury. Spójrzmy na „Grona Gniewu” – jedną z najbardziej znanych powieści Steinbecka. Powieści, oczywiście, traktujących o biedzie. Oto rodzina Joadów podczas Wielkiego Kryzysu ucieka ze wschodu USA na zachód. Oto mają nadzieję na ucieczkę od upokorzenia i pustych kieszeni, oto docierają na zachód, a tu okazuje się, iż bieda i puste kieszenie są jeszcze straszniejsze, a rozpacz jeszcze większa. Tutaj jest wątek na którym chciałbym się skupić i zatrzymać.

Bieda. Bezrobocie. To bardzo nośne hasła. Niby wszyscy wiemy o co chodzi, gdy ktoś wspomina o biedzie, o bezrobociu – no, brak pracy – powie ktoś – nic nie robienie. Niejednokrotnie z tym pojęciem (niestety) ścieram się podczas pracy w portalu ekonomicznym – pojęcia niby pojmujemy, a jednak nie pojmujemy. Bieda, no tak, jasne – mniej kupimy, nie będzie na hot doga. Bezrobocie – no tak, straszne, ale jest dużo wolnego. I tak dalej.

To okrutny paradoks. We współczesnym świecie, w którym wojna dopiero puka do naszych drzwi, jest bieda i bezrobocie plagą najgorszą i najokrutniejszą. Jest bieda tym co wpędza w rozpacz, jest bieda tym co upokarza najbardziej. Jest bezrobocie tym co rozbija rodziny, rujnuje związki między ludźmi, zatruwa krew. To choroba na którą zapada człowiek często nie ze swojej winy. Choroba bywająca śmiertelną.

W tym właśnie Steinbeck zdaje się zamykać cały tragizm wędrówki Joadów. Jest to rodzina trawiona chorobą biedy, nosi tę chorobę ze sobą, podczas wędrówki choroba ta wżera się w życie i w duszę Joadów, wreszcie jest to choroba nie pojedyncza, lecz okazuje się być epidemią – epidemią trawiącą zarówno tę rodzinę jak i całą wspólnotę. Poniżenie i wyzysk to kolejne elementy, symptomy tej choroby. Nawet pokonana pozostawia ślady i pustkę w duszy jak krosty po ospie.

Czy są „Grona Gniewu” tylko opisem jednostki chorobowej zwanej biedą? Nie, skąd, Steinbeck opisuje w tej tylko powieści tak wiele wątków, problemów i motywów, iż efekt poszukiwań naprawdę zależy od poszukującego. Ale czyż wątek biedy nie jest dziś tak samo aktualny jak w czasach w których toczy się powieść? Czyż sami nie żyjemy w epoce kryzysu?

Warto to rozważyć.

Arkady Saulski

------------------------------------------------------

------------------------------------------------------

Uwaga!

Promocje na ciekawe książki wSklepiku.pl!

Zniżki sięgają nawet 90%!

SPRAWDŹ SAM!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych