Choć Artur Rojek ma (miał?) niepodważalną pozycję na polskiej scenie muzycznej, od lat mógł spotkać się z krytycznymi opiniami na temat tembru swojego głosu. Tak jest również w przypadku jego nowego singla "Beksa".
Piosenka, jak i teledysk promuję jego debiutancką solową płytę "Składam się z ciągłych powtórzeń". Powrót Rojka w roli muzyka nie wywołał jednak zbiorowego entuzjazmu słuchaczy. Portal onet.pl wybrał nawet kilka najbardziej kąliwych uwag pod adresem byłego lidera Myslovitz.
Powinni go w tym pierdlu zostawić za wieloletnie katowanie uszu narodu tym - nawet nie wiem jak to określić - miauczeniem eunucha !Podobnie jak niejakiego feela - obaj siebie warci" - napisał użytkownik we nawiązując do ostatniej sceny, w której widzimy Artura Rojka na więziennej pryczy -
pisze jeden z internautów.
To naprawdę Beksa .On jest żałosny śpiewa jak koza -
wtóruje mu inny użytkownik YouTube'a.
Oczywiście głosów uwielbienia również nie brakuje. W końcu mówimy o współzałożycielu i autorze piosenek jednego z najbardziej popularnych zespołów w dziejach polskiego rocka. Jednak fani spodziewali się chyba jednak dobrze znanego im klimatu starych, dobrych piosenek Myslovitz czy nawet uroczych dźwięków spod znaku Lenny Valentino, niż muzycznego strumienia świadomości Rojka. Trzeba bowiem zauważyć, że nowy wokalista mysłowickiej kapeli, Michał Kowalonek nie spełnił do końca pokładanych w nim nadziei (o ile takowe kiedykolwiek były) i wciąż jego śpiewanie brzmi jak lepsza lub gorsza kopia głosu Rojka.
Tyle, że solowego projektu organizatora OFF Festivalu nie należy traktować jako arki przetrwania dla starego Myslovitz.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250512-artur-rojek-spiewa-jak-koza-mieszane-uczucia-fanow-wideo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.