Kulturalny flesz dnia: HANNIBAL, WOJEWÓDZKI, PEJA, CYRUS

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Dzisiaj nie będzie o kulturze przez duże "k". Będzie raczej o popkulturze jako kurtyzanie służącej najniższym ludzkim popędom... Zapraszamy na (pop)kulturalny flesz dnia!

Michael Pitt zagra w serialu "Hannibal" Masona Vergera, bogatego pacjenta dr Hannibala Lectera (w tej roli znakomity Mads Mikkelsen), który zaczyna odkrywać zbrodniczą twarz psychiatry. Pitta zobaczymy w dalszych odcinkach drugiej serii popularnego serialu. Ciekawe, czy poradzi sobie z rolą równie dobrze, co Gary Oldman, który zagrał Vergera w wersji kinowej. Z pewnością będzie to dla niego jedno z największych wyzwań w karierze. Do tej pory mogliśmy go zobaczyć w takich filmach jak "osada" (2004), "Jedwab" (2007) czy "Zakazane imperium" (2010).


Tymczasem radio Eska Rock wciąż zbiera żniwo działalności duetu Kuba Wojewódzki-Michał Figurski na jej falach. Radiostacja ma zapłacić 50 tys. zł kary za audycję sprzed prawie 3 lat, w której salonowi celebryci znieważyli Alvina Gajadhura, rzecznika Głównego Inspektora Transportu Drogowego. W czasie nagrania powiedzieli m.in.: "zadzwońmy do Murzyna", "dzisiejszy program sponsoruje warszawski oddział KU-Klux-Klanu", a także naśmiewali się, że telefon Gajadhura działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Ot, tolerancja według młodych, wykształconych z wielkich miast. A przecież to nie jedyny taki wyskok wspomnianej dwójki. Wystarczy wspomnieć ich niewybredne żarty o Ukrainkach. Oj, chyba nie będzie sushi... A rozchodzi się dokładnie o tę audycję:


Znacznie ciekawiej wygląda rozmowy raperki WdoWy z Peją. YouTube'owy show artystki to dobra okazja do tego, aby w spokoju posłuchać rodzimych twórców. Tym razem wybór padł na filar grupy Slums Attack. Peja w ostatnim czasie jest znany z tego, że bardziej ceni sobie spokojne życie rodzinne od awantur z przeszłości. Kiedyś czołowy zabijaka polskiego hip-hopu, a dziś przykładny mąż i ojciec powiedział niedawno w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN", że dokonał przemiany własnego życia.

Nie oszukujmy się - branża rapowa to również mocny rock'n'roll. Wypisałem się z tego rock'n'rolla parę lat temu, bo zaczął mi uwierać na tyle mocno, że uznałem, iż zachowuję się bardziej jak raper, niż nim rzeczywiście jestem -

stwierdził Peja.

Czy w tym samym duchu wypowiedział się w wywiadzie dla Wdowy? Nie zdradzamy, bo nie lubimy spoilerów. Przekonajcie się sami:


Rychu dziś skupia się przede wszystkim na rodzinie i sztuce, a tymczasem Miley Cyrus nigdy wielką artystką nie była, ale próbuje wywoływać skandal za skandalikiem. Teraz jednak postanowiła zaprezentować się od artystycznej strony. Szkoda tylko, że jedyne na co ją stać, to coverowanie. Serialowa Hannah Montana zaśpiewa podczas koncertu "MTV Unplugged" utwory: "Jolene" z repertuaru Dolly Parton oraz "Why'd You Only Call Me When You're High?" grupy Arctic Monkeys. Oby tylko nie pokazywał języka i nie huśtała się nago na wielkiej piłce... Jednak nawet, jeśli tego nie zrobi, jej występ i tak będzie nadużyciem. Miley nie jest jeszcze artystką tego formatu, aby zasłużyć sobie na koncert "MTV Unplugged".

gah

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych