Wybitny aktor PHILIP SEYMOUR HOFFMAN nie żyje. Miał 46 lat

Philip Seymour Hoffman został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Nowym Jorku - informuje "Wall Street Journal". W mieszkaniu zdobywcy Oscara znaleziono heroinę.

Policja poinformowała, że aktor został znaleziony martwy w mieszkaniu w West Village. Nie ma jeszcze oficjalnej przyczyny śmierci, ale amerykańskie media mówią o przedawkowaniu heroiny. "New York Post" podaje, że Hoffman leżał w łazience z wbitą w ramię igłą strzykawki. Tak twierdzą policjanci, którzy byli na miejscu zdarzenia. Aktor rok temu był na odwyku z powodu uzależnienia od tego narkotyku.

Brałem wszystko. I podobało mi się to.

-mówił kilka lat temu o swojej przeszłości w programie "60 Minutes". Po tym jak był bliski śmierci, zdecydował się na odwyk. Niestety widać, że do nałogu wrócił.

Hoffman najbardziej znany jest z roli Trumana Capote w filmie biograficznym o wielkim pisarzu, za którą dostał Oscara. Hoffman był również nominowany do Emmy za miniserial HBO "Empire Falls". Dostał też 4 nominację do Złotych Globów, pięć nominacji do BAFTA. Aktor wygrał też Złotego Lwa w Wenecji za rolę w "Mistrzu".

Philip Seymour Hoffmana ukończył studia aktorskie na New York University w 1989. W filmie debiutował w 1991 rolą w filmie Amy Poe "Triple Bogey on a Par 5 Hole". Jednak rozgłos mu przyniosła rola w "Zapachu kobiety", za który Oscara zdobył Al Pacino. Szybko zaczął grać u najlepszych reżyserów. U Paula Thomasa Andersona stworzył smakowity epizod w "Boogie Nights". Następnie zagrał u niego w "Magnolii" i "Punch Druk Love" oraz "Mistrzu". Współpracował z Cameronem Crowe ("U progu sławy"), braćmi Coen ( "Big Lebowski") Spike Lee ( świetna rola w "25 godzinie"), Anthonym Minghella ( "Utalentowany Pan Rupley") czy Sydneyem Lumetem ("Zanim diabeł dowie się, że nie żyjesz"). Jednocześnie rozwijał karierę aktorską w teatrach Broadwayu, zdobywając m.in. dwukrotnie nominacje do nagrody Tony dla najlepszego aktora (2000, 2003). Próbował na Broadwayu swoich sił także jako reżyser.

Hoffman był aktorem bardzo wszechstronnym. Grał zarówno życiowych wykolejeńców jak i subtelnych intelektualistów. Wielu krytyków uważało go za jednego z najwybitniejszych aktorów ostatnich dwóch dekad. O skali talentu może świadczyć jego kreacja w zapomnianym dziś "Flawless" u boku Roberta de Niro, gdzie wcielił się w transwestytę uratowanego przez sparaliżowanego sąsiada policjanta.

Zawsze lubiłem tych moich dziwaków, inaczej nie mógłbym się w nich wcielać. Aktorstwo jest dla mnie procesem permanentnego zadawania sobie pytań. Próbą zrozumienia motywacji ludzi, mechanizmów rządzących ich psychiką. Potrzebuję maksymalnego skupienia, inaczej gram jak kołek. Dlatego spalam się na planie i nie umiem spojrzeć na swoich bohaterów z dystansu. Ale przecież Truman Capotez filmu Bennetta Millera, ojciec Brendan Flynn z „Wątpliwości” czy agent CIA w „Wojnie Charliego Wilsona” nie są nieudacznikami z Brooklynu.

-mówił w wywiadzie dla "Newsweeka" w 2012 roku.

Hoffman był czterokrotnie nominowany do Oscara. Oprócz nagrody za "Capote", zdobył nominację za drugoplanową rolę w "Wojna Charliego Wilsona", "Mistrzu" i fenomenalnej "Wątpliwości". Jego ostatnim filmem był "Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia" oraz przepiękny "Spóźniony kwartet" z 2012 roku, który nie wszedł w Polsce do kin i jest obecnie pokazywany w telewizji "Cinemax". Hoffman był związany z projektantką mody Mimo O'Donnell. Aktor osierocił 11 letniego syna i dwie córeczki ( 8 i 6 lat). Kilkanaście dni temu na festiwalu w Sundance premierę miały dwa nowe filmy z jego rolamiL "God's Pocket" i "A Most Wanted Man". W 2010 roku Hoffman wyreżyserował "Jack uczy się pływać". Aktor miał też niebawem realizować swój drugi film jako reżyser "Ezekiel Moss" z Jakem Gyllenhaalem i Amy Adams.