Piosenkarz Pete Seeger zmarł z "przyczyn naturalnych" w nowojorskim szpitalu w wieku 94 lat. Przez lata był on wręcz symbolem walki z wartościami, które zbudowały Amerykę. Komunista, lewicowiec i w końcu ojciec chrzestny folku- Seeger był jednak przede wszystkim świetnym muzykiem..
Pete Seeger urodził się 3 maja 1919 roku w Nowym Jorku. Był najbardziej znany jako autor takich utworów jak "Where Have All the Flowers Gone", "If I Had a Hammer" i "Turn, Turn, Turn". Jego piosenki śpiewał Johnny Rivers czy Marlena Dietrich. Dziś nieco zapomniany Seeger jest znany głównie z tego, że inspirował nieznanego jeszcze szerzej Boba Dylana.
Obaj byli po wielkim wpływem Woody'ego Guthriego, z którym Seeger współpracował. Drogi Seegera z Dylanem się rozeszły, gdy Dylan wprowadził do swojej muzyki elektroniczne instrumenty. Na jednym z koncertów muzyka powiedział: „Niech to wszyscy diabli, gdybym miał topór, poprzecinałbym te kable". Według innej wersji wskoczył na scenę i poprzecinał kable. W 1996 roku Seeger został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame. Rok później dostał Grammy za album “Pete”.
Muzyk był znany nie tylko z heroicznego angażowania się w walkę o prawa obywatelskie, ale również romansował z komunizmem. W żałosny sposób wychwalał on ludobójcę Józefa Stalina. Na szczęście w latach 50-tych dystansował się od Związku Radzieckiego. W końcu w 1982 roku wystąpił na wielkim koncercie wspierającym "Solidarność" po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Seeger był członkiem Clearwater Group, organizacji mającej na celu zwrócenie uwagi na zanieczyszczenie rzeki Hudson. Brał też udział w ruchu „Occupy Wall Street”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250239-nie-zyje-pete-seeger-ikona-lewicowego-buntu-i-guru-boba-dylana