JAKUBIK: Filmy SMARZOWSKIEGO traktują o genezie ludzkiej natury

Kadr z filmu "Pod Mocnym Aniołem" (2013)
Kadr z filmu "Pod Mocnym Aniołem" (2013)

Wojciech Smarzowski, twórca takich kinowych hitów jak "Wesele" czy "Drogówka" ma opinię reżysera, za którym aktorzy poszliby w ogień. Potwierdzają to słowa Arkadiusz Jakubika, który wystąpił również w ostatnim filmie artysty - "Pod Mocnym Aniołem".

Aktor przyznaje, że ten obraz wstrząsnął również nim samym.

„Pod Mocnym Aniołem" widziałem już dwa razy. Czy mnie zmienił? Nie sądzę. Na pewno wstrząsnął mną. Dostałem taki cios w splot społeczny, że po pierwszym pokazie nie potrafiłem z siebie wydusić ani słowa. Dopiero kiedy obejrzałem drugi raz, mogłem spokojnie porozmawiać o nim z reżyserem. Mam nadzieję, że dla widzów to będzie też trzęsienie ziemi. A co widzowie zrobią z tym, to już ich prywatna sprawa -

mówi Jakubik w wywiadzie dla portalu Stopklatka.pl.

Artysta przekonuje jednak, że na eksperymenty z alkoholem w czasie pracy nie może sobie pozwolić żaden z aktorów.

Na planie filmowym nie ma czasu na picie. Po i owszem. -

przyznaje filmowy Terrorysta.

Zdaniem Jakubika obrazy Smarzowskiego przedstawiają genezę ludzkiej natury, a zawarte w niej zło jest filmowo bardziej atrakcyjne, co przesądza o sukcesie reżysera.

Nikt w Polsce nie potrafi tak głęboko jak Smarzowski penetrować zakamarków ludzkiej natury -

mówi pełen uznania Jakubik.

Aktor podkreśla, że nie ma w nich miejsca na słodkie, optymistyczne przesłanie, które podnosiłoby widza na duchu. Jest raczej przedstawiana przysłowiowa "ciemna strona mocy".

Trudno mówić o optymizmie, wyraźnym światełku w tunelu, w filmach Smarzowskiego. Nie ma tam nadziei, nie ma happy endów. Te filmy to katharsis dla widza. Zmuszają do refleksji i odpowiedzenia sobie na kilka najważniejszych, eschatologicznych pytań: kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy i co jest dla nas najważniejsze. Nie ma świętych i nie ma ludzi na wskroś złych. Każdy anioł ma brudy pod paznokciami, a morderca posiada większą bądź mniejszą aureolę. Widać to w filmach Smarzowskiego. Dlatego ten świat i ci ludzie są tak do bólu prawdziwi i przekonujący. Każdy z nas nieustannie balansuje między dobrem a złem, między świętością a grzechem -

tłumaczy Jakubik.

Można chwalić lub krytykować "Pod Mocnym Aniołem". Trzeba jednak przyznać, że wraz z każdym kolejnym filmem, Smarzowski zyskuje sobie coraz bardziej twarde grono zwolenników, czy to wśród widzów czy też aktorów. A to nie lada wyczyn we współczesnym świecie...

gah/Stopklatka.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych