Kulturalny flesz dnia: BEATLESI, HIREK WRONA, NOLTE w filmie NOE, QUEENS OF THE STONE AGE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Twitter
Fot. Twitter

Dziś będzie bardziej muzycznie, niż filmowo. Nie zabraknie jednak ciekawostek. Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!

Zacznijmy od legend, bo one zawsze mają pierwszeństwo. Mowa oczywiście o grupie The Beatles. Co prawda, John Lennon i spółka nie stali się bardziej popularni od Jezusa, ale wciąż są obecni w pamięci miłośników rocka, nawet po śmierci Lennona i George'a Harrisona. Mimo odejścia muzyków, zespół może... znów wystąpić. Okazuje się, że ostatni żyjący Beatlesi: Paul McCartney i Ringo Starr mogą zagrać wspólnie w programie Davida Lettermana. Doskonałą okazją będzie 50-lecie występu w "Ed Sullivan Show", który otworzył grupie z Liverpooli drzwi do wielkiej kariery. Jednorazowa reaktywacja? Owszem, ale jak cieszy!


A teraz pora na kolejnego tuza muzyki, tym razem zza konsolety radiowej. Mowa oczywiście o Hirku Wronie, któremu nie sposób odmówić zdrowego oglądu sytuacji na polskim (i nie tylko) rynku muzycznym. Popularny "Hirohito" trafnie ocenił status tzw. twórczości niezależnej nad Wisłą.

Historia muzyki pokazuje, że coś, co było na początku undergroundem, w pewnym momencie staje się mainstreamem i zjada swój własny ogon. Jazz zjadł swój ogon, blues poniekąd też. Potrzeba lat, żeby to wszystko się poukładało. Tak jest w tej chwili z hip-hopem -

powiedział Wrona.

Całą rozmowę możecie obejrzeć tutaj:


Wczoraj pisaliśmy, że Jarosław Kuźniar zabawił się w proroka i wieszczył, kto wystąpi na Orange Warsaw Festival 2014. Okazuje się, że w jego szyfrogramie kryła się prawdziwa wiadomość (wow!): na imprezie zagra grupa Queens of teh Stone Age. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", zespół wystąpi 13 czerwca na Stadionie Narodowym i będzie - obok Kings Of Leon - największą gwiazdą imprezy.


A na koniec informacja ze świata filmu. Jedyna w dzisiejszym fleszu, ale za to jaka! Nick Nolte wystąpi w filmie religijnym "Noe: Wybrany przez Boga". Aktor ma wcielić się w rolę Szemhazaja, którą pierwotnie miał odtworzyć Mark Margolis. Taką informację podał na swoim Twitterze reżyser filmu, Darren Aronofsky. Trudno chyba o lepsze źródło informacji. No, może poza samym Nolte. Mamy jednak nadzieję, że gwiazdor się nie rozmyśli. Jego obecność tylko zwiększy walory tej produkcji!

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych