BIAŁY DOM nie zamierza interweniować w sprawie żartu KIMMELA. O co poszło?

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Jimmy Kimmel doprowadził w październiku 2013 roku do furii Chińczyków dowcipem w swoim show. Mimo tego, że komik przeprosił kilkakrotnie za wypowiedź, petycja w jego sprawie trafiła do Białego Domu. Administracja Baracka Obamy twierdzi jednak, że nie będzie łamać wolności słowa.

Biały Dom zareagował na petycję w sprawie programu “Jimmy Kimmel Live” z telewizji ABC. W programie padł żart mówiący, że trzeba pozabijać Chińczyków by uniknąć spłaty długu wobec nich. Żart został na dodatek wypowiedziany przez dziecko. Pod petycją domagającą się interwencji Białego Domu podpisało się ponad 100 tyś. obywateli.

Biały Dom zaznaczył jednak, że Kimmel przeprosił za swój żart i administracja obecnego prezydenta nie zamierza ingerować w prawo do wolności słowa i łamać pierwszą poprawkę. W oświadczeniu przypomniano też telewizja usunęła ze swoich stron klip z niefortunnymi słowami, a komik przeprosił kilka razy za swoje słowa. Biały Dom podkreślił też, że żart Kimmela nie odzwierciedla poglądów większości Amerykanów.

Słowa padły się w odcinku "Jimmy Kimmel Live" wyemitowanym 16 października. Podczas sekcji "Kids Table" ("Dziecięcy stolik") prowadzący zapytał małoletnich gości, jak Ameryka ma spłacić swój dług wobec Chin. "Zabić wszystkich Chińczyków!" – powiedział jeden z chłopców. Kimmel z uśmiechem na ustach powiedział, że to „ciekawy pomysł”. Show był szeroko komentowany, a pod studiem nagraniowym pojawiły się grupy urażone słowami grupy ludzi.

Nie chciałem was zdenerwować. Przykro mi, że nie potraktowano tego jako żart. Popełniliśmy błąd emitując ten fragment. oświadczył Kimmel. Następnie przeprosimy wystosowała ABC.

Komentarz? Tak właśnie w praktyce wygląda dyktatura poprawności politycznej, której chyba jednak w tym wypadku nie poddał się prezydent Barack Obama. Jak widać jest on w niezłych, mówić delikatnie, relacjach z Jimmim Kimmelem...

Q

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych