Lech Jęczmyk pakuje się na drogę. Na okładce swojej niedawno wydanej autobiografii siedzi na stercie walizek ubrany w wyjściowy garnitur, a za nim długa droga. Wiodąca w górę.
Na tym akurat zdjęciu wybitny tłumacz literatury angielskiej i rosyjskiej, człowiek który odkrył dla polskich czytelników choćby Vonneguta i Coetzeego, filar polskiego środowiska SF, felietonista współpracujący z "Nową Fantastyką” i "Frondą”, w latach 80tych organizator ochrony bł. księdza Jerzego Popiełuszki, działacz środowisk narodowych, wygląda jakby mógł znokautować jeszcze niejednego młodziaka. Lata treningów judo i lekkiej atletyki zrobiły swoje. Ale najwidoczniej coś przeczuwa i ma podstawy – o czym pod koniec książki.
"Światło i dźwięk. Moje życie na różnych planetach” wydaje się suplementem do niedawnego zbiorczego wydania jego cyklu felietonów „Nowe Średniowiecze” (dwa dotychczasowe tomy zebrano w jeden i poszerzono o kilka innych tekstów – i w ten sposób dostaliśmy gruntowny remanent jego działalności publicystycznej). Stamtąd możemy się dowiedzieć co Jęczmyk chce nam przekazać. „Światło i dźwięk” pozwalają zrozumieć co ukształtowało autora, dlaczego mówi to, co mówi. Te dwie książki składają się na bardzo ciekawy dyptyk.
O "Nowym Średniowieczu" napisano już sporo, skupmy się więc na publikacji świeższej. Jest to książka imponująca, bez najmniejszej przesady. Imponuje wieloma rzeczami, ale najbardziej pokorą. Ileż już mieliśmy autobiografii skupiających się na wewnętrznych przeżyciach bohatera, skonstruowanych na zasadzie "świat zrobił to i tamto, co uruchomiło w mojej jakże wrażliwej duszy takie i siakie mechanizmy”. Nic w tym złego, każdy pisze jak chce, choć czasem taki modus operandi zahacza o ekshibicjonizm. Albo kabotyństwo. Jęczmyk ma własny patent, co sygnalizuje już w tytule. Porównuje mnogość scenerii i sytuacji, w jakich postawiło go życie do różnych planet – ot, odezwała się żyłka starego fantasty – i opisuje warunki życia i sposoby działania tych rozmaitych światów. A jak się w życiu grało wszystkie wymienione wyżej role (i jeszcze trochę) – to i opowiadać jest o czym. Autor jest intelektualistą, ale na pewno nie z tych, którzy miłością płoną do abstraktów. To człowiek czynu, który opisuje to, co widział, a nie swoje odczucia zza biurka. Przy tym – kawał zawadiaki!
Demonstrowanie antykomunizmu na posadzie w państwowym wydawnictwie, urządzanie zadym przeciw milicji, związki z Solidarnością Walczącą – to wszystko autor ma na koncie. Można się z nim w wielu miejscach nie zgadzać, ale trudno nie poczuć sympatii! Zresztą oprócz własnych perypetii Jęczmyk przytacza cały szereg opowieści swoich znajomych i historii zasłyszanych skądinąd. Spójność narracji na tym nie traci – wszystko to służy podkreśleniu poglądów autora. A te są przede wszystkim zdroworozsądkowe. Konserwatyzm Jęczmyka jest empiryczny, po prostu opowiada się on za tym, o czym wie, że się sprawdza. A tak się jakoś dziwnie składa, że z reguły są to rozwiązania znane od wieków: oparcie życia na religii, silne autorytety w domu, w warstwie społecznej – wolny rynek. Siła „Światła i dźwięku” wynika też ze stylu pisania. Autor używa zdań prostych, a jeśli już złożonych, to nieprzesadnie. Nie gubi się w ozdobnikach, mówi krótko i dobitnie.
Życie wewnętrzne i prywatne pana Lecha poznajemy tylko o tyle, o ile jest to potrzebne dla logiki opowieści. Ani mniej, ani więcej. W pewnym miejscu pisze wprost, że nie zamierza o tych sferach opowiadać. Co domowe – niech w domu zostanie. Odsłania się Jęczmyk tylko w kwestii wiary, kiedy opisuje swoją drogę odejścia od chrześcijaństwa, fascynację zen i wreszcie powrót na łono Kościoła. Jego nawrócenie, dzień po śmierci ks. Popiełuszki, nosi znamiona cudu. Poza tym – niewiele o sobie samym, a jak najszerzej o otaczającym świecie. Nie tylko po to, żeby snuć wspomnienia pod koniec życia, ale przede wszystkim by te refleksje mogły komuś posłużyć. "Światło i dźwięk" powstało z pobudek czysto utylitarnych. Jako świadectwo mądrego człowieka, który ma swoje ugruntowane zdanie.
Paweł Tryba
Lech Jęczmyk - "Światło i dźwięk. Moje życie na różnych planetach." 2013
---------------------------------------------------------
Książka "Światło i dźwięk" autorstwa Lecha Jęczmyka do nabycia w naszym wSklepiku.pl.
Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/250094-lech-jeczmyk-jego-nawrocenie-po-smierci-ks-jerzego-nosi-znamiona-cudu-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.