Kulturalny flesz dnia: CEZIK, TEDE, SEYFRIED, THERON, IDA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Kadr z filmu "Listy do Julii"
Kadr z filmu "Listy do Julii"

Cezik wyłazi z komputera, Tede wciąż w nim tkwi, "The New York Times" agituje na rzecz "Idy", a dla męskiej części widowni szykuje się prawdziwa uczta dla oka.

CeZik chyba znowu zatęsknił za "realem", dlatego postanowił wyjść z monitora i obcować z żywą publiką, a nie tylko anonimowymi lajkującymi, komentatorami i hejterami (o ile zdecydują się wyjść z domu). Muzyk już przedstawił swoją trasę koncertową Anno Domini 2014. Jest na niej kilkanaście miast od Cieszyna po Sopot. Trasa rozpocznie się 6 stycznia w Zatorze, a zakończy 6 kwietnia w Poznaniu. Choć zaskakujący na każdym kroku self-made-man jest głównie kojarzony ze światem wirtualnym, publiczność nigdy nie wychodzi z jego koncertów znudzona. Wręcz przeciwnie, CeZik stara się (a może po prostu ma to we krwi?), aby występy na żywo miały w sobie coś z oryginalnego humoru, który wynika z relacji face to face między artystą a zgromadzoną publiką. Dlatego oczywiście polecamy/zalecamy...


Tymczasem Tede wciąż tkwi w w sieci. Czyżby obawiał się srogiej zemsty srogiego Królika (tudzież Kroolika) Underwooda? Abstrahując od motywacji rapera, warto odnotować, że zgodnie z jego obietnicą na sam, samiuteńki, koniec 2013 roku ukazał się jego klip do kawałka "Feat.", który zapowiada jego nową płytę "Kurt_Rolson". Mamy nadzieję, że jego urażony kolega po fachu, który słynie ze słabości do angielszczyzny, nie odniesie niczego do siebie...


**Tymczasem dziennik "The New York Times" obwieścił, że premiera "Idy" Pawła Pawlikowskiego jest jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń kulturalnych w tym roku. O przesłaniu filmu, który wciąż potwierdza - choć w znacznie bardziej wysublimowany i dopracowany artystycznie sposób - stereotyp Polaka-antysemity (odsyłamy do recenzji filmu autorstwa Arka Gołębiewskiego w tygodniku "wSieci") nie ma sensu dłużej się rozwodzić. Warto jednak zauważyć, że hasło "amerykański dziennik" w ustach rodzimych gryzipiórków i gadających głów brzmi niemal jak synonim wyroczni. Prawie jak kultowi już "amerykańscy naukowcy"... Tymczasem wszędzie decydentem jest znudzony najemnik słowa, który w ramach pensji albo wierszówki musi odbębnić limit znaków pod presją czasu. A że brakuje kreatywności, zwłaszcza po Nowym Roku, to i powtarza echa mlaskań guwernerów dobrego smaku.


A teraz pora na coś, by zrobiło się w tym zestawieniu ładniej. Na portalu filmweb.pl można już zobaczyć kadr z filmu ""A Million Ways to Die in the West". Z kronikarskiego obowiązku nadmieniamy, że to nowy obraz Setha MacFarlane'a. Jego sukces tkwił będzie jednak w kreacjach kobiecych. Na planie pracują bowiem w pocie czoła takie piękności jak Amanda Seyfried, która - mimo wielu świetnych ról - największy rozgłos uzyskała dopiero, gdy okazało się, że zagra legendę kina porno - Lindę Lovelace, a także Charlize Theron.

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych