SMARZOWSKI: Zło jest zawsze na wyciągnięcie ręki. Każdy temu podlega

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Wojciech Smarzowski i Robert Więckiewicz. Screenshot YouTube
Wojciech Smarzowski i Robert Więckiewicz. Screenshot YouTube

Bardzo ciekawego wywiadu „Dużemu Formatowi” udzielił Wojciech Smarzowski, którego film „Pod mocnym aniołem” za kilka tygodni wchodzi do kin. Twórca „Róży” i „Drogówki” opowiada m.in. dlaczego w jego filmach pojawia się tyle zła.

Reżyser mrocznych, bezkompromisowych i niemal dokumentalnie ukazujących ciemną stronę ludzkie duszy obrazów, rozpoczyna rok 2014 od mocnego tupnięcia. W lutym na ekrany wchodzi „Pod mocnym aniołem”. Jak można przeczytać w materiałach promocyjnych filmu, najnowsze dzieło Smarzowskiego to wstrząsająca opowieść o nałogu i próbach wydobycia się z niego – i o miłości, która wszystko ocala. Scenariusz jest oparty na powieści Jerzego Pilcha "Pod Mocnym Aniołem". Jerzy (Robert Więckiewicz) jest pisarzem i nałogowym alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie (Julia Kijowska) i wreszcie czuje, że ma po co i dla kogo żyć. Jednak nie wytrzymuje długo. Pewnego dnia Jerzy idzie prosto do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna picie. Potem kupuje alkohol w nocnym, wraca do swojego mieszkania i pije dalej.

Smarzowski udzielił niezwykle interesującego wywiadu, w którym opowiada o swoim doświadczeniu z piciem, ujęciu alkoholizmu w kinie czy kulisach swojego nowego filmu.

Słuchaj, ja się urodziłem w 1963 roku. No, a za Gomułki, Gierka, Jaruzelskiego opary alkoholu - nie powiem, że mnie, bo po prostu nas wszystkich - otaczały nieustannie. Czy to była wódka kartkowa, z Pewexu, bimber czy zwykła gorzałka, której też swego czasu było mnóstwo. Czy to było pół litra, które swego czasu było środkiem płatniczym. Zero siedem, gdy poczuliśmy się już lepiej materialnie. Albo małpka, zero dwadzieścia pięć, bardzo dobra na spacer z psem - ja po prostu wyrosłem w oparach alkoholu. Nie sposób więc, żebym tego nie władował w te swoje filmy. Nie szukałbym więc jakichś traum, nie o to tutaj chodzi. Wszyscy chlali.Wszyscy wkoło.

mówi twórca „Drogówki”. Najciekawszym fragmentem rozmowy jest jednak ten, który dotyczy ujęcia zła w kinie Smarzowskiego.

Kapuściński powiedział: jeden cham zniszczy zabawę kulturalnych ludzi, ale jeden kulturalny nie naprawi imprezy chamów. Czyli wystarczy mała dawka zła, by zatruć wszystko.

mówi w rozmowie z Tomaszem Kwaśniewskim twórca „Domu Złego”. Smarzowski dodaje, że bohaterowie jego filmów próbują być dobrzy, ale nie zawsze im to wychodzi.

Nawet jak Wasyl, czyli Ruski z "Róży", którego gra Eryk Lubos, jest bestią, to Eryk i ja robimy wszystko, żeby w tym niewielkim zakresie tę postać bronić. W efekcie jest tak, że Wasyl te wszystkie okropne rzeczy, które robi, robi z nieszczęśliwej miłości do Róży. To jest oczywiście nienazwane, niedopowiedziane, bo ja nie opowiadam kina literackiego, tylko działam ujęciami na granicy percepcji. No, ale skoro ty odbierasz film zero-jedynkowo - przepraszam, jeśli cię obrażam - to być może ci to ucieknie.

Czy Smarzowski celowo pokazuje w filmach mrok bo jest on pociągający? Czy osobiście go pociąga ciemna strona ludzkiej duszy? Reżyser mówi szczerze, że filmowo jest ciekawszy.

Jestem tylko człowiekiem i też chcę być lepszy. Natomiast jest tak, że jest w nas coś takiego, że to zło jest zawsze na wyciągnięcie ręki. Każdy temu podlega. Może więc chodzi o to, że to jest takie ludzkie.

mówi twórca „Wesela”. Smarzowski dodaje jednak, że dostrzega lepsza stronę ludzkiej osobowości.

Ja naprawdę ze wszystkich sił chcę wierzyć, że człowiek jest dobry, ale przyznaję, że jest mi z tym ciężko. Wszystkie moje filmy opowiadają o wartościach, o grzechach. Tych głównych i powszechnych.(…) U Jerzego grzech pychy jest najgorszy. Tak samo jak u Króla w "Drogówce".

Smarzowski wyznaje też, że sam bywa pyszny.

Tak, ale z tym walczę. (…) Sam fakt, że wymyślam historie, piszę scenariusze, biorę kamerę, kręcę, a potem pokazuję to, co wymyśliłem, w kinie i wierzę, że ktoś to będzie chciał oglądać - to już cysterna pychy.

Q/Duży Format

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych