PASIKOWSKI: wytępić w narodzie tę pieprzoną sowiecką mentalność

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
jackstrongfilm.com
jackstrongfilm.com

A jeśli wybuchnie wojna… no cóż, jak zwykle trzeba będzie położyć głowy pod topór i nie kolaborować z wrogiem” - mówi w wywiadzie w najnowszej „Polityce” Władysław Pasikowski, którego filmowa biografia płk. Ryszarda Kuklińskiego wchodzi w lutym do kin. Pasikowski mówi, że Kukliński jest bohaterem i nie zdradził polskiego wojska oraz ojczyzny.

Władysław Pasikowski bardzo rzadko udziela wywiadów. Gdy już jednak to robi zawsze wzbudza kontrowersje. Nie inaczej jest tym razem. Twórca znienawidzonego przez prawą stronę dyskursu politycznego filmu „Pokłosie” zabrał się za ocenę polskiego patriotyzmu.

Nigdy nie trafiłem na lepszą definicję niż ta, że „ojczyzna to wielki, zbiorowy obowiązek”. Obecnie naszym największym zadaniem patriotycznym jest wydobycie narodu polskiego z odmętów mentalności komunistycznej i włączenie nas w europejski poziom świadomości.

powiedział Pasikowski „Polityce”. Twórca filmu o jednym z największych polskich patriotów, którego zdrada komunistów miała wpływ na losy Zimnej Wojny uważa też, że ojczyzna jest wielkim zbiorowym obowiązkiem. Pasikowski dodał jednocześnie, że we współczesnej Polsce patriotyzm powinien „wytępić w narodzie tę pieprzoną sowiecką mentalność”. O co dokładnie chodzi twórcy „Psów”?

Ile razy stoję w korku, to widzę kierowców opuszczających szyby i wyrzucających niedopałki z samochodów, żeby popielniczki nie brudzić. Ile razy byłem w urzędzie, jeszcze nigdy albo prawie nigdy nie spotkałem urzędnika, który próbowałby mi pomóc rozwiązać problem. Oni się tam borykają ze swoim problemem, jak mają wypaść w „starciu” ze mną. (…). Ile razy pochód „niepodległości” idzie Belwederską, to atakuje ambasadę rosyjską. Tu muszę zwrócić uwagę „patriotom”, że trochę za późno są tacy odważni. Trzeba było być wyrywnym przed 1989 r.

Pasikowski, który nakręcił film o Ryszardzie Kuklińskim z międzynarodową obsadą ( m.in. Patrickiem Wilsonem) ujawnia też jaki jest jego stosunek do wciąż potępianego przez lewicę polskiego żołnierza. Tym razem twórca „Krolla” raczej nie podpadnie swoimi opiniami konserwatystom i antykomunistycznej prawicy. Zdaniem Pasikowskiego Kukliński był prawdziwym bohaterem.

Przed zarzutami o zdradę usprawiedliwia go zupełnie co innego i może od razu o tym sobie powiedzmy, bo inaczej ciągle będziemy mnożyć nieporozumienia. Rzecz sprowadza się do pytania, czy PRL była suwerennym państwem czy 17 republiką ZSRR? Moim zdaniem nie była ani jednym, ani drugim. Natomiast na osi od niepodległości do republiki można umieścić różne aspekty życia w bardzo różnych miejscach. Na przykład, wydaje się, że ówczesny Kościół był dużo bliżej tego końca z niepodległością. Jeśli ktoś natomiast zajmował się wzornictwem przemysłowym, był cieciem w bloku mieszkalnym czy przedszkolanką bądź bileterem w kinie albo strażakiem, to też mógł się czuć człowiekiem wolnym i umiejscowić blisko końca z niepodległym państwem.

mówi „Polityce” reżyser „Operacji Samun”.

Natomiast jeśli ktoś był w korpusie dyplomatycznym, Służbie Bezpieczeństwa, tworzył wolne związki zawodowe albo był oficerem Sztabu Generalnego ludowego wojska, to państwo, w którym żył, było już bardzo, ale to bardzo niedaleko od republiki sowieckiej. Nic na to nie poradzę, taka była schizofrenia tego systemu. Kukliński nie zdradził wolnej suwerennej ojczyzny, tylko armię okupanta. Zakamuflowanego, wycofanego do Legnicy, ale okupanta.

dodaje. Pasikowskie nie ukrywa, że w filmie nie zgłębiał szczególnie mocno psychologicznej Kuklińskiego. Jednak według niego agent C.I.A nie zdradził też polskiego wojska, a jedynie wojsko podległe Sowietom.

tytuł
tytuł

Wrogiem Kuklińskiego była tajna sowiecka doktryna wojenna, według której Sowieci, kiedy już zaatakują Zachód, stoczą decydującą bitwę na ziemiach polskich, przyczyniając się do ich całkowitego zniszczenia i eksterminacji narodu polskiego. Dla pana i dla mnie, a pewnie i dla większości czytelników, szczególnie dzisiaj, jest to jakaś zupełna abstrakcja, rodem z literatury apokaliptycznej s.f., ale w latach 70., zanim Sowietów wykończył Afganistan, śmierć Breżniewa i Czarnobyl, było to realne zagrożenie, a pułkownik miał z nim do czynienia na co dzień, bo on zawodowo zajmował się planowaniem wojny. Zanim wojna wybuchła, a szczęśliwie dla nas nie wybuchła, wiedział kto, gdzie i od czego zginie. W większości mieliśmy być to my, Polacy, i mieliśmy polec od amerykańskich bomb atomowych… Pułkownik podjął działania wywiadowcze, aby nas chronić, a nie aby zdradzać ojczyznę.

Jack Strong” Władysława Pasikowskiego opowiadający o polskim bohaterze Ryszardzie Kuklińskim będzie miał premierę w lutym. Główną rolę w filmie gra Marcin Dorociński. Jego żonę zagrała Maja Ostaszewska. W obrazie nie zabrakło hollywoodzkiej gwiazdy Patricka Wilsona ( „Małe dzieci”, „Aniołowie w Ameryce”), który wciela się w agenta CIA pracującego z Kuklińskim. Krzysztof Pieczyński wciela się zaś w prof. Zbigniewa Brzezińskiego. Czy film okaże się wielkim powrotem Władysława Pasikowskiego do formy z początku lat 90-tych, gdy realizował on znakomite kino sensacyjne z politycznym zacięciem? Po marnym „Pokłosiu” kinomani oczekują „starego, dobrego Pasikowskiego”. Zwiastun daję nadzieję, że jest szansa nie tylko na dobry szpiegowski film, ale również rzetelną opowieść o jednym z polskich bohaterów walki z komunizmem. W końcu scenariusz filmu powstał na podstawie nieznanych dotąd materiałów z archiwów IPN, dokumentów operacyjnych CIA oraz relacji żyjących świadków historii, m. in. Davida Fordena, oficera prowadzącego pułkownika Kuklińskiego ze strony CIA.

tytuł
tytuł

Wszystkie zdjęcia: jackstrongfilm.com

Q

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych