CZERWONY GOLEM krąży nad Europa NASZA RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wplatanie zjawisk nadprzyrodzonych do historii jest dość popularne w literaturze. Można to robić subtelnie, można to robić bez ograniczeń. Peter Higgins idzie tą drugą drogą. Efekt? Powieść ciekawa, z lekka eksperymentującą z materią, choć chwilami prześlizgująca się nad niuansami.

W „Czerwonym Golemie” mamy do czynienia z totalitarną Rosją oprócz terroru opanowaną przez rozmaite istoty nie z tego świata. W efekcie państwo Stalina staje się areną walki i intrygi w którą wplątany zostaje Łom – detektyw z prowincji. Tym samym wraz z Łomem wplątani zostajemy w tę historię, historię w której jedna niesamowitość goni kolejną zaś sama intryga staje się tak zagmatwana, że z czasem gubimy się w niej i już nie odnajdujemy. Może o to chodzi? Higgins zasięga wszak magicznego realizmu rodem z Bułhakowa, stara się wpleść do swej historii jak najwięcej niesamowitości, jednocześnie malując obrazy świata odrealnionego. Ale z drugiej strony – może realnego?

Może to co obserwujemy wcale nie jest niesamowitością, lecz szaleństwem – szaleństwem powstałym z rozpaczy, reakcją na totalitarny terror otaczającą bohatera? Może zbudzimy się i ujrzymy właśnie coś jeszcze bardziej niesamowitego i nieludzkiego niż istoty nie z tego świata?

Tutaj zasadza się mój główny zarzut wobec książki – zbyt lekka to lektura. Zbyt lekka dla kogoś kto wywodzi się z narodu, który czerwonego golema widział i który w jego zniewoleniu trwał przez lata. Wychodzi tutaj anglosaska fascynacja Rosją, rosyjskością, ale i częściowo bolszewią – mimo, iż ukazaną tu jednoznacznie negatywnie, to jednak nie dość sprawiedliwie potraktowaną, za mało zniuansowaną. Jednak jakoś to ignorujemy. To dobra powieść, choć nie przełomowa ani dla literatury ani dla fantastyki. Przy czym odnoszę wrażenie, że powinna być nieco dłuższa – może rozpisana na tomy? Higgins jednak zamyka całość dość szybko, pozostaje niedosyt.

Nie jest to wizja z koszmaru, nie jest to też lekkie ujęcie tematu opresji i terroru. A jednak warte zasięgnięcia, choćby dla intelektualnej zabawy i bijącego z kart mistycyzmu – tutaj chyba jednak trochę odnalazł Higgins klucz do Rosji. A może jeden z wielu kluczy. A może klucza nie ma, nie istnieje on, tak jak nie istnieją golemy i inne stworzenia, prawdziwy zaś jest terror i zbrodnia – plama na karcie dziejów.

Arkady Saulski

Czerwony Golem, wyd. AKURAT

tytuł
tytuł

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych