Dziś o absurdalnym zarzucie pod adresem tandetnego "Zmierzchu", nowym filmie z Kevinem Costnerem i rodzimym hip-hopie.
Okazuje się, że szwadrony politycznej poprawności nie oszczędzą nikogo, nawet twórców tak płytkiej produkcji jak "Zmierzch". Wytwórnia Between the Lines Productions, która zrealizowała parodię "Zmierzchu" pod tytułem "TwiHarder", pozwała do sądu producentów kultowej (przynajmniej dla pryszczatych nastolatków) sagi o "promowanie rasizmu i perwersji". Twórcy pastiszu zarzucają autorom filmowego pierwowzoru podkreślanie roli hierarchii i czysto fizycznych właściwości, które są stawiane ponad cechy charakteru czy umiejętności. Brzmi hardcore'owo? Spokojnie, to wszystko jest tylko kwestią ceny. Najwyraźniej Between the Lines Productions wciąż nie mogą wybaczyć Summit i Lionsgate blokady ich produkcji. A że przy okazji można wypłynąć na filmowym folklorze? No cóż... Każdy ma swój sposób na popularność, grunt, żeby nie przekręcali nazwisk.
A teraz coś poważniejszego (ale czy aby na pewno?). Dziś światło dzienne ujrzały trailer i plakat filmu "3 Days to Kill" z Kevinem Costnerem w roli głównej. Tym razem popularny aktor zagra zabójcę. Tyle, że nie będzie to postać, która niczym macho z wyobrażeń Adasia Miauczyńskiego (bohatera filmów Marka Koterskiego) nie płucze ust przy myciu zębów...
Na wieść o tym, że umiera - decyduje się przejść na emeryturę i odnowić kontakt z rodziną. Secret Service oferuje bohaterowi eksperymentalny lek mogący ocalić jego życie. W zamian agencja żąda jednak, by Runner wykonał jeszcze jedno zadanie. Pech chce, że lekarstwo wywołuje halucynacje -
informuje portal filmweb.pl.
A może jednak połknie tę pastę?
To teraz coś z rodzimego podwórka. O Peji i Slums Attack pisaliśmy ostatnio tak dużo, że część czytelników była gotowa posądzić nas o jakiś układ z raperem z poznańskich Jeżyc. Żadnego układu nie ma, ale jest videorelacja z jubileuszowego koncertu Slums Attack z okazji XX-lecia grupy, o którym trąbiliśmy bez ustanku. Ach, co to był za bal...
A teraz znowu przyprawimy naszych czytelników o palpitacje serca. Tym razem już nie o Peji (przypominamy, że to prawidłowa forma, a nie jak sugerują nam przewrażliwieni puryści językowi: "Pei"), a o... Donatanie. Tyle, że hiphopowy producent pojawia się już bez wianuszka pięknych kobiet, więc pewnie pies z kulawą nogą nie zwróci uwagi na jego ostatnie poczynania. Donatan pojawił się na płycie Palucha "Lepszego życia diler". Autor "Równonocy" jest producentem kawałka "Kolor melanż". Posłuchajcie sami:
A skoro jesteśmy już przy hip-hopie, to i hip-hopem zakończymy. Dziennikarz Codziennej Gazety Muzyczne przeprowadził ciekawą i wyczerpującą (jak widać jedno nie wyklucza drugiego - my jednak pozostaniemy przy krótszych formach) z Liroyem. Kielecki "scyzoryk" ma o czym mówić. Niedawno ukazała się jego autobiografia "Autobiograpia", a w obliczu sukcesów Donatana, coraz więcej osób prycha i z łezką w oku wspomina bestsellerowy album o nazwie... "Alboom", który rozszedł się w nakładzie przekraczającym 500 tys. egzemplarzy. Tego również dotyczy rozmowa Artura Rawicza i Liroya. Zapraszamy do oglądania!
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249913-kulturalny-flesz-dnia-rasistowski-zmierzch-peja-kevin-costner-donatan-liroy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.