DENSMORE znów z THE DOORS. Muzycy nie wykluczają dalszych występów

screenshot z YouTube
screenshot z YouTube

Robby Krieger i John Densmore zagrali razem podczas 70-tych urodzin Jima Morrisona. Na scenie pojawił się skłócony z resztą grupy John Densmore. Niestety nie było widzom dane poczuć do końca klimatu muzyki kalifornijskiej grupy, bowiem na scenie nie było już Raya Manzarka, który dołączył do Jima w tym roku. Muzycy udzielili za to ciekawego wywiadu magazynowi „Rolling Stone”.

Doorsi zagrali kilka dni temu na koncercie z okazji urodzin Jima kilka klasyków The Doors, w tym "People Are Strange”. Muzycy udzielili też ciekawego wywiadu magazynowi „Rolling Stone”.

Gdy umarł Jim myślałem, że ludzie nigdy nie pojmą jak rewelacyjne były nasze piosenki i je szybko zapomną. W naszych albumach jednak wciąż jest wiele rzeczy, których ludzie o nas nie wiedzą.

powiedział Krieger. Densmore natomiast przypominał słowa Jima, który wyznał, że chce by The Doors był popularniejszy niż The Beatles. Według perkusisty tego zrobić się nie udało, ale sukcesem jest fakt, że The Doors jest na tej samej liście co grupa z Liverpoolu. Krieger uważa natomiast, że dziś Morrison nie chciałby by pamiętano o jego urodzinach.

Powiedział, że chce dożyć 30-tki. Nie dożył.

dodaje Krieger. Muzycy w rozmowie wspomnieli też Amy Winehouse, która odeszła w tym samym wieku co Jim, Jimmi Hendrix i Janis Joplin. Według żyjących członków The Dooors jest to zaskakujące, iż mimo tego, że dziś mówi się wiele o uzależnieniach gwiazd i jest wiele ośrodków odwykowych, czego nie było w czasach, gdy umarł Jim, to celebryci wciąż umierają.

Wówczas mówiono jedynie: „hej stary, daj spokój, to są lata 60-te. Tak się robi!

mówi Krieger. Densmore ma ciekawszą teorię na ten temat i chyba podlaną przedziwną ideologią The Doors.

Afrykanie wierzą w stary mit, że między 14 a 27 rokiem życia młodymi opiekują się starsi. Po przekroczeniu tego wieku muszą być zdani na siebie. To smutne. Henrix był alkoholikiem, Janis ćpunką, a Jimi po prostu wziął za dużo tabletek nasennych jednej nocy. Miał wielką przyszłość przed sobą.

dodaje Densmore, który chyba jednak zapomina, że zmarły w Paryżu poeta i wokalista był przed śmiercią ostro uzależniony od Whisky i najprawdopodobniej heroiny.

Muzycy zapowiedzieli też, że wystąpią razem jeszcze kilka razy. Najbliższy koncert dadzą 13 lutego z okazji urodzin zmarłego w tym roku Raya Manzarka.

Dzięki Bogu, że nawet jeżeli stracimy kogoś takiego jak Ray, to zostaną na zawsze z nami jego solówki z „Riders on the Storm” czy „Light my fire”. Ten duch jest wciąż z nami.

zakończył Densmore.

Q/Rolling Stone

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych