TASK FORCE 50– reportaż jak krótka seria NASZA RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Kilka tygodni temu pisałem o najlepszych reportażach wojennych napisanych przez Polaków. Wspominałem tam o jeszcze jednym autorze o którego książce pomówić chciałbym oddzielnie. Tym autorem jest Jarosław Rybak. Jego książka „Task Force 50” jest gorącym reportażem z afgańskiego pola walki. Gorącym i odsłaniającym przed nami jedną z tajemnic naszej armii – działania wojsk specjalnych.

Jarosław Rybak zna to środowisko. Spędził z jednostkami specjalnymi kilka lat. Pierwsze reportaże o działaniach naszych specjalsów pisał już w 1997 roku. Jest Rybak tym, który przeniknął do tego hermetycznego środowiska. Opowieść którą prezentuje, ukazuje nam ludzi z krwi i kości.

„Task Force 50” jest reportażem na temat komandosów z Lublińca. Zwykle gdy mowa o komandosach kojarzymy tylko żołnierzy elitarnej jednostki GROM. Tymczasem Jednostka Wojskowa Komandosów z Lublińca jest jednostką równie dobrze przygotowaną do walki i działań w kraju i poza nim.

To krótka, ale dobrze zaplanowana książka. Wydarzenia obserwujemy chronologicznie – towarzyszymy żołnierzom od momentu lądowania w Afganistanie podczas kolejnej zmiany a następnie towarzyszymy im w działaniach. Marcin Ogdowski pisał o specjalsach z punktu widzenia szeregowych żołnierzy – mówił jak specjalsi siedzą na difaku (czyli podczas przerw między operacjami), jak izolują się od innych żołnierzy i jaka opinia na ich temat powszechna jest wśród żołnierzy innych jednostek. Rybak prezentuje nam wizję drugiej strony – komandosi są pełni szacunku dla szeregowych. Wskazują, iż zwykli żołnierze ryzykują w takim samym stopniu jak oni – codziennie, podczas rutynowych zadań. Tym samym książka Rybaka sprawa, że obraz naszej armii staje się kompletny.

Ale jest to książka nie tylko o żołnierskiej codzienności. Przede wszystkim opisuje ona poszczególne akcje naszych komandosów i proszę uwierzyć – są to historie przy których nawet najbardziej dynamiczny film wydaje się banalny. Jednocześnie czytamy o tradycjach do których odwołują się komandosi z Lublińca i przyznam, że są to najbardziej chwytające za serce fragmenty. Żołnierze z Lublińca opowiadają o tym co łączy ich z żołnierzami Polski Podziemnej, walczącymi z niemieckim okupantem podczas II wojny światowej. Jednocześnie komandosi regularnie spotykają się z żyjącymi kombatantami tamtych walk. To fragmenty poruszające – dwa pokolenia bohaterów, razem, ramię w ramię, dzielą się opowieściami o dawnych i współczesnych walkach.

Zmierza wreszcie „Task Force 50” do wielkiej kulminacji – operacji Sledghammer. Tajnej operacji o której dowiadujemy się dopiero z tej książki. Napięcie Rybak buduje mistrzowsko zmierzając do opowiedzenia tej historii. Jednocześnie cały opis operacji pozwala nam zajrzeć za kulisy przygotowania naszych wojsk specjalnych. A gdy czytamy o samej operacji, cóż – najlepsza zmyślona historia sensacyjna nie dostarczy takich emocji jak opis prawdziwych wydarzeń. Szczególnie, że głównymi bohaterami są nasi żołnierze.

Książka jest uzupełniona przebogatym zbiorem fotografii. Oczywiście – nie ujrzymy twarzy żołnierzy, towarzyszą oni nam jedynie ukryci pod swoimi pseudonimami. Mimo to wiemy, że obcujemy z ludźmi z krwi i kości. „Task Force 50” to książka jak seria z karabinka – krótka, ale gwarantująca mocne uderzenie. Zdecydowanie jest Rybak obok Marcina Ogdowskiego jednym z najlepszych polskich reporterów. Liczyć należy tylko na to, że już wkrótce ujawni nam kolejne tajemnice świata wojsk specjalnych.

Arkady Saulski

„Task Force 50”, Jarosław Rybak, wyd: WarBook

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych