Rozłam w TEATRZE STARYM Znani aktorzy rezygnują z roli. Wyborcza potępia "cenzurę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Jan Klata. Screenshot z YouTube
Jan Klata. Screenshot z YouTube

Nie ucichł jeszcze skandal związany z wybuczeniem przez widzów skandalicznej sztuki „Do Damaszku”, a kolejna „interpretacja” znanej sztuki wzbudza kontrowersje. Jednym z pomysłów w przedstawieniu miało być odśpiewanie hymnu polskiego na melodię "Deutschland, Deutschland uber alles", który poprzedza scenę gwałtu zbiorowego na jednej z postaci. Efektem gwałtu jest dziecko, symbolizowane przez zawiniątko, z którego wysypują się... ciasteczka w kształcie Gwiazdy Dawida, zjadane przez kroczące na czworakach postaci...

Sprawę opisuje krakowski Dziennik Polski. Anna Polony, Izabella Olszewska i Tadeusz Malak, aktorzy, którzy grali w "Nie-Boskiej komedii" wystawionej w Starym Teatrze przez Konrada Swinarskiego w1965 r, ze zdumieniem i oburzeniem przyjęli informacje o rzekomo antysemickiej wymowie tamtego spektaklu. A taki właśnie jest punkt wyjścia czy też pretekst, którym posługuje się Olivier Frljić, reżyser zapowiadanej na 7 grudnia premiery spektaklu anonsowanego przez Stary Teatr jako "Nie-Boska komedia" Zygmunta Krasińskiego. 40 procent obsady już wycofało się z prób do spektaklu. Protestują tacy aktorzy jak: Bolesław Brzozowski, Anna Dymna, Mieczysław Grąbka, Tadeusz Huk, Ryszard Łu-kowski, Jacek Romanowski i Krzysztof Zawadzki.

Według gazety aktorzy byli zdumieni pomysłami reżysera, który podobno nawet nie posiłkuje się…dramatem Krasińskiego! Jednym z pomysłów w przedstawieniu miało być odśpiewanie hymnu polskiego na melodię "Deutschland, Deutschland uber alles", „który poprzedza scenę gwałtu zbiorowego na jednej z postaci. Efektem gwałtu jest dziecko, symbolizowane przez zawiniątko, z którego wysypują się... ciasteczka w kształcie Gwiazdy Dawida, zjadane przez kroczące na czworakach postaci...”- czytamy w Dzienniku Polskim.

Czy do wystawienia kuriozalnej jak widać sztuki w ogóle dojdzie? Wicedyrektor teatru mówi, że decyzja zostanie podjęta dopiero po próbie generalnej. Sebastian Majewski nie chciał się odnieść do głosów na temat sztuki. Dlatego redakcja porozmawiała z aktorami występującymi w jej wersji z 1965 roku.

Szkalowanie imienia wybitnego reżysera, współtwórcy wielkości Starego Teatru, w celu stworzenia pod szyldem "Nie-Boskiej komedii", pod szyldem klasycznego dramatu, jakiegoś współcześnie prowokującego wydarzenia, jest czynem niegodnym artysty. Przypisywanie inscenizacji Swinarskiego antysemickiej wymowy to ogromne nadużycie. Jak można powiedzieć o Swinarskim, że był antysemitą, skoro miał wśród Żydów wielu przyjaciół, skoro reżyserował w Tel Awiwie? Przecież by tam nie jeździł, a przede wszystkim by go nie zapraszali.

-mówi Anna Polony która w spektaklu Swinarskiego grała Orcia.

Jerzy Trela, jeden z najwybitniejszych aktorów Starego Teatru jest tego samego zdania:

Przypisywanie Swinarskiemu antysemityzmu to już nie jest arogancja czy prowokacja, to nieuczciwość.

Jednak firmowany twarzą Jana Klaty zespół kierujący teatrem jest broniony przez, a jakże!, Gazetę Wyborczą. „Nie po raz pierwszy informacje z prób stają się pretekstem do medialnego ataku na teatr i cenzury prewencyjnej”- czytamy w tekście Wyborczej.

"Dziennik Polski" posługuje się tą samą retoryką świętego oburzenia co niegdyś "Nasz Dziennik". Artykuł o próbach do nowej premiery zatytułowany jest "Nieboska prowokacja". Jeśli jednak ktoś tu prowokuje, to właśnie krakowska gazeta. W Starym Teatrze nie dzieje się bowiem nic nadzwyczajnego. Na próbach zdarzają się konflikty, czasem bardzo poważne, aktorzy mają prawo złożyć role, decyzja, czy wypuścić spektakl, czy przełożyć premierę, z reguły zapada na próbach generalnych i należy do dyrekcji. Wiele współczesnych przedstawień powstaje bez gotowego tekstu, na bazie improwizacji. Poza wszystkim zarzucanie reżyserowi, że na siłę przypisuje Krasińskiemu antysemityzm, jest wyrazem ignorancji. Krasiński był antysemitą, dowodem sceny z Przechrztami w "Nie-Boskiej", wystarczy poczytać prof. Marię Janion.

-czytamy w stojącej na straży lewackiej rewolucji „Gazecie Wyborczej”, zawsze gotowej by zdzielić po głowie zacofanych, przepojonych polskim kołtuństwem widzów. Ciekawe czy niedługo aktorzy protestujący przeciwko takim sztukom również zostaną uznani za niepożądaną „reakcje”?

Q/Dziennik Polski/Gazeta Wyborcza

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych