Ach Krytyko Polityczna! Kim byśmy my – Europejczycy polskiego pochodzenia byli, gdyby nie Ty! Ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię czytał! I w jakiejż ciemnicy byśmy przebywali, gdyby nie Twe światłe przewodniki.
A jednym z tychże przewodników jest przewodnik po historii i spuściźnie arian, przygotowany jako praca zbiorowa przez KP. Arianie bądź Bracia Polscy byli skrajnym ruchem wyłamanym z polskiego Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Jako radykałowie bezpieczny azyl odnaleźli w Polsce, gdzie osiedlili się w Sandomierszczyźnie i Lubelskiem, ale nie tylko, bo część przebywała także między innymi w Gdańsku. I tak trwali w Polsce aż do 1658 roku gdy postanowieniem sejmu polskiego zostali oskarżeni o popieranie Szwedów podczas Potopu, co umówmy się, miało pewne ugruntowanie w rzeczywistości, i wydaleni z kraju.
Bodaj najdokładniej o Braciach Polskich pisał profesor Jerzy Kłoczowski, ale i Zenon Gołaszewski całkiem rzetelnie opracował ich dzieje (jeśli nie wymieniłem jakiegoś wybitnego badacza proszę również o podanie).
No i teraz, oczywiście, w sukurs przychodzi nam niezawodna Krytyka Polityczna ze swoim przewodnikiem. Jako praca zbiorowa byłby to rarytas, gdyby nie jeden zasadniczy problem – wiecie jaki? Wiecie.
Są arianie w ujęciu KP zalążkiem polskiego Oświecenia – przedwcześnie ukróconego, brutalnie odciętego przez katolicką ciemnicę. Bo my, europejczycy polskiego pochodzenia, nie stworzyliśmy (niestety! Ach – niestety!) żadnej światowej herezji. Zamiast tego pozostaliśmy prostym ludkiem Słowian, Polaków, ciągle trzaskających o posadzkę czołem przed Maryją, ciągle do tego karpia, komunii św., papieża, a tu przecież teologiczne spory! Myśli! Idee! A my, niewdzięcznicy, własne oświecenie tak podle przekreśliliśmy.
Są więc arianie dla KP kolejną maczugą na polską ciemnicę. Wyrzutem sumienia. Bo skoro Polska była „krajem bez stosów” to chociaż taki mały, niby-stosik musimy mieć, żeby nie czuć się gorsi od innych europejczyków, którzy w tym samym czasie swoje „zalążki oświecenia” rżnęli żelazem gdzie mogli i chcieli.
Ale żeby nie było, że się czepiam ideolo. Odstawmy faktycznie „motyw przewodni” na bok. Czy jest ten przewodnik lekturą wartościową? Rzekłbym, że w pewnych elementach tak – prezentuje inne spojrzenie na problem, ukazuje szeroką panoramę epoki i pozwala nam nawet spojrzeć na Polskę z zewnątrz – wczuć się w umysłowość arian, jako gości w naszym kraju – co skądinąd musi być autorom KP bliskie, jako z Polski zupełnie wyobcowanych, oderwanych. Ale i tutaj dokonuje się kuriozalnego odwrotu – otóż arianie stają się jeszcze bardziej polscy od Polaków-katolików! Poważnie – buntowniczy duch Polski, odczytany tak pobieżnie, oznacza w tym opracowaniu odrzucenie dogmatu, Kościoła, wiary, wreszcie (choć to stwierdzenie nieme) – Boga.
Tym samym dokonuje politkytyka przeinstalowanie wybranych aspektów polskości dla własnych celów. Arianizm jest światełkiem, które może zaświecić wreszcie ciemnym polakom i zaprowadzić ich ku europie, bo jako herezja „najlepiej odpowiada naszym współczesnym etycznym intuicjom”.
I tu jest pies pogrzebany! „Intuicjom” właśnie. Dla środowisk zagubionych, wyobcowanych, modernizujących Polskę przez kserokopiarkę, kopiując bezmyślnie dość prądy płynące z zachodu, zbudowanie jednolitego, zwartego i konkurencyjnego wobec Judeo-chrześcijańskiego systemu wartości jest po prostu niemożliwe! Pozostaje „intuicja”. Nic nie jest dobre, nic nie jest złe – czujemy to „intuicyjnie”, a więc relatywistycznie. Nie mowa na „tak, tak – nie, nie”, lecz mowa na „może, chyba, ale nie, bo może tak, może nie, może inaczej”, a więc nic nie jest wykute w kamieniu, nic nie jest niezmienne, nic nie jest ważne a pewna jest tylko jedna rzecz – dotacja.
Dobra, wyzłośliwiam się już, i może odczytuję ten przewodnik zbyt głęboko. Może to faktycznie kolejna książeczka mająca po prostu odbiorcy politkrytyki powiedzieć jasno co ma mówić, co myśleć i co kontestować. W tym sęk, że szkoda. Szkoda, bo arianie czekają na nowoczesne opracowanie, przystępne dla zwykłego czytelnika, ale nie trącące ideologią komponującą ich w ramach kolejnego starcia w walce z ciemną Polską. Bo arianie to jednak nie prześcieradło do owinięcia weń maczugi – to bardzo intrygujący temat mogący wyjaśnić nam dlaczego właściwie pozostaliśmy tymi ciemnymi Polakami, katolikami. Wciąż czekamy.
Arkady Saulski
Bracia Polscy. Przewodnik Krytyki Politycznej. Praca zbiorowa. Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249672-bracia-polscy-wedlug-krytyki-politycznej