Publikujemy kolejne fragmenty ciekawej biografii wielkiego aktora, jaka pojawiła się na naszym rynku. „Nicholson” to przełomowa biografia fascynujàcego aktora, który od 50 lat współtworzy historię kina. Kulisy powstawania filmów: Easy Rider, Lot nad kukułczym gniazdem , Lśnienie, Czułe słówka, Batman , Infiltracja a w tle barwne i skomplikowane życie prywatne Nicholsona. Niezbędna pozycja w bibliotece kinomana. Biografia pióra Marca Eliota (autora wielu biografii filmowych) w księgarniach od 6 listopada. W książce Marka Eliota wydanej przez Axis Mundi możemy przeczytać wiele interesujących i szokujących fragmentów o narkotycznych eksperymentach Jacka Nicholsona.
O wczesnych latach pracy w filmach Rogera Cormana, gdy Nicholson nie był jeszcze sławnym aktorem.
Jack wiele słyszał o nowym narkotyku, który krążył wśród jego przyjaciół i nazywany był „psychodelikiem”. Lysergic Acid Diethylamide, czyli LSD, okrzyknięto supernarkotykiem, który łamie wszelkie bariery. Stał się niezwykle popularny w Hollywood w latach sześćdziesiątych i Jack chciał go spróbować. Przy entuzjastycznym poparciu Sandry Jack poszedł do psychiatrów „Oza” Janigera, Mortimera Hartmana i Arthura Chandlera, którzy w swej praktyce zaczęli stosować LSD.
Doświadczenia Jacka z tym narkotykiem zmieniły jego życie. Kiedy po raz pierwszy go przyjął, zobaczył, jak twierdzi, oblicze Boga. Miał również fantazje na temat kastracji, homoerotyczne lęki i fantazje oraz odkrył, że jako dziecko był niechciany. „Odrzucasz całą koncepcję rzeczywistości, ponieważ masz w głowie sprawy, których nikt nie mógł ci zasugerować (…)” – mówił później Jack. Spojrzał nowym okiem na swoje dzieciństwo i odkrył, że matka go nie chciała. ( Jack Nicholson rzeczywiście dopiero będąc dorosłym dowiedział się, że urodziła go kobieta podająca się za jego siostrę-przy. wNas.pl) Po tych odlotach zrozumiał swoje nieustające problemy z przedwczesnym wytryskiem, które prześladowały go, od kiedy zaczął sypiać z Georgianną (i których nigdy nie pokonał). Wszystkie te wizje i odkrycia posplatały się ze sobą. Jack brał potem LSD przez lata.
(…)
O wczesnej pracy z Bobem Raffelsonem, z którym Nicholson zrobił przełomowy dla niego „Pięć łatwych utworów” oraz „Listonosz zawsze dzwoni dwa razy”, „Kłopoty z facetami” oraz „Krew i wino”
Jack i Bob mieli ze sobą coś wspólnego, nie tylko miłość do zagranicznych filmów. Ganiali za młodymi kobietami. Rafelson był notorycznym podrywaczem, pomimo że, przynajmniej oficjalnie, wciąż był żonaty z Toby. Uwielbiał młode, chętne blondynki, których nie brakowało w Hollywood. Jack i Bob szaleli po nocnym Mieście Aniołów w poszukiwaniu kobiet.
Pisząc scenariusz, Jack, Bob i Schneider upalali się i brali kwas. Od samego początku scenariusz tkwił w narkotycznym bałaganie. Wiele z niego wysmażyli podczas weekendowej wizyty w kurorcie w Ojai, w Kalifornii, gdzie The Monkees, Rafelson i Nicholson nagrywali swoje wywody na magnetofon upaleni marihuaną. Jack zabrał te taśmy do pokoju i wykorzystał je jako bazę scenariusza. Napisał pierwszy szkic pod wpływem LSD. Pomiędzy narkotycznymi sesjami zespół odbywał długie spacery po plaży, by rozmawiać o scenariuszu, a potem, by jeszcze bardziej zacieśnić relacje (jeśli w ogóle tego jeszcze potrzebowali), szli oglądać Lakersów w Fabulous Forum w Inglewood. Raybert wynajmował tam na stałe sześć dobrych miejsc.
Podczas pracy na „Easy Riderem” Dennisa Hoopera, dzięki któremu Nicholson dostał pierwszą nominację do Oscara i stał się aktorem niemal kultowym.
Nie wszyscy byli pewni, tak jak Jack, że sprosta tej roli. Hopper miał spore wątpliwości, uważał, że Jack jest zbytnio wchodnioamerykański, by zagrać Teksańczyka. W swojej paranoi oskarżył Schneidera, że sabotuje jego film. Pomimo obiekcji Hoppera wykształcenie i doświadczenia Jacka dały mu zarówno dyscyplinę, jak i ochotę, by zagrać Hansona. Podczas kluczowej sceny na „biwaku” był upalony (reporter „Playboya” doniósł, że w czasie kręcenia tej sceny Jack wypalił sto pięćdziesiąt pięć jointów), podobnie jak podczas pracy nad całym filmem. Aby uchwycić teksański akcent, w kółko słuchał nagrań Lyndona Johnsona. Jack: „W tej długiej scenie przy ognisku, między innymi z przemową na temat UFO, wiernie trzymałem się scenariusza. Wydaje się, że jest improwizowana, ale w przeważającej części została napisana wcześniej (…)”. Słynne naśladowanie Three Stooges, kiedy trzepocze ramieniem jak kurczak i gdacze, to numer popisowy Jacka. Wykonywał go zawsze, gdy Hanson był pijany. Został przez niego podpatrzony u jednego z członków ekipy, który podczas przerw czasami robił takie wygłupy. To jeden z najbardziej pamiętnych momentów tego pięknie zagranego monologu.
(…)
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak POLAŃSKI rozbił telewizor NICHOLSONOWI. Tylko u nas!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249540-przygody-jacka-nicholsona-z-narkotykami-tylko-u-nas