Pierwsza prywatna fundacja dla wspierania kultury na socjalistycznych Węgrzech mogła powstać w 1987 roku po długich staraniach takich postaci jak żyjący klasyk węgierskiej poezji Gyula Illyés, którego autorytet uznawali nawet komuniści. Fundacja ufundowała Nagrodę im. Gábora Bethlena, którą uhonorowano twórców wyjątkowo zasłużonych dla swojego narodu. Pierwszym nagrodzonym z zagranicznych twórców był Zbigniew Herbert już w roku powstania fundacji. Po nim dwóch polskich poetów uhonorowano dotychczas tą renomowaną nagrodą: mieszkającego na Węgrzech Konrada Sutarskiego (1992)oraz założyciela Fundacji Pogranicze w Sejnach, pisarza i publicystę, organizatora kultury Krzysztofa Czyżewskiego (1998).
Kuratorium fundacji w tym roku podjęło decyzję, że Nagrodę im. Gábora Bethlena otrzyma znów Polak, tym razem polski poeta i tłumacz literacki, Bohdan Zadura. Uroczyste wręczenie nagrody odbyło się w Narodowym Teatrze Filmowym Urania 5 listopada. Poprzedniego dnia w Instytucie Polskim zorganizowano dla poety-tłumacza wieczór autorski z udziałem historyka literatury prof. Csaby Gy. Kiss oraz historyka, polonisty i poety prof. Istvána Kovácsa.
Droga Zadury do węgierskiej poezji wydawać się może nieco pokrętna, ale tak naprawdę jest, można powiedzieć, typową drogą polskich hungarofilów. Najpierw zatem w dzieciństwie był zachwyt nad „złotą jedenastką”, która wygrywała z Anglią (słynne 6:3 na Wembley), potem obserwowany z Polski dramat roku 1956, pojawienie się w orbicie zainteresowań takich nazwisk z węgierskich dziejów jak Petőfi, Bem, Imre Nagy, w końcu - jako tego wszystkiego konsekwencja - fascynacja kulturą węgierską, nade wszystko literaturą oraz literackie przyjaźnie i podróże.
Bohdan Zadura urodził się 18 lutego 1945 roku w Puławach, gdzie mieszka do dzisiaj. Debiutował w 1962 r. na łamach dwutygodnika Kamena. Od 2004 roku jest redaktorem naczelnym Twórczości, wcześniej przez wiele lat był redaktorem kwartalnika Akcent. Jest autorem przekładów m.in. z angielskiego, ukraińskiego i węgierskiego. Dyplom zdobył na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Debiutował w 1962 na łamach miesięcznika „Kamena”. Wieloletni redaktor kwartalnika „Akcent”. Od 2004 redaktor naczelny „Twórczości”. Autor przekładów m.in. z angielskiego, ukraińskiego i węgierskiego. Oprócz poezji zajmuje się prozą, krytyką literacką. Jest laureatem wielu nagród literackich.
W 1975 roku był jednym z tłumaczy wierszy ukazanej wtedy Antologii poezji węgierskiej (PIW, Warszawa). Zadura występował tu przekładami pierwszego pokolenia Nyugat (pierwszy kwartał XX wieku) i od razu osiągał w tłumaczeniu tej literatury poetyckie wyżyny. W 1986 roku jako sytpendysta spędził trzy miesiące na Węgrzech. W 2005 roku pismo Węgierskiego Związku Pisarzy Magyar Napló wydało wybór wierszy Zadury pt. Éles határok (Ostre granice). Chyba największym osiągnięciem jako tłumacza literackiego polskiego poety jest przekład wielkiego dramatu filozoficznego pt. Tragedia człowieka Imre Madácha, który niestety od lat nie może znaleść ani wydawcy w Polsce, ani poparcia finansowego takiego przedsięwzięcia ze strony węgierskiej.
A. Sz.
Szőcs Géza
Nagy lakodalmak ideje
Á, emlékszel arra az eskövőre? 1970 és 88 közt,
de közelebb nyolcvanhoz
emlékszel arra a nagy, nagy lakodalomra? Kié is volt, a
ki eskövője? Mintha az enyém, most úgy rémlik,
nem: biztos az enyém volt, az én
eskövőm
vagy a tiéd: vagy mindkettőnké? ki
tudna erre válaszolni
ma már.
Fényképeket kellene előkeresni. De ha
meg is vannak, ha
készültek egyáltalán képek arról az eskövőről
(s én azt hiszem, nem készültek),
akkor is: azok a képek ma
alig-alig hozzáférhető fiókokban rejtőznek,
mennyi mindenféle okmány alatt. Iratok,
a gyermekek keresztlevelei, megfakult tintájú lapok:
egy régi-régi szerelmes levelezés
(úgy 82-ből)
de a képek
(ha vannak)
korábbiak; úgy - mondom - 75 és 80 között
készülhettek (volna), s - ez fontos - egymás mellett
ülünk, de a ki esküvőjén? Jézusom, a ki
lakodalmán? Nem
derül ki a képről! Nem, mert ezek a fotók
azóta is előhívatlanok, azazhogy csak
negatívon vannak meg. S én
nem értek a negatív képekhez,
melyeken olyanok vagyunk
mintha oltott mésszel öntött volna le
kettőnket
egy borbély,
vagy ahogy T. Gabi mondaná, egy barátom:
mintha mi lennénk Hófehér és Hófehérné.
Ki ki mellett ült? Rémlik, ugyanabból a pohárból ittunk
vagy üvegből. Nem emlékszel, kedves,
kinek az esküvője volt?
Megőrülök.
Igaz, abban az időben
oly nagy divat volt az eskövő,
a legnagyobb költők is (Szilágyi, Nagy) folyton erről írtak,
lakodalmakról és menyasszonyokról,
nos – szavam ne feledjem - akkora divat volt az esküvő,
minden barátunk sorra, egymást érték a lakodalmak,
miről beszéltünk, akkor, ott? nem emlékszem
csak arra, hogy nagyon jó volt, nagyon jó voltál
egész közelről láttam a szemed, ki
gondolhatta volna akkor, hogy...
Én nem. Szerettelek nagyon. Most is. A sörre emlékszel?
Vagy nem is volt sör. Milyen fáradtak lettünk reggelre,
mikor behozták a ...
amiket reggel szokás enni, ilyenkor. Most nem erről írok
(hát ott voltam?) mellém ülsz? sétálni akartalak hívni
egy általam jól ismert erdőbe -
nyíres vagy tölgyes, közel a lakodalomhoz -
egy fának csak kellett maradnia, legalább,
emlékszel, azon az esküvőn valami nagyon fontos
mi is történt
ó, istenem, elfelejtettem? vagy csak nem akarok beszélni róla?
Czas wielkich wesel
Słuchaj, pamiętasz ten ślub? między 1970 a 88,
ale chyba bliżej osiemdziesiątego
przypominasz sobie to wielkie, wielkie wesele? Czyj,
czyj to był ślub? Wygląda na to, że mój, tak mi się zdaje,
nie: z pewnością mój, to był mój
ślub
albo twój? albo nas obojga? Kto
by potrafił już dziś
to rozstrzygnąć.
Należało by odszukać zdjęcia. Ale zdjęcia
nawet jeżeli sil jeżeli
robiono zdjęcia na tym ślubie
(a ja sądzę, że nie)
to i tak: leżą sobie dzisiaj
ukryte gdzieś w trudno dostępnych szufladach
pod stertą dokumentów. Pisma,
metryki chrztu dzieci, kartki, na których wyblakł atrament:
bardzo stare miłosne listy
(chyba z 82-ego)
ale zdjęcia
(jeżeli są)
są wcześniejsze - tak - powiedzmy - zrobione
(mogły być) między 75 a 80 i - to ważne - siedzimy
obok siebie, ale na czyim ślubie? Chryste Panie, na czyim
weselu? Nie
wynika to ze zdjęć! Nie, gdyż zdjęcia
od tamtej pory nie są wywołane, to znaczy, że są
tylko na negatywie. A ja
nie znam się na negatywach,
na których oboje
jesteśmy tacy
jak by oblał nas gaszonym wapnem
jakiś cyrulik,
albo, jakby powiedział T. Gabi, jeden z moich przyjaciół:
jak byśmy byli Królem i Królową Sniegu.
Kto obok kogo siedział? Zdaje się piliśmy z tej samej szklanki
albo butelki. Kochanie, nie pamiętasz,
czyj to był ślub?
Zwariuję.
To prawda, w tamtych czasach
śluby były bardzo modne,
nawet najwięksi poeci (Szilagyi, Nagy) bez przerwy o tym pisali,
o ślubach i narzeczonych,
otóż -żebym nie zapomniał -taki szał ślubów
wszyscy nasi przyjaciele, wesele za weselem,
o czym wtedy rozmawialiśmy, tam? pamiętam tylko,
że było bardzo dobrze, świetna byłaś,
widziałem twoje oczy zupełnie z bliska, kto
by wtedy pomyślał, że ...
Ja nie. Bardzo cię kochałem. Teraz także. Pamiętasz piwo?
Może to nawet nie było piwo. Jacy byliśmy skonani rano,
kiedy wnieśli...
to co się zwykle wtedy, rano, jada. Teraz o tym nie piszę
(czyż byłem tam?) właśnie siadasz obok mnie? chciałem cię wziąć
na spacer do lasu, który znam jak własną kieszeń -
brzozowego albo dębowego, niedaleko od wesela-
jakieś jedno drzewo musiało tam pozostač, przynajmniej jedno,
pamiętasz, na tym weselu zdarzyło się coś
bardzo ważnego
o, Boże, czyżbym zapomniał? czy tylko nie chcę o tym mówić?
przekład: Bohdan Zadura
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249534-bogdan-zadura-tegorocznym-laureatem-nagrody-im-gabora-bethlena-nasz-news
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.