Legendarny aktor i muzyk traci pamięć? Czy KRISTOFFERSON już nie wróci na szczyt?

Bloodworth/materiały prasowe
Bloodworth/materiały prasowe

Zapominany dziś gwiazdor takich filmów jak „Pat Garret i Billy Kid” Peckinpaha, „Alicja już tu nie mieszka” Scorsese czy „Narodziny gwiazdy” oraz jeden z najwybitniejszych muzyków country przyznał, że ma problemy z pamięcią, wywołaną grą w football i boksem. Czytaj SYLWETKĘ niezwykłego artysty.

Kris Kristofferson jest człowiekiem o niezwykle ciekawej biografii. Pracował jako barman, był pilotem wojskowego śmigłowca i ukończył znaną Ponoma College w Kalifornii. Następnie grał zawodowo w futbol amerykański i został bokserem. Podobnie jak Johnny Cash, który skomponował wiele swoich późniejszych hitów w wojsku, również Kristofferson w armii występował na scenie klubów wojskowych. Kris miał nawet zostać wykładowcą w West Point, ale na wakacjach w Nashville dał się porwać sile muzyki country. Jednak to umiejętności zdobyte w wojsku pomogły mu również na scenie. Muzyk zdobył serce Johnnego Casha lądując w jego ogrodzie…helikopterem. Zostawił wówczas Cashowi swoje nagrania demo. Szybko nagrali razem utwór "Sunday Mornign Coming Down", który w 1970r. został ogłoszona piosenką roku przez Country Music Association. To był początek kariery artysty, która przypominała rollercoaster. Z jednej strony zdobył on trzy razy Grammy, z drugiej spektakularnie upadł jako aktor.

Utwory autora takich hitów jak Sunday Mornin' Comin' Down, Help Me Make it Through the Night, For the Good Times, Loving Her Was Easy czy Why Not wykonywali również inny znani artyści. Wśród nich Janis Joplin, Jerry Lee Lewis czy Elvis Prestley. Kristofferson wraz z Willie'em Nelsonem, Johnnym Cashem i Waylonem Jenningsem założył zespół The Highwaymen. Muzyk z wielkim przytupem rozpoczął też karierę filmową.

W 1971 roku zadebiutował w filmie zawsze niepokornego i niezależnego twórcą Dennisa Hoppera Ostatni film. Wielką popularność przyniosła mu rola w wybitnym westernie Sama Packinpaha „Pat Garrett i Billy Kid”. Za rolę Billego Kida zdobył on nominację do BAFTA. Kris zagrał też bardzo dobrą rolę w „Narodzinach Gwiazdy”, gdzie wcielił się w uzależnionego od alkoholu, tracącego sławę muzyka rockowego. Rola u boku Barbry Streisand przyniosła mu Złoty Glob. Możliwe, że na świetną rolę złożył się fakt, że Kris również przez lata był uzależniony od alkoholu, i miał problem by nałóg porzucić. Lata 70-te były dla Kristoffersona aktora najlepsze. W 1978 roku zagrał ponownie u Packinpaha w „Konwoju”. Ciekawą rolę stworzył też w „Alicja już tu nie mieszka” młodego Martina Scorsese.

Upadek kariery aktorskiej zaczął się u artysty wraz z filmem, który pogrzebał również autora „Łowcy jeleni”. „Wrota niebios” dostała Złotą Malinę za najgorszy film, aktorzy byli nominowani do ten antynagrody a wytwórnia United Artists niemal przez porażkę obrazu zbankrutowała. Michael Cimino nigdy się z porażki nie podniósł i po 4 słabych filmach ( wyjątkiem jest „Rok smoka”) skończył karierę. Na domiar złego Kristofferson rok później dostał kolejną nominację do Złotej Maliny za rolę w „Prologacie” Alana J. Pakuli. Dopiero nominacja do Oscara za najlepszą piosenkę do „Songwiter” w 1984 roku zmieniła minimalnie nadszarpnięty wizerunek artysty.

Od 30 lat Kristofferson zajmuje się głównie muzyką, choć niemal co roku pojawia się w jakimś filmie. Do najciekawszych jego ról można zaliczyć występy w trylogii „Blade”, „Godzinie zemsty”, „Planecie Małp”, czy „Obłędzie” . Przy okazji promocji filmu “The Motel Life”, 77 letni artysta opowiadał w telewizji FOX o swojej kondycji zdrowotnej.

Film "The Motel Life" jest częścią trwającego miesiąc “Kris Kristofferson: A Cowboy in Hollywood."

Chciałbym mieć lepszą pamięć. Mówią mi, że to przez football i boks, które uprawiałem w przeszłości. Kilka lat temu moja pamięć zaczęła szwankować. Ale pamiętam moje piosenki, i mogę je wykonywać .

mówił szczerze artysta. Kristofferson dodał, że muzyka jest dla niego najważniejsza od dzieciństwa. Artysta przyznał też, że jest szczęściarzem iż jest w związku małżeńskim od 33 lat i posiada kochające dzieci. Widać, że Kris jest człowiekiem spełnionym zawodowo. Czy jednak powróci jeszcze kiedykolwiek na szczyt aktorstwa i przypomni o swoich ciekawych rolach z lat 70tych? „The Motel Life” oparty na książce Willego Vlautina jest najlepiej ocenianym filmem z Kristoffersonem od lat. Jednak ujawnione przez niego problemy z pamięcią mogą uniemożliwić powrót do filmowej świetności. Może „The Motel life” jest więc podsumowaniem kariery tego niesłusznie zapomnianego artysty? Tym bardziej warto film zobaczyć.

Ł.A

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych