wSieci: Symboliczny bezdech. WYWIAD z Bogusławem LINDĄ

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
screenshot z wSieci
screenshot z wSieci

Czy stan bezdechu rozjaśnia, czy zaćmiewa umysł? Ułatwia szerszy ogląd i wyczuwanie kontekstu czy może go utrudnia?

Nie mam pojęcia. Zupełnie się na tym nie znam.

Czym w takim razie jest tytułowy „Bezdech” w głośnym już autorskim spektaklu Andrzeja Barta?

Gram w nim reżysera, który po latach wraca do kraju. Bezdech jest tu bardziej symboliczny niż realny, bo fizycznie bym tych sześciu dni bez dopływu tlenu raczej nie wytrzymał.

Jak z perspektywy czasu i oddalenia, jakie ma za sobą, bohater postrzega zmiany, które zaszły w kraju?

Staje się niejako zwierciadłem ludzi, których spotyka. Jest dla nich projekcją ich własnych wyobrażeń o sobie, snów i marzeń, ich miłości, śmierci i nienawiści.

„Bezdech” został wyróżniony na tegorocznym festiwalu „Dwa Teatry” aż sześcioma nagrodami, w tym aktorską dla pana. Kogo jeszcze zobaczymy w spektaklu?

Jerzego Stuhra, Katarzynę Figurę, Małgorzatę Potocką, Andrzeja Seweryna, Arkadiusza Jakubika, Dawida Ogrodnika i… Tadeusza Konwickiego.

O najnowszych telewizyjnych realizacjach z pana udziałem mówi się z uznaniem, chociaż przy znakomitym „Paradoksie” widzowie jakby nie dopisali.

Takie produkcje skierowane są do trochę bardziej wymagającego widza, niż założyła TVP2, pokazując tytuł tuż po koncercie satyryków czy ludycznej biesiadzie. To nie czas i miejsce na sprawdzian dla tego typu serialu. Poza tym w Internecie miał on bardzo dobrą oglądalność.

Czyli mimo braku odpowiedniej promocji wybronił się?

Proszę pamiętać, co się działo, kiedy Władek Pasikowski zrobił „Glinę”: jak na niego najpierw psioczono i co było dalej. „Paradoks” – często powtarzany, z wierną widownią – staje się powoli produkcją kultową. Bardzo się cieszę, że wśród wielu ludzi, których bym o to nie podejrzewał, ten serial zyskał dużą popularność.

Co ogląda pan jako telewidz?

Np. „Breaking Bad”, fantastycznie zrobiony serial amerykański o dilerze narkotyków [najlepszy serial dramatyczny Emmy 2013 – przyp. red].

W „Bezdechu”, od którego zaczęliśmy rozmowę, gra pan reżysera. Tę rolę upodobał pan sobie również w warszawskim Teatrze Ateneum. Czy zobaczymy tam Bogusława Lindę także jako aktora?

Nie ma takiej szansy. Nie lubię grać w teatrze. Wiąże się to z innym stylem pracy, koniecznością stawania na scenie co najmniej przez pół roku, co wieczór…

…spotykania się oko w oko z widzami….

To akurat przyjemne, ale rytm pracy mi nie odpowiada. Nie lubię być zależny.

Co więc nowego szykuje pan jako reżyser w Ateneum?

Na razie zapraszam na spektakl „Merylin Mongoł”, a jeszcze w tym sezonie, mam nadzieję, pokażemy „Tramwaj zwany pożądaniem”.

"Bezdech" dziś o 20:25 w TVP 1

Z Bogusławem Lindą rozmawiała Jolanta Gajda-Zadworna (wSieci)

Już od 28 października (poniedziałek) w sprzedaży nowy numer tygodnika młodej Polski, a wraz z nim niezwykły film Marii Dłużewskiej „Polacy” – premiera na DVD!. W numerze jak zwykle doskonały dodatek "W Sieci Kultury" z tektami Piotra Zaremby, Łukasza Adamskiego, Wojciecha Lady, Kamili Łapnickiej i innych naszych publicystów! Zachęcamy!

-----------------------------------------------------------------------

Koniecznie zajrzyj do naszego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam mnóstwo ciekawych książek, audiobooków oraz bardzo atrakcyjne gadżety portalu!

Zapraszamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych