Właśnie ukazała się książka „Prawdziwy mężczyzna… czyli kto?” Kajetana Rajskiego. Może ona stanowić kolejny głos w dyskusji o zauważalnym obecnie kryzysie męskiej tożsamości. Poniżej zamieszczamy fragmenty rozdziału „Mężczyzna ojcem rodziny”.
Współczesny świat przeżywa kryzys odpowiedzialności. Obecnie człowiek jest zbyt zdeterminowany do walki o swoje racje, by podjąć się ryzyka opieki nad drugą osobą. Wielu wychodzi z liberalnego założenia, że nie można odpowiadać za innego człowieka, który ma własny rozum i powinien „robić, co mu się podoba”. Zatem niektórzy rodzice nie odpowiadają za swoje dzieci, nauczyciele i wychowawcy za młodzież, małżonkowie za współmałżonków, rządzący za rządzonych, czy pasterze Kościoła za powierzone im owce. Bałwochwalczy kult wolności wtargnął w intymną sferę rodzinną propagując mit o „bezstresowym wychowaniu”.
W niektórych państwach Europy Zachodniej poprawność polityczna lewicowych działaczy doszła do tak wielkiego absurdu, że tradycyjne określenie „ojciec” i „matka” zastąpiono słowami „rodzic A” i „rodzic B”. Wszystko po to, by – jak twierdzą władze owych państw – nie urazić homoseksualnych opiekunów dziecka. Choć możemy na to patrzeć przez pryzmat groteski, to jednak musimy być świadomi, że zmiana sformułowań, choćby nawet najmniejsza, powoli prowadzi do zmiany myślenia, w tym przypadku o modelu rodziny zdefiniowanym od stworzenia człowieka.
Tymczasem Bóg w historii zbawienia, w której prowadzi Kościół do Niebiańskiej Jerozolimy, nie pozostawił nas samych sobie, ale towarzyszy nam przez cały czas.
Ojcostwo to wielki dar i równie wielka odpowiedzialność. W rękach ojca leży przyszłość duchowa, psychiczna, a także fizyczna swojego dziecka. Jeśli nie ukształtuje odpowiednio jego zachowań, sposobu bycia, a także jeśli nie zadba o prawidłowy rozwój fizyczny, to młody człowiek będzie później cierpiał przez całe życie, doświadczając braku odpowiedniego wychowania.
Każdy ojciec powinien przekazywać swojemu dziecku wiedzę na temat świata, przez długi czas winien być jedynym i zupełnym autorytetem. Dziecko powinno również w zdrowy sposób bać się swego ojca. Musi wiedzieć, że ojciec od niego wymaga, choć w sytuacjach krytycznych zawsze stanie w jego obronie. W matce może upatrywać zawsze dobrą osobę, która przytuli, pocałuje, będzie bardziej pobłażać, natomiast w ojcu nie tylko osobę, która kocha, ale również człowieka, który stawia pewne warunki i żąda ich spełnienia.
Wraz z otwarciem granic po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej otworzyła się możliwość pracy w innych krajach. Często w tym celu wyjeżdżają ojcowie rodzin, niemogący we własnym kraju znaleźć godziwej pracy. Tym samym zostają zerwane więzi rodzinne – zdarza się nawet, że żona traci męża, a dzieci ojca, ponieważ ten znalazł sobie inną kobietę. Dr Bogdan Więckiewicz, socjolog, redaktor książki "Problem eurosieroctwa. Wybrane aspekty", stwierdził w rozmowie ze mną, że „według Narodowego Spisu Powszechnego, w 2011 roku za granicą powyżej trzech miesięcy przebywało 2017 tys. Polaków”. Pojawiło się w związku z tym nowe słowo: „eurosieroctwo”. Dotyczy dzieci, „których rodzice lub jeden z rodziców wyjechał za granicę, najczęściej w celu podjęcia pracy zarobkowej. Dziecko pozostaje z jednym z rodziców lub innymi członkami rodziny (kiedy za granicę wyjechał zarówno ojciec, jak i matka). Eurosieroctwo najczęściej kojarzy się z pozostawionymi dziećmi, ale problem ten dotyczy także nastoletniej młodzieży, gdyż jest to czas szczególnie istotny dla tych młodych osób. W okresie tym kształtuje i powoli utrwala się system wartości, światopogląd, ideologia oraz postawa wobec życia. Psychika młodego człowieka jest bardzo delikatna i wrażliwa, dlatego potrzebuje on właśnie w tym okresie dorastania kogoś, kto będzie wsparciem, do kogo można zwrócić się po poradę, wyjaśnienie ważnych kwestii dotyczących ludzkiej egzystencji” – dodaje dr Więckiewicz.
Stary słowiański zwyczaj zachowywał ceremonię postrzyżyn. Każdy chłopiec w wieku siedmiu lat przechodził spod opieki matki pod pieczę ojca. Odtąd nabywał umiejętności, które przydadzą mu się w dorosłym życiu. Niestety, współcześnie w wielu rodzinach dziecko jest oddawane pod opiekę obcym osobom praktycznie od dnia narodzin. Europa przeżywa kryzys rodziny właśnie z powodu kryzysu ojcostwa i macierzyństwa. Brak wzorców, które dzieci i młodzież mogłyby czerpać od swoich rodziców, powoduje, że stan ten będzie permanentnie przechodził na coraz to nowe pokolenia.
Wielu uważa, i nie jest to pogląd ani obraźliwy, ani fałszywy, że nasze wyobrażenie Boga jest podobne do tego, jakiego chcielibyśmy mieć ojca. Przenosimy stworzony w naszym umyśle idealny obraz na to, jak postrzegamy Boga, jakie przypisujemy Mu cechy. Tymczasem jednak Bóg istnieje obiektywnie, nie jest takim, jakim Go sobie wyobrazimy, objawił się nam poprzez Pismo Święte i Tradycję Kościoła. Warto zatem na podstawie tych dwu nieskażonych źródeł tworzyć obraz idealnego ojca.
Kajetan Rajski, Prawdziwy mężczyzna… czyli kto?, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, str. 224
Kontakt z autorem: [email protected]
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249409-czy-nasza-kultura-upada-przez-kryzys-meskiej-tozsamosci-esej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.