Adam Zawadzki: Gonix wyglądasz bardziej jak mała lady punk czy hipiska?
Gonix: Więc tak się teraz zaczyna wywiady z Gonix … okaaay! Rozumiem, że to poważne, światopoglądowe pytanie. Coś jak być czy mieć? Być albo nie być? Cukierek albo psikus? HAHAHA Chyba odpowiem, że bliżej mi do hipiski. Hip-Hop Hippie, Flower Power!
„Dziewczyński rap” - tak określasz swoje granie. Czym charakteryzuje się ów gatunek muzyczny?
Moja muzyka w prostej linii odnosi się do pionierskich zasad kultury hip-hop. Oryginalności, szacunku do korzeni, autentyczności i tego czegoś, na co mówimy zajawka.
Nie ma tekstów i muzyki bez inspiracji. Gdzie jej szukasz?
W muzyce głównie. Całe życie słucham muzyki. Jestem sobie takim małym muzycznym świrem. Uwielbiam sprawdzać nowości i szperać w epokach minionych. Uwielbiam amerykańską muzykę - country, jazz, gospel, funk, soul, disco, hip-hop. Jestem ostro zapatrzona w to, co się dzieje w UK. Wszystkie odłamy elektroniki, które tam wyrosły, są fascynujące. Nie przepadam za reggae i mocnym gitarowym graniem. Całą resztę łykam. Z klasyką włącznie. Lubię muzykę musicalową i dobry pop. Dobra polska piosenka mnie zawsze niezmiernie cieszy. Drugą moją inspiracją jest poezja. Mój ojciec jest poetą i po nim mam te wszystkie liryczne zajawki. Słowa zawsze zwracały moją uwagę.
Zaczynałaś w podziemiu hip-hopowym, ale na wydanie płyty czekałaś aż 10 lat. Ciężko się przebić w branży młodym wokalistkom?
Przebić się dla samego przebicia się jest łatwiej. Gorzej jak się ma warunki i wizję siebie oraz swojej długodystansowej kariery. Wtedy zaczynają się kłopoty i szukanie kompromisów. Świadomość biznesowa też nie pomaga. Głupim ludziom jest łatwiej w show biznesie. Sama robię muzykę od ponad 10 lat, ale przez większość czasu nie zależało mi na tym, by ktoś o niej usłyszał. Do 25 roku życia stroniłam od promowania swojej twórczości, bo nie byłam mentalnie przygotowana na bycie „polską raperką”. To straszne bagno i bez grubej skóry nie zapraszam.
„Funky Cios, Sexy Głos” dlaczego warto sięgnąć po ten krążek?
Bo to pierwsza tego typu płyta w Polsce. Dobrze napisana i wyprodukowana muzyka miejska. Album odważny i ciekawy. Nawet jak się nie lubi wyszczekanych lasek i elektroniki, nie da się nie docenić całości. Trudno mi porównać „Funky Cios, Sexy Głos” do jakiejkolwiek innej płyty wydanej dotychczas w naszym kraju.
W kawałku LUU ironicznie śpiewasz o lumpeksach i zakupoholiczkach. Nie lubisz szopingu?
Lubię. Nic tam nie ma szyderczego. Pełna aprobata dla obu zjawisk. Lumpexy i biblioteki miejskie, to świetna i tania rozrywka. Polecam każdemu.
Z kolei w „Riki Tiki” obrywa się facetom. Czym sobie na to zasłużyli?
A obrywa się? Nie zauważyłam, jak to pisałam. Jest tam pod koniec kilka gróźb, ale nie brałabym ich zbyt serio. Ten numer to jeden wielki żart inspirowany konwencją piosenki klubowej i dziecięcymi wyliczankami. Takie muzyczne mydło i powidło.
Twoja płyta ma słodko-gorzki smak. Jak żyć Gonix, jak?!
Mnie o to nie pytaj. Nie uważam się za eksperta w dziedzinie życia. Funky Cios, Sexy Głos musiał być słodko-gorzki. Chciałam pokazać te dwie strony mojego stylu, osobowości, umiejętności.
Uczestniczysz też w projekcie „Panny Wyklęte”, poświęconym historii „Danut „Inki” Siedzikówny i podobnych jej dziewcząt – warto było się w to angażować?
Czerpie bardzo dużo z tego projektu. Na płaszczyźnie prywatnej i zawodowej to dla mnie strzał w dziesiątkę. Mam nadzieję, że w przyszłości będę zaangażowana w inne projekty z kontekstem. Rola ambasadora hip-hop’u w światach, które zwykle mają mylne pojęcie o tej kulturze bardzo mi odpowiada. Wiem, że robię coś zgodnie z własną wizją i nie generuje obciachu. Jako songwriter i performer mam okazję się sprawdzić, a ja lubię wyzwania. Lubię się uczyć i wychodzić poza moje środowisko. Zapraszam wszystkich na koncerty tego projektu. Najbliższy jest 25 października w Lublinie w Hali Globus.
Gonix – raperka, piosenkarka i autorka piosenek. W 2005 roku nagrała solowy materiał pt. „Imidż”, który odbił się pozytywnym echem w kręgach fanów podziemnego rapu. Od 2006 roku związana jest z ekipą Fanatycy Flow zrzeszającą trzynastu artystów z całej Polski, wokalistów i producentów muzycznych. We wrześniu 2012 roku premierę miał pierwszy teledysk Gonix do piosenki „Trudne Słowa (Mała Lady Punk)”. W maju 2013 roku raperka dołączyła do projektu „Panny Wyklęte” stworzonego przez Dariusza Malejonka, Maleo Reggae Rockers oraz znakomite artystki polskiej sceny muzycznej, m.in. Lilu, Halinkę Młynkową czy Marikę.
Adam Zawadzki: Współzalożyciel portalu BlogPublika.com. Dziennikarz. (m.in. współtwórca i autor portalu "W Sieci Opinii", współpracownik "Gazety Polskiej Codziennie", "Gazety Polskiej", Radia Niepokalanów, Tygodnika Mazowieckiego "Nowy Dzwon") Społecznik związany z organizacjami pozarządowymi. (Od grudnia 2007 r. do stycznia 2010 – rzecznik prasowy.
Wywiad pojawił się też na portalu blogpublika.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249379-glupim-ludziom-jest-latwiej-w-show-biznesie-wywiad-z-gonix-z-projektu-panny-wyklete
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.