Filmowy HARRY POTTER olewa studia. DANIEL RADCLIFFE wszystko postawił na aktorstwo

Brytyjski aktor Daniel Radcliffe, znany głównie z filmowej sagi o Harrym Potterze przyznał, że nigdy nie chciał iść na studia, ponieważ jego marzeniem od zawsze było aktorstwo. Kolejny przykład, że brak akademickiego papierka nie przekreśla szansy na wielką karierę.

Filmowy Harry Potter stwierdził, że nie musiał nigdy zastanawiać się nad wyborem wymarzonej uczelni, ponieważ już jako dziecko rozpoczął karierę aktorską i marzył już tylko o jej kontynuacji. Radcliffe uważa, że studia są dobre dla ludzi, którzy sami nie wiedzą, co zrobić ze swoim życiem. On już jako dziecko nie miał z tym problemu. Propozycja zagrania w ekranizacji książki Joanne K. Rowling spadła mu jak z nieba.

Radcliffe wciąż jednak czuje artystyczny niedosyt. Czuje, iż musi jeszcze udowodnić, że jest poważnym aktorem, a nie tylko gwiazdą serii o Harrym Potterze.

W ostatnim czasie sporo mówiło się o tym, że młody aktor wcieli się w postać Freddiego Mercury'ego w filmowej biografii charyzmatycznego wokalisty grupy Queen. Nie wydaje się jednak, aby był to szczególnie szczęśliwy pomysł.

I chociaż obrońcy talentu młodego aktora mogą oburzyć się, że przecież Daniel stworzył kilka ciekawych kreacji (jak choćby Allena Ginsberga w "Kill Your Darlings"), to jednak wciąż jest kojarzony przede wszystkim z rolą małego czarodzieja. Niestety nic nie wskazuje na to, aby miał uwolnić się od jarzma tej kreacji. Nawet rola Freddy'ego Mercury'ego nie byłaby w stanie odczarować jego wizerunku. Aktor znów wszedłby w cudze buty. Kilka lat temu - postaci, która funkcjonowała w kulturze już od dawna, teraz - prawdziwej osoby, którą musiałby naśladować.

Wydaje się, że również sam Daniel, mimo zgrywania pewniaka, zdaje sobie sprawę z własnej sytuacji.

gah/Stopklatka.pl