Wyzwolenie po europejsku: Aktorka ŻYCIA ADELI przyznaje, że czuła się jak PROSTYTUTKA

Fot. Materiały prasowe
Fot. Materiały prasowe

"Życie Adeli", które zdobyło w tym roku Cannes miało być milowym krokiem w przekraczaniu kolejnej granicy tabu. (Nie)stety niechlubne kulisy tworzenia gejowskiego dziełka obnażyła Léa Seydoux. Aktorka wyznała, że czuła się na planie jak prostytutka.

Seydoux przyznała w wywiadzie dla "The Independent", że podczas kręcenia lesbijskiej sceny erotycznej czuła się jak prostytutka, ponieważ musiała udawać miłosne uniesienia przez... 6 (słownie: sześć) godzin. Jak informuje Stopklatka, w podobnym tonie wypowiadała się Adèle Exarchopoulos. Z kolei reżyser Abdellatifa Kechiche nie widzi w tych scenach niczego szokującego. Uważa nawet, że mógł posunąć się dalej, aby osiągnąć jeszcze lepszy efekt. Ot, godność osoby ludzkiej według tych, którzy wycierają sobie nią gębę każdego dnia.

Szokujące "momenty" w "Życiu Adeli" przeważyły przysłowiową szalę, jeśli chodzi o ekspansję kina gejowskiego (w tym przypadku raczej lesbijskiego) w głównym nurcie europejskiego kina, choć - pomimo tolerancjonistycznych - deklaracji - nawet liberalni krytycy byli zakłopotani.

Recenzentów podzieliły sceny seksu, które mogą tym bardziej szokować, że jedna z bohaterek ma na początku filmu tylko 15 lat. (...) Kechiche filmuje twarze i inne części nagich ciał często z bardzo bliska - z odległości od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów, co przypomina zawartość niektórych stron pornograficzno-pedofilskich w internecie. Na pokazie "Życia Adeli", w którym uczestniczyłem, cześć ludzi była lekko zniesmaczona czy wręcz zszokowana. Niektórzy wybuchali nerwowym śmiechem w najbardziej zaskakujących momentach... -

relacjonował z Cannes Marek Gładysz (RMF FM).

Dlatego można uznać, że jesteśmy świadkami kolejnej zmiany obyczajowej. Tym bardziej, że na tym samym festiwalu, na którym triumfowało "Życie Adeli", nie kto inny, jak sam Roman Polański wywołał oburzenie lewackiego salonu swoimi wypowiedziami o feminizmie i antykoncepcji, uchodząc za twardą "konserwę". A jeżeli facet, który był symbolem wyzwolenia czy - mówiąc wprost - totalnego upadku obyczajów zaczyna uchodzić za ostoję normalności, to mówiąc klasykiem, wiedz, że coś się dzieje...

Tymczasem same gwiazdy "Życia Adeli" zaczynają wypowiadać kwestie, które zdzierają kolorową otoczkę, jaka rozpościera się wokół przemycania wysoko stężonego ideolo w sztuce. Czyżby rewolucja zaczęła zjadać własne dzieci?

Aleksander Majewski

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.