„Feelin’ Good” to nowy album George’a Evelyna, bardziej znanego jako Nightmares On Wax. W Europie znany jest przede wszystkim za sprawą przełomowych albumów „Smokers Delight” i „Carboot Soul” z lat dziewięćdziesiątych.
W Stanach zyskał popularność dzięki płycie „In A Space Outta Sound” z muzyką lo-funk z 2006 roku. Od siedmiu lat mieszka w wiejskim domu na Ibizie i pozostaje jednym z najbardziej zasłużonych artystów wytwórni Warp Records.
_Nightmares on Wax - Now Is The Time_
Największym źródłem inspiracji dla jego nowej płyty, a także nadchodzących koncertów, były jego własne klubowe grania Wax Da Jam, z którymi gościł w najstarszym na Ibizie klubie Las Dalias. Ten album jest ścieżką dźwiękową tych rytmów, eksperymentów i improwizacji, podczas których towarzyszyli mu goście w rodzaju DJ Shadowa czy Rootsa Manuva.
Początkowo miałem wiele propozycji tytułu dla tego albumu. Jednak podczas Wax Da Jam zacząłem opowiadać do mikrofonu o tym, jak muzyka wyzwala energię, która wprowadza ludzi w dobry nastrój. Każdy ma suwerenne prawo by czuć się dobrze. Chciałem więc nagrać album, który przypomni o tym i który będzie dźwiękowym pejzażem dla dobrego samopoczucia. Taki był mój cel.
- wspomina Evelyn.
Bogate brzmieniowo utwory powstały w Berlinie, a zaaranżował je współpracownik zespołu Jazzanova, Sebastian Studnitzky. Na instrumentach klawiszowych zagrał wieloletni współpracownik Nightmares On Wax Robin Taylor-Firth, zaś sekcję rytmiczną stworzyli: niemiecki jazzowy wirtuoz perkusji Wolfgang Haffner oraz basista Paul Powell. Na instrumentach perkusyjnych zagrał znany z M People Shovell - The Drum Warrior, zaś wokalnie udzielił się także Mozez z Zero 7.
_Nightmares on Wax - Be, I Do_
Powstał pikantny zestaw piosenek, nasączony klimatem muzyki funk i soul, a także - jak w przypadku utworu Tapestry - pulsujący w rytmie house’u.
Zawsze chodziło o dobrą zabawę. Był czas, że to co robiłem nie brzmiało jak stworzone przez ludzi mogących tańczyć, jednak teraz poczucie rytmu wróciło
- mówi Evelyn.
Utwór „Master Plan” wprowadza soulowo-triphopowy nastrój, a zaśpiewała w nim kalifornijska wokalista folkowa Katy Gray. Funkowy „Now Is The Time” wedle George’a, przynosi posmak Wax Da Jam. To jednak nie wszystkie kolory jakie znajdziemy na „Feelin’ Good”. „Give Thx” wprowadza wibracje typowe dla muzyki z wytwórni Motown z lat siedemdziesiątych, zaś „Eye (Can’t See)” napędza latynoski rytm. To właśnie w tych dwóch ostatnich piosenkach można usłyszeć głos wokalisty Zero 7. Na zakończenie płyty dostajemy „Om Sweet H(om)e”, w którym George i Shovell grają na instrumentach perkusyjnych.
Pozytywne nastawienie nie tylko miało wpływ na nową twórczość, ale także dalsze działania artysty:
To było kluczowe dla mojej muzyki, a także skłoniło do przemyślenia moich występów na żywo. Zebrałem pełny zespół oraz soundsystem i teraz pragnę to połączyć, dodając instrumenty perkusyjne.
„Feelin’ Good” tradycyjnie ukazał się nakładem Warp Records.
rep / Sonic Records
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249248-nightmares-on-wax-od-siedmiu-lat-mieszka-w-wiejskim-domu-na-ibizie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.