OZZY OSBOURNE nie boi się rozwodu, boi się utraty majątku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Osobourne okazał się skąpcem, choć w tym przypadku wyszło mu to na zdrowie. Dzięki chciwości uratował swoje małżeństwo. Nie żałował na alkohol i narkotyki, ale pożałował na rozwód.

W kwietniu tego roku Ozzy Osbourne opublikował oświadczenie na swoim profilu na fb, które miało położyć kres plotkom wokół jego 31-letniego małżeństwa z Sharon Osbourne.

przez ostatnie półtora roku piłem i brałem narkotyki. Byłem w bardzo ciemnym miejscu i byłem dupkiem w stosunku do ludzi, których kocham najbardziej, mojej rodziny. Cieszę się jednak, że jestem teraz trzeźwy od 44 dni.

To wystarczy, aby wyjaśnić sprawę, czy ja i Sharon się rozwodzimy. Po prostu staram się obecnie być lepszym człowiekiem.

Chciałbym przeprosić Sharon, moją rodzinę, moich przyjaciół i moich kolegów z zespołu za szalone zachowania w tym okresie ... i moich fanów.

Okazuje się, ze sprawa miał trochę inny przebieg, niż można wywnioskować z tego kwietniowego oświadczenia. Strach przed utratą pieniędzy był głównym czynnikiem zapobiegającym rozwodowi. Potwierdza to teraz jego żona Sharon, a o sprawie informuje Classic Rock Magazine. Sharon powiedziała, że ​​nie była "zdruzgotana" tą wiadomością. Para pokłóciła się przy okazji ich 30 rocznicy ślubu w lipcu 2012 roku - ale zaczęła informować o planowaniu rozwodu dopiero w tym roku.

Żona i jednocześnie manager Osbourne'a pisze o szczegółach niedoszłego rozwodu w udostępnionych fragmentach jej autobiografii, zatytułowanej "Unbreakable", która niedługo ma pojawić się w księgarniach.

Sharon pisze, że jedyną rzeczą, która uratowała parę od rozejścia się, było to, że Ozzy'emu nie spodobał się pomysł dzielenia majątku. > Nigdy bym nie przypuszczała, że nasza rocznica będzie początkiem jednego z najgorszych okresów w naszym burzliwym małżeństwie.

Chciałbym powiedzieć, że dał mi ogromny bukiet kwiatów i zabrał na kolację przy świecach... ale jestem żoną Ozzy Osbourne, której czara goryczy przelała się w tym momencie i nic nie mogło uratować tego związku.

Coś pękło. Pomyślałam: "Nie mogę znosić tego łajna już więcej. Robisz to co zawsze, a ja jestem tym już zmęczona.

Powiedziałam: "Chcę rozwodu". Spodziewałem się, żeby będzie upokorzony, ale jego odpowiedź była typowa, podana z przekąsem. Powiedziałam: "Jestem poważna. Chcę połowę wszystkiego, to jest moje prawo. Dodatkowo chcę 100.000 funtów co miesiąc.

Wiedziałam, że pieniądze były piętą achillesową Ozzy'ego, a myśl o przegranej może być dla niego bardziej tragiczna, niż myśl o utracie mnie. "Nie ma mowy. Po moim trupie" - odpowiedział."

Gwiazdorska para pogodziła się później. W maju wokalista świętował 80 dni trzeźwości, na co Sharon zareagowała stwierdzając:

Był w ciemnym miejscu, gdzie nienawidził już samego siebie, na szczęście odszedł z miejsca rozpaczy, do bycia ponownie odpowiedzialnym mężem i ojcem. Jestem z niego dumna.

Sharon już raz wyciągnęła Ozzy'ego z upadku. To była zaraz po odejściu Osbourne'a z Black Sabbath w 1978 roku. Był w stanie alkoholowego upodlenia, a Sharon wpadła na pomysł, że rozpocznie solową karierę i przekonała go do tego. Podobno jest to bardzo dziwna historia i niekoniecznie ma prozaiczny charakter...

rep / CRM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych