GROCHOWSKA: Nie interesuje mnie świat celebrycki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Nie opuszczaj mnie". Materiały prasowe
"Nie opuszczaj mnie". Materiały prasowe

„W Polsce zrobiliśmy z tego jakiś obłęd. Nie ma tego nigdzie w Europie. W porównaniu z naszymi celebrytkami Francuzki ubrane są wręcz skromnie. Skąd się u nas biorą te wzorce?”- mówi polska aktorka, która zagrała właśnie małą rolę w filmie Ridleya Scotta. Grochowska opowiada o tym jak pracowało się jej z wielkimi gwiazdami.

Agnieszka Grochowska, która wcieliła się w Danutę Wałęsę w filmie Andrzeja Wajdy i stworzyła kilka ciekawych ról w takich obrazach jak „W ciemności”, „Pręgi” czy „Bez wstydu” i niebawem pojawi się w epizodzie najnowszego filmu produkowanego przez Ridleya Scotta „Child 44”. Polska aktorka gra obok takich gwiazd jak Gary Oldman, Noomi Rapace, Tom Hardy i Vincent Cassel. Aktorka udzieliła ciekawego wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym opowiada o rolach w produkcjach zagranicznych.

Praca w filmach zagranicznych też jest sposobem na granie różnorodnych ról. Obcy reżyserzy z niczym polskich aktorów nie kojarzą, decyduje casting. W „Upperdog” byłam prostą emigrantką z Polski, która pracuje na zmywaku. Ciekawy epizod zaproponował mi też ostatnio Daniel Espinoza w filmie „Child 44”.

Aktorka mówi też jak dostała się do filmu Ridleya Scotta.

Amerykanie przysłali mi fragment scenariusza, bez komentarza, tylko z informacją, kogo mam grać. Nakręciłam to w Warszawie, w swojej agencji aktorskiej. Materiał posłaliśmy przez Internet. I udało się.

Grochowska mówi, że zaskoczył ją sposób traktowania aktorów w takich filmach jak „Child 44”.

Grałam niewielką rolę, myślałam, że wszyscy będą się zajmować tylko gwiazdami. A nagle poczułam, że w tej scenie jestem ważna, a reżyser poświęcał mi tyle samo uwagi co Tomowi Hardy’emu. Zaskoczył mnie też poziom przygotowania ludzi. Oni są utalentowani, ale ciężko pracują. Są w nieustannej gotowości. Wszyscy – aktorzy, realizatorzy, technicy. Ich sukcesy są zasłużone.

Agnieszka Grochowska przekonuje też, że nie interesuje jej celebrytyzm i krytykuje nawet pośrednio swoje koleżanki i kolegów z branży filmowej. W jej życiu zmieniło się wiele, gdy na świat przyszedł 11 miesięcy temu jej synek. Od tego czasu artystka stara się chronić swoją prywatność.

Nie interesuje mnie świat celebrycki. Czasem muszę pójść na jakąś premierę, ale nie uznaję biegania na otwarcia sklepów i bankiety. W Polsce zrobiliśmy z tego jakiś obłęd. Nie ma tego nigdzie w Europie. W porównaniu z naszymi celebrytkami Francuzki ubrane są wręcz skromnie. Skąd się u nas biorą te wzorce? Te Louboutiny, Vuittony, suknie bez pleców? Nie mam zielonego pojęcia.

Grochowska nie zamierza również przypominać o sobie w taki sposób jak wiele jej koleżanek.

Przeżywam czas intensywnej pracy, czuję się spełniona jako aktorka. A gdyby mój telefon zamilkł? Chciałabym nie czuć frustracji. Próbuję nie uzależnić się od sukcesu. Mam nadzieję, że potrafię nie zżyć się za bardzo ze swoim wizerunkiem wirtualnym, że jestem sobą. Taka sama na czerwonym dywanie, przed kamerą i w domu. Z tego biorę siłę.

Q/Rzeczpospolita

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych