Ksiądz w Hollywood. Nasi ulubieni filmowi kapłani. TOP 5

"Prawdziwe wyznania". Materiały prasowe
"Prawdziwe wyznania". Materiały prasowe

Z okazji premiery „W Imię…” prezentujemy inne wcielenia znanych aktorów w role duchownych. Koloratkę w filmie zakładali najwięksi aktorzy. W tym rankingu nie zajmujemy się jednak takimi klasykami jak „Ptaki ciernistych krzewów”, „Misja” czy filmy o egzorcystach. Kto więc znajduje się w naszym zestawieniu?

„Wątpliwość”. Ten skromny film jest arcydziełem. Wyreżyserowany i napisany na podstawie własnej sztuki film Johna Patricka Shanleya jest dokładnie tym czym nie jest film Małgośki Szumowskie „W imię”. Subtelny, głęboki i wyważony obraz księdza podejrzanego o pedofilię. Doskonała rola Philipa Seymoura Hoffmana i Meryl Streep jako surowej zakonnicy, która go podejrzewa o najgorszą zbrodnię jaka można popełnić wobec dziecka. Film do końca nie daje nam odpowiedzi na postawione pytanie. Jest to również błyskotliwa opowieść o zmianach jakie pojawiają się w Kościele katolickim podczas trwania Soboru Watykańskiego II. To najważniejszy film nie tylko o kapłaństwie ostatnich kilkunastu lat.

„Na nabrzeżach”. Film znajdujący się na liście filmów polecanych przez Kościół katolicki. Arcydzieło Elii Kazana z Marlonem Brando jako robotnikiem Terrym rzucającym rękawicę mafijnym strukturom związków zawodowych. Odważna walka Terrego, który postanawia wbrew woli zastraszonej większości dokerów mających go za zdrajcę, zeznawać przed komisją ds. walki z przestępczością zorganizowaną nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie postawa miejscowego duchownego ks. Barryego ( Karl Malden). Ks. Barry jest wręcz wzorowym duchownym. Mądrym, litościwym, ale również surowym i odważnym. To jedna z ostatnich tak pomnikowych postaw duchownego w kinie przed rewolucją w latach 60-tych jaką przeszło też kino.

Robert De Niro stworzył dwie wielkie kreacje księdza katolickiego. W 1981 roku zagrał w „Prawdziwych wyznaniach” obok Roberta Duvalla, a w 1996 roku wystąpił w roli ojca Bobbego w „Uśpionych” Barrego Levinsona. Z dwóch filmów bliższy nam jest mniej znany obraz Ulu Grosbarda. De Niro wciela się w pnącego się po szczebelkach kariery kościelnej księdza, którym targają wątpliwości o to jak daleko powinien się posunąć w kompromisie z ludźmi o marnej moralnej reputacji. Czy dla dobra materialnego lokalnego kościoła można przymykać oko na prawdopodobne niegodziwości jego darczyńców? Czy można budować pewną finansową pozycję kościoła odsuwając pragmatycznie od wysokich stanowisk kapłanów zwracających uwagę na problemy konszachtów hierarchów z podejrzanymi jednostkami, które pragną wyprać własne sumienia mamoną rzuconą na tacę? Jest to dla niego szczególnie trudne bowiem jego brat jest bezkompromisowym gliniarzem, który nie ma oporów by podejrzewać o zabójstwo młodej prostytutki miejscowego multimilionera i filantropa Jacka Amsterdama. Bardzo ciekawe studium uzależniania duchownego od tzw. w Polsce „salonu” i układów polityczno-biznesowych.

„Gdy budzą się demony”. Świetny film Rolanda Joffe o powstaniu Opus Dei i wojnie domowej w Hiszpanii. Obraz twórcy „Misji” skupia się na przemianie św. Josemarii Escrivy i pokazuje ją bez lukru. „Święci są ludźmi. To właśnie bycie ludźmi powoduje, że stają się świętymi”- mówił przed premierą reżyser, który utrzymuje, że jego film pokazuje, że „Boga można odnaleźć każdego dnia, nawet podczas wojny”. Filmowy Escriva (Charlie Cox) jest zresztą prawdziwym odbiciem Jezusa- skromnym, łagodnym, ale jednocześnie odważnym i silnym facetem, który miłością pokonuje demona nie tylko w komunistach, ale również w duszy swojego przyjaciela z dzieciństwa, który stanął po drugiej stronie barykady. Szkoda, że film wciąż ma problemy z dystrybucją w Polsce.

„Wyznaję”. Film Alfreda Hitchocka został oparty na francuskiej sztuce Paula Anthelme Nos Deux Consciences. Niedawno okazało się, że mistrz horrorów był przez całe lata głęboko wierzącym chrześcijaninem. W zrealizowanym w 1953 roku pokazał jak poważnie podchodzi o reguł Kościoła katolickiego. Film opowiada o mordercy, który spowiada się młodemu księdzu. Dzień później ksiądz zostaje zauważony w okolicy miejsca, gdzie dokonano przestępstwo i zostaje posądzony o dokonanie morderstwa. Mimo grożącej mu kary śmierci nie chce zdradzić tajemnicy spowiedzi. Jeden z najciekawszych filmów z księdzem jako główną postacią w latach 50-tych. Mimo uwypuklenia heroicznej postawy duchownego, film jest daleki od pomnikowego przestawiania pewnych postaw. Samo nazwisko reżysera świadczy o jego wartości. Na dodatek w roli księdza wystąpił aktor, który jest był jedną z najtragiczniejszych postaci w Hollywood czyli Montgomery Clift, symbolizujący obok Jamesa Deana przedwcześnie zmarłych gwiazdorów.

O ludobójstwie w Rwandzie powstały w tym samym roku (2005) dwa znakomite filmy. Bardziej znany, nominowany do trzech Oscarów „Hotel Rwanda” z Donem Cheadle i Nickiem Noltiem, oraz „Shooting dogs” Michaela Catona- Jonesa z Johnem Hurtem i Hugh Dancy. Ten drugi jest ważny właśnie z powodu nakreślenia w nich postaw duchownych. Doskonałą rolę w filmie stworzył John Hurt, który symbolizuje opór wielu hierarchów kościelnych w czasie ludobójstwa, co starają się zakrzyczeć dzisiejsi wrogowie Kościoła katolickiego. Ks. Christopher w jego wykonaniu przypomina pierwszych ewangelizatorów dzikich ziem. Uniżony, odważny i kochający swoje owieczki. Wielka rola, dla której warto ten film zobaczyć.

Ł.A

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych