Również starzy mistrzowie potrafią docenić starania swoich młodszych kolegów po fachu. Najlepszym przykładem jest David Bowie, który zaproponował grupie Arcade Fire... swój głos.
I tym sposobem, legendarnego muzyka można usłyszeć w chórkach nowego singla zespołu. Jak informuje portal muzyka.wp.pl, Bowie był ze swojego wyczynu na tyle dumny, że postanowił napisać o tym na swoim profilu na Facebooku.
Przyszedł do studia w Nowym Jorku, gdzie miksowaliśmy materiał, po prostu posłuchać tego, co robimy. Potem użyczył nam swego głosu, bo po prostu bardzo podobał mu się ten utwór -
wspomina Richard Reed.
Okazuje się jednak, że w Bowiem pojawiła się artystyczna zazdrość o dobry utwór.
Prawdę mówiąc, groził, że jak szybko nie zmiksujemy nagrania, to może je ukraść. Wtedy zaproponowaliśmy, żeby po prostu zaśpiewał w naszej wersji. Na szczęście, przystał na tę propozycję -
dodaje Reed.
To jednak nie jedyne znane nazwisko, jakie pojawia się w odniesieniu do najnowszego singla Arcade Fire. Teledysk do piosenki "Reflektor" stworzył bowiem sam Anton Corbijn. Holenderski fotograf i reżyser, znany choćby ze współpracy z Depeche Mode, znowu powrócił do swojej ulubionej, sprawdzonej estetyki. Miejmy nadzieję, że z pożytkiem dla fanów Arcade Fire.
gah/muzyka.wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249133-david-bowie-omal-nie-zostal-zlodziejem-artysta-zauroczony-arcade-fire