Ben Affleck nakręci wraz z Glennem Gordonem Caronem serial "The Middle Man". Obaj panowie zajmą się również jego produkcją.Jak informuje portal Stopklatka.pl, odcinek pilotażowy zamówiła stacja FOX, który wyreżyseruje Affleck, a scenariusz napisze Caron.
Serial będzie opowiadać o Bostonie lat 60. Agent FBI Rudy MacAteer zostaje obarczony zadaniem zlikwidowania włoskiej mafii w mieście. Pomóc ma mu w tym jego informator, irlandzko-amerykański gangster Mickey Flood. Okaże się jednak, że jego działania spowodują wzrost siły irlandzkich gangów, zaś MacAteer zacznie coraz bardziej balansować na granicy prawa -
czytamy na popularnym portalu filmowym.
Część kinomanów zastanawia się czy Affleck-Caron poradzą sobie z przeniesieniem bardzo specyficznego klimatu półświatka przestępczego z Bostonu na mały ekran. Czy nie zneutralizują oni nieco ciężkiego posmaku kina noir, jaki można odczuć po zapoznaniu się z zapewnieniami producentów. W końcu w dobie drogich seriali, nawiązujących do określonej estetyki czy nawet konkretnych filmów, największą pułapką jest rozmycie mocnego przekazu za sprawą daremnej "blablaniny", często wymuszonej telewizyjnymi standardami. Z drugiej strony nie można zapominać o doskonałych dramatach policyjnych jak "Prawo ulicy" czy "Luther", które spokojnie mogą konkurować z najmocniejszymi "cop movies". Czy jednak nawet one mogą konkurować z tym jak Martin Scorsese pokazał bostońskiej policję w swoim arcydziełku?
Affleck udowodnił również, że jest człowiekiem-orkiestrą, który nie boi się podejmować bardzo różnych zadań. I tak, człowiek kojarzony przede wszystkim ze swoich kreacji aktorskich, urasta na jednego z najwybitniejszych (o ile nie najwybitniejszego) reżysera i scenarzystę młodego pokolenia. W końcu to właśnie za te umiejętności zgarnął w swojej karierze po 2 Oscary i Złote Globy. Nie można też zapominać, że właśnie w Bostonie Affleck nakręcił swój drugi film jako reżyser "Miasto złodziei". Opowiadająca o przestępcach z Bostonu historia dowiodła, że zaskakująco dobry debiut słynnego w Hollywood "drewnianego aktora" "Gdzie jesteś Amando?" nie był przypadkowy. W swoim drugim filmie Affleck dowiódł, że bardzo ciekawie potrafi opowiedzieć z pozoru prostą sensacyjną opowieść. I nie zadziałała wówczas tylko magia miasta. A ta jest kwintesencją opowieści Afflecka zatytułowanej po prostu "The town".
"Operacja Argo", która przyniosła mu największe zaszczyty jest konsekwencją stylu pracy, jaki Affleck pokazał właśnie w "Mieście złodziei". Boston jest też jednym z najbardziej specyficznych miast w USA i odpowiednie sfilmowanie go należy do piekielnie trudnych zadań. Nie przez przypadek Martin Scorsese obsadził w "Infiltracji" m.in Marka Wahlberga, który wychował się w tym "irlandzkim mieście". Również Clint Eastwood oddał klimat Bostonu w "Rzece nadziei". Nie można zapomnieć o genialnej roli Willema Dafoe jako bostońskiego gliny w "Świętych z Bostonu". Affleck w "Mieście Złodziei" zadbał o to by żaden bostończyk był rozczarowany brakiem realizmu jego filmu. Twórca nie zrezygnował w filmie nawet ze specyficznego akcentu głównych bohaterów. Skupił się również na zaprezentowaniu duszy miasta. Ben Affleck podkreśla też swoje przywiązanie do miasta, w którym na deskach teatru występował jego ojciec. Widać to było szczególnie mocno podczas zamachów terrorystycznych w tym mieście. Wydaje się, że wybór Afflecka na reżysera filmu o jednym z najsłynniejszych epizodów w historii miasta jest jak najbardziej logiczny. Kto wie, może dostaniemy policyjny serial równie dobry jak "The Wire" zrealizowane w Baltimore? Affleck nie może jednak zapominać, że rywalizuje z prawdziwymi perłami kina, które zostały zrealizowane w Bostonie.
GQ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/249098-ben-affleck-robi-serial-o-mafii-w-bostonie-dlaczego-nadaje-sie-doskonale-do-tej-roli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.